Nie wiem, jak wygląda sytuacja w opisanej sprawie, apelowałam jedynie o umiar w słowach
Wiem za to jak wygląda takie sąsiedztwo - moje okna wychodzą na zaplecze pogotowia, a kształt budynku tworzy akustyczną studnię.
Dobrze wiem, do czego służą "bomby", ale musieliśmy stracić trochę energii, by zrozumieli to również kierowcy karetek
Ale gdy to już pojęli, to przestali testować sygnały dźwiękowe na podjeździe i zaczęli je włączać dopiero przy dojeździe do skrzyżowania.
Swoista akustyka powoduje również, że mogłabym cytować opowieści z życia pracowników pogotowia, tylko musiałabym je nieco ocenzurować
Po uświadomieniu im, że są zbyt dobrze słyszalni (również przez staruszków i dzieci) - w reguły włącza im się empatia i przestają drzeć ryja w opowieściach przy papierosku
Wielką jednakże przesadą wydaje mi się włączanie do sprawy radnej i robienie sprawy politycznej tam, gdzie wystarczy uświadomienie konieczności respektowania zasad współżycia społecznego.