SKAŁA KMITY,

ulubione miejsce wycieczek Krakowian tak ze względu na urocze swe położenie, jak i popularną, wyborną gospodę „taty-Bogackiego" —dozna zmiany i zmiany — niestety! — nie na lepsze.
Jak p. Bogacki ze wzruszeniem nam opowiadał, z nadchodzącą wiosną, kiedy drzewa zaczęły się pokrywać zielenią a ptaszki kwilić w zaroślach —rozebrano na polecenie właścicielki gruntów budę restauracyjną i uprzątnięto ławki, gdzie za dawnych czasów tyle miłych chwil spędzano, tyle piwa wypito!».
Tata Bogacki pomyśli zapewne o innem zaciszu odpowiedniem na majówki i wycieczki.

Ilustrowany Kuryer Codzienny, 12-05-1917


OPOLE. PODWÓJNE NIEBEZPIECZEŃSTWO.

Pewien właściciel łodzi, znajdującej się przejściowo w tutejszym porcie, był zatrudniony malowaniem numeru na zewnętrznej ścianie tejże łodzi, przyczem poślizgnął się i spadł z rusztowania w wodę. Z trudnością tylko zdołano go wyratować.
Gdy jednak przyszedł do siebie, zauważył, że połknął sztuczne zęby, które utkwiły mu w gardle. Lekarz, do którego się udał, nie mógł zębów wyciągnąć, lecz musiał je wepchnąć do żołądka. W celu wydobycia takowych musiano dokonać operacyi.

RYBNIK. „NAPAD”

Przed kilku dniami donosiły gazety, że jakiś „buks” napadł na pewną nauczycielkę i córkę młynarza w lesie mośnickim. Obie kobiety narobiły hałasu, jak gdyby było je największe nieszczęście spotkało.
Tymczasem, jak urzędownie stwierdzono, kobiety same winne są całej aferze, a ów „buks” ani im nic nie zabrał, ani nic złego nie uczynił. Rzekomy napad istniał tylko w ich bujnej fantazyi.

Dziennik Śląski: przez lud-dla ludu!, 12-05-1917

https://100lattemu.pl/