TEATR MAŁY. „IGRASZKI PANI GUBERNATOROWEJ".
Sztuka w 3 aktach R. Straussa i Z. Jekelsowej.
Pani gubernatorowa jest osobą tak przeżartą przez flirt, snobizm i inne tego rodzaju grzechy klas posiadających, że nie odczuwa wcale rzeczy najprostszych. Mąż jej został zamordowany przez rewolucjonistę. Ona idzie do więzienia i tu urządza sobie scenę z tym domniemanym a może prawdziwym mordercą.
Jegomość ten zaimponował jej, więc zaczyna się nim interesować, gotowa nawet też uciąć z nim flirt. Rzecz to mocno oryginalna. Bo jeżeli nawet nie kochała swego małżonka, to jednak prawa śmierci powinny ją zatrzymać w jej... igraszkach.
Wiedeńska spółka autorów nie liczy się z tego rodzaju trudnościami. Pokazuje nawet, jak pani generałowa robi się rewolucjonistką. Powtarza ona, zahypnotyzowana przez spotkanie zabójcy męża: Oto człowiek idei, który mnie wybawił z domu mojej nicości.
Jest przejęta nową swoją rolą tak bardzo, że oddaje usługi partii rewolucyjnej. Zjawią się nawet delegaci z rozkazem, by wywiozła na spacer p. Aleksińskiego, gdyż partia chce i jego ukarać za rozruchy agrarne. Zamach ten ona sama chce wykonać, gdyż posądzono ją przypadkiem o małoduszność.
Czy ona ten zamach wykona? P. Aleksiński nie lęka się o to. Gdy pani gubernatorowa wyceluje w niego lufę rewolweru – nadstawi piersi. I... jako sędzia za ten nieudany zamach – powiezie panią gubernatorową na zesłanie do... Monte Carlo.
Akt ten jest zabawny i stanowczo najlepszy w tej wiedeńskiej sztuce. Artyści grają doskonale. Pani Przybyłko, jako gubernatorowa, świetnie umie igrać z życiem i śmiercią. P. Kindler, jako Aleksiński, wywiązał się z zadania też bardzo dobrze. Sztukę reżyserował p. Borowski. Wystawa staranna.
E.C.
Świat: pismo tygodniowe ilustrowane, 06-10-1917
Bonus dla Bojowniczek:
https://100lattemu.pl/styl-zycia/moda/29246-mody
100lattemu.pl