Uprzedzając atakujących ortograficznym nazistów tytułowy miut to akronim od Madeira Island Ultra Trail.
Ze względu na to, że wszystkiego nie przepiłem, to i zdrowie pozwoliło i kasa się znalazła na kilka dni wyjazdu.
Sam MIUT to w skrócie 115 km w poziomie i 7 km w pionie (na oko 24 wejścia na Gubałówkę z Zakopca).
Na start o północy przyszła, zapłakać nad startującymi, miejscowa grupa Koła Gospodyń Wiejskich.
Później sześć godzin łażenia po ciemaku, żeby nastał świt.
Widoki robiły się coraz lepsze, a sił ubywało...
Tu jeden z bardziej przejebanych fragmentów.Z najwyższej góry Madery, na trochę niższą
Pomimo próby naciągnięcia :yoopa na piwo nic z tego nie wyszło. Zwycięzca był na mecie lekko po 13 godzinach (nota bene rekord trasy), a ja po prawie 29,5... O włos.
Na mecie od razu piwko, kimono, a później trochę sztuki.
pomimo starań, mój akcent niweczył wszytskie próby komunikacji w ich języku
Kiedys tam jeszcze pojadę...powalczyć o ten browar.
Ze względu na to, że wszystkiego nie przepiłem, to i zdrowie pozwoliło i kasa się znalazła na kilka dni wyjazdu.
Sam MIUT to w skrócie 115 km w poziomie i 7 km w pionie (na oko 24 wejścia na Gubałówkę z Zakopca).
Na start o północy przyszła, zapłakać nad startującymi, miejscowa grupa Koła Gospodyń Wiejskich.
Później sześć godzin łażenia po ciemaku, żeby nastał świt.
Widoki robiły się coraz lepsze, a sił ubywało...
Tu jeden z bardziej przejebanych fragmentów.Z najwyższej góry Madery, na trochę niższą
Pomimo próby naciągnięcia :yoopa na piwo nic z tego nie wyszło. Zwycięzca był na mecie lekko po 13 godzinach (nota bene rekord trasy), a ja po prawie 29,5... O włos.
Na mecie od razu piwko, kimono, a później trochę sztuki.
pomimo starań, mój akcent niweczył wszytskie próby komunikacji w ich języku
Kiedys tam jeszcze pojadę...powalczyć o ten browar.
--
...rano do pracy, gówno co dzień...