Ej, małpoludy!

Zdaje sobie sprawę z tego że nie zbawię całego świata i nie ocalę każdego istnienia przed tragedią, dlatego zwykle nie zawracam sobie głowy umieszczaniem takich postów. Ale tym razem jest inaczej.

Młoda dziewczyna (a może :gatinha jr) wywalczyła u swoich rodziców miejsce dla kota w swoim domu, ale przegrywa bitwę z rodzicami o jego zatrzymanie. Bardzo się do niego przywiązała ale wie że nie może go zatrzymać, więc wystosowała apel na fb, szukając dla 7-letniego Ryśka domu i dobrych rąk. W ofercie znajduje się:

- wysterylizowany i zadbany kocur
- certyfikat potwierdzający że kot przeszedł szkolenie srania do kuwety
- funkcja pomagania zasnąć - przytula się do twarzy i zasypia ze swoim niewolnikiem
- nie niszczy, nie broi i lubi po swojemu rozmawiać z ludźmi
- nie zadaje trudnych pytań ani znanych cytatów

Fotki wrzucę wieczorem. Jest szarobury z białymi latami.

Zainteresowanych poproszę na

Jeżeli ktoś chce, lub nie chce a moze przekazać info na FB - zajebiście. Tu link:
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=735524349989646&id=100005962629085

"Strona nie może być wyświetlona w tej chwili. Mogą to być przejściowe problemy, uszkodzony lub wygasły odnośnik lub brak zezwolenia na dostęp."

:ethordin dziwne, u mie działa. Niemniej wszystko jest w poście, a fotki wrzucę wieczorem, linka też sprawdzę.

Dzięki za info.

kota nie wezmę, to chociaż tak pomogę

Znowu ogon szuka domu? Jakoś takie tematy na HP źle się kończą

:ethordin jeżeli to się uda i dziewczyna się nie zapłacze i kot znajdzie swój kąt. Wszyscy wygrywają. Dzięki. Podeślę Ci linka jak będę miał dostęp do kompa.

:trabil mam to w dupie

Myślałam że Petru

Kota nie wezmę, ale mogę rodzicom małej nasrać za wycieczkę.

:gogosiek potargujmy się i spotkajmy się na środku. Ty nasrasz na wycieraczkę i weźmiesz kota. Dil?

Dobrze rozumiem, że po siedmiu latach opieki nad kotem, dziewczyna musi go oddać "bo tak"?

:gatinha nie. Ona przejęła tego kota po właścicielu, który musiał wyjechać z kraju i nie mógł go zabrać ze sobą.

Cały tekst jej posta:

ODDAM W DOBRE RĘCE!
Oddam w dobre ręce pięknego, zadbanego i wysterylizowanego kocura. Rysiek ma 7 lat i znalazł się w trudnej sytuacji. Jego Pan wyjechał z kraju i niestety nie mógł zabrać kota ze sobą. Tymczasowo przebywa u mnie i dogaduje się z dwójką piesków, ale niestety zostać nie może. Jest kotem domowym lecz lubi spędzać czas w ogródku. Załatwia swoje potrzeby do kuwety. Jest jak misiek, kocha zasypiac z pyszczkiem na czyjejś głowie. Kotek jest bardzo grzeczny. Nie broi, nic nie niszczy i czasem nawet z nami rozmawia. Jeżeli nikt chętny się nie znajdzie to będę zmuszona oddać go do schroniska a wtedy pęknie mi serce.
Facebook nie raz pokazał swoją siłę, więc mam nadzieję, że i Rysiowi pomoże znaleźć nowy dom. Proszę o udostępnianie!

Dziewczyna kocha zwierzęta i bodajże była kiedyś wolontariuszką opiekując się końmi (info do potwierdzenia). Nie traktuje zwierząt przedmiotowo.

Mam znajomka, który przyjmuje duże ilości kotów. Nie wiem jak on je utrzymuje, ale handluje futrami więc pewnie go stać

:nevya jak komuś włosy na jajach nie rosną, czasami potrzeba alternatywnych metod grzewczych

:servin dzięki za odpowiedź. Nie mam FB, zatem nie mogę się doinformować tamtędy. Kot jest do zabrania skąd?

:gatinha kot jest w Wejherowie - pomorskie. Dzięki za pomoc

Ja go nie wezmę, bo jestem już zakocona po kokardkę.
Można jakoś podkleić ten wątek? Na kilka dni? Pomorze to zagłębie bojownictwa, może ktoś zapragnie kotka (ja, to w ogóle nie wyobrażam sobie domu bez kota)

:gatinha ja niestety mam dom bez kota a bardzo bym chciał kogoś kto mną gardzi na codzien, a nevya nie wyrabia Niestety umowa wynajmu i częste wyjazdy utrudniają mi zdobycie fajnego futrzaka a z kotami łapie świetny kontakt

Zdecydowanie "Św. Franek Joe Monstera"

:ethordin a żebyś wiedział że dopytam później, czy kot nie może zostać że względów finansowych, a jeśli tak, to czy mogę go wirtualnie adoptować opłacając wyżywienie i kibel i niech zostanie u nich dopóki się chętny nie znajdzie

Moja Gryzelda gdy widziała z okna że ktoś idzie do drzwi wejściowych, leciała pod ścianę z domofonem i gdy ten dzwonił, zawieszała się obok na tapecie miauczac, samemu udając domofon.

:servin nie Ty

:ethordin A to przepraszam...

:servin Nie ma problemu

:ethordin ale że ja? Nie róbmy czarnego PR poczciwemu Franciszkowi

:gatinha on wszystkie istoty kochał, by się chłopaczyna raczej nie obraził

:ethordin no sam widzisz, pewnie nawet pająki w brodzie hodował, a jak bym się posr... darłabym się

:gatinha bierz poprawkę na to, że nie masz brody i raczej nigdy jej sobie nie wyhodujesz. Myślę, że pająki zrozumieją.

A co do insektów - jako żywo idzie wiosna! Dziś wymiotłem pierwszego 10 centymetrowego parecznika z pokoju

Mam nawet pomysł na ikonkę imienną dla :gatinhy. Taka żeńska wersja Radagasta z Władcy Pierścieni z gołębiami we włosach, kotami na ramionach

:ethordin ale Ty wiesz co? :Skijleń ma. Mogłabym hodować w jego brodzie. A jak pająk niegrzeczny, to laczkiem go

:paula_jasu tak, i jeszcze pszczoły w uszach bo miód

Ale my tu gadu gadu o pierdołach a wątek nadal nie podwieszony Można jednak prosić?

:gatinha mam nadzieje ze loniaczy nie mial

:servin w łoniaczach jest miejsce na inne stawonogi