jechaliśmy do wypadku. Motocyklista z osobówką. Koleś wkomponowany w szybę. Jak zwykle przed policja, straż dojechała po chwili. Na miejscu była ona, druidka rzucająca czar na naszą drużynę. Biegała z uniesionymi rękami do góry i wołała:
-Jestem lekarką! Jestem Lekarką! - nic więcej nie robiła
WOLOLOLOLOLO
Podbiegamy z deską i kołnierzem, Staramy się obadać co chłopakowi się stało, przyjechali strażacy i razem ściągnęliśmy biedaka z maski samochodu, a ta baba dalej latała i wołała:
-Jestem lekarką! jestem lekarką!
Robimy badanie urazowe, a ona się nachyla i mówi do mnie:
-Jestem lekarką!
-Weź już spierdalaj kobieto!
I se poszła