Skacząc po kanałach telepudła, trafiłem na jakieś wojny magazynowe, czy cuś. W każdym razie grupa uesańczyków poleciała na Wyspy licytować walizki.
Co w tym niezwykłego? Ano to, że przy wypowiedziach rodowitych Angoli były napisy... po angielsku Czyżby nawet zrozumienie własnego, choć inaczej akcentowanego języka było zbyt dużym wyzwaniem dla kraju emigrantów?
Pod ten piątek
Co w tym niezwykłego? Ano to, że przy wypowiedziach rodowitych Angoli były napisy... po angielsku Czyżby nawet zrozumienie własnego, choć inaczej akcentowanego języka było zbyt dużym wyzwaniem dla kraju emigrantów?
Pod ten piątek
--
tylko spokojnie.