:yoop Masz rację z rasizmem. Rasa nie ma znaczenia (no może oprócz przystosowania np. do gospodarki termicznej organizmu w Arktyce i na Kalahari
) Mimo to starać się być chrześcijaninem można zawsze. Podoba mi się i przyciąga mnie wąska ścieżka między otwartością, a zamknięciem. Może wynika to z asekuranctwa, bo całkowite otworzenie się czasami boli oraz wymaga odwagi i siły.
Co do nacji to cenię to, że ludzie pochodzą z różnych środowisk, krajów, kultur oraz systemów społecznych. Dzięki temu podczas współpracy patrzą na zagadnienia z różnych perspektyw. Zadaję pytanie (nie mam na nie odpowiedzi) czy jeśli wszystkie środowiska się połączą to czy wciąż będą tworzone odrębne jednostki i czy nie zniknie ta przynosząca korzyści we wspólnym późniejszym działaniu różnorodność kulturalna? Dziesięć takich samych dłut to czasami za mało żeby rzeźbić sztukę.
A wracając do zachowania - kwestia zmuszania do dobrych uczynków i przyjaźni jest dyskusyjna. Tutaj niesamowicie podobają mi się słowa "Pójdź za mną" zamiast nakazu. Wolna wola.