: madzialena82 - tym razem Ci się nie udało...
Aż mi się kawał przypomniał.
Anglia. Przychodzi bogaty lord ze starego rodu do elitarnego klubu i oznajmia jego prezesowi, że rozważa zapisanie tu syna. Przyjęcie syna lorda byłoby dużym honorem dla klubu, więc prezes zaczął osobiście oprowadzać lorda po obiekcie i przylegającym terenie, pokazując liczne atrakcje. I tak, weszli do sali bilardowej, prezes zachwala wykonanie stołu, oświetlenie, na co lord mówi:
- Raz grałem. Nie spodobało mi się.
Idą dalej, mijają kort tenisowy, prezes zachwala nawierzchnię, nowy automat do czyszczenia piłek, na co lord mówi:
- Raz grałem. Nie spodobało mi się.
Idą dalej, zbliżają się do rzeczki, jest przystań, przy niej niewielki jacht. Prezes nadmienia, że klubowy, na co lord mówi:
- Raz pływałem. Nie spodobało mi się. Ale wie pan co? Zdaje mi się, że ktoś idzie w naszym kierunku. To chyba mój syn.
Prezes na to:
- Rozumiem, że jedynak?
A zatem, już nie nawiążę, że masz jedynaka, ale ile razy grasz w tę samą grę, chociaż już ją przeszłaś?