Będziecie mnie mieć za ostatnie bydle, ale kiedyś wypierdoliłem bez sentymentu kolesia, któremu kazałem poprawić pewien raport. Pokazałem kilka typowych błędów i powiedziałem, żeby zastosował w całym. Dłuuuugo nie mógł poprawić (dwa dni, mi się wydawało, że zrobiłbym to w godzinę) a kiedy już poprawił to porównałem oba pliki i nie było tam żadnych zmian.

zialena82 ale mi się ten cebulowy temat bardzo podoba Gdy czytam jak wyglądają relacje między pracownikami w Polsce cieszę się że jestem tu tylko na urlopie

:nevya a Ty to już nawet czosnku dorzuciłeś

:servin, usprawiedliwia mnie, że gość popracował w sumie niecały tydzień?

:gatinha , e to spoko. Dasz radę

:servin ale wiesz, że osobniki o których mowa w wątku masowo wyemigrowały do was jakieś 10 lat temu?

:gatinha "Wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka".
Jeżeli się spóźnia i wychodzi sobie wcześniej nie wpływając przy tym na pracę innych, a nikt o to nie ma zastrzeżeń to problemu bym nie widział. Jednak jeśli musisz przez nią dodatkowo zostawać w pracy, tracić czas przez dezorganizację czy w inny sposób tracić na efektywności z czyjegoś niewywiązywania się, to jak najszybciej to powinnaś zgłosić przełożonemu. Tu nie chodzi o donosicielstwo czy złośliwość, ale szacunek do własnego czasu i samej siebie. Z tego co napisałaś ona notorycznie Cię nie szanuje, więc zrób coś z tym. Jeśli ona stwierdzi, że jest biedna i pokrzywdzona to nie kuffa zmieni pracę.

Albo zaakceptuj to i nie narzekaj. Nie ma co utrudniać sobie życia.

:szatkus i pracują w restauracjach, hotelach, czy innych sprzataniach przez te 10 lat, zawieszając swoje dyplomy magistrów nad stanowiskiem pracy.

Ja jestem jedynym Polakiem w 42-osobowej firmie i mam to w dupie bo ich tam nie ma

:nevya to już nie cebula ani czosnek a już jalapenis

:servin no, tak, dobrze mieć takiego Polaka do brudnej roboty, ale dwóch zatrudnić to strach, bo się pozabijają.

:szatkus brudnej roboty Asertywność poziom expert, mówi coś?