"Silnik inwerterowy", to hasło reklamowe. Tak na prawdę coś takiego nie istnieje. Jak "silnik cyfrowy" w pewnym odkurzaczu. To silnik indukcyjny, a takie stosowano już w wiatce, polarze i frani. Tyle tylko, że dziś dodano do niej "inverter", czyli po naszemu falownik, co umożliwiło sterowanie tymi ciężkimi do zarządzania (kierunek obrotów, prędkość) silnikami. Więc nastąpił powrót do korzeni z ozdóbkami w postaci nowoczesnej elektroniki. Niemniej te silniki są fajniejsze, niż tradycyjny szczotkowy. Sprawdź sobie taką firmę, jak Gorenje.
Z tego, co słyszałem, to te bąbelki w samsungach jakoś wiele nie dają. Cały ten BĘBEN
diamond, to nazwa własna samsunga dla rozwiązania podobnego do tego stosowanego i zastrzeżonego przez Miele na inny wzorek i wielkość otworów w bębnie. Masz tradycyjne rozwiązanie w postaci gęstego sita i wprowadzone przez Miele właśnie, w postaci drobnych otworków. Firma dorobiła do tego całkiem sporą ideologię. A że było to rozwiązanie zastrzeżone, to inne firmy "powymyślały" swoje, które trochę się różniły kształtem, otworkami, nazwą...