Przedsmak tego co wkrótce czeka jakiekolwiek niezawisłe organy czy wręcz osoby w Polsce. I to jest rzeczywista wina Tuska, że nie postawił tego parcha przed Trybunałem.


"Pomimo kilku próśb agenci CBA wkroczyli do gabinetu wiceprzewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa i przerwali trwające tam spotkanie."

https://wyborcza.pl/7,75398,21666053,agenci-cba-weszli-do-krs-i-przerwali-spotkanie-sedziow.html#BoxGWImg

Kolejny krok ku lepszemu

Jeju jeju jeju

:corniger Ooo !! Corniger ! Ciebie to musi cieszyć powrót do socjalistycznych korzeni

Nie mniej, niż Ciebie wk*rwiać

Spoko, głos alfonsa mną nie wstrząsa

Do Zera dobrze pasuje przemowa kapitana Wagnera.

W sumie to podoba mi się aktualna sytuacja- przynajmniej popierający PiS otwarcie deklarują chęć powrotu do socjalistycznych metod. Kaczyńscy po 89 chcieli utrzymać dotychczasowy ustrój, tyle że przy okazji wynieść czarnych na piedestały, i jak widać ich wyznawcom podobał się socjalizm, i jego pragną. Tyle, że taki w którym to oni rządzą, i oni robią co chcą. Obstawiam, że na SB i komunistów pluli tylko z zazdrości

:corniger Ciekawi mnie, czy Ty uważasz, że rzeczywiście jest lepiej niż za PO (a wcale nie twierdzę, że wtedy było dobrze)? Nie chodzi mi o to, że niektórym jest lepiej bo dostają 500+. Chodzi mi o całokształt - czy wg. Ciebie Polska się lepiej rozwija, władza jest bardziej transparentna i uczciwsza, kraj jest silniejszy (chodzi o sojuszników oraz potencjał obronny), biznes i nauka ruszyły do przodu, opieka medyczna i emerytalno-rentowa weszła na wyższy poziom, innymi słowy: czy średnio licząc uważasz, że Polak dzięki rządom PiS ma wizję lepszej przyszłości w tym kraju?

:Yoop Ciekawi mnie, czy Ty uważasz, że rzeczywiście było lepiej za PO (a wcale nie twierdzę, że teraz jest dobrze)? Nie chodzi mi o to, że wszyscy nie dostawali 500+. Chodzi mi o całokształt - czy wg. Ciebie Polska się lepiej się rozwijała, władza była bardziej transparentna i uczciwsza, kraj był silniejszy (chodzi o sojuszników oraz potencjał obronny), biznes i nauka gnały do przodu, opieka medyczna i emerytalno-rentowa była na wyższym poziomie, innymi słowy: czy średnio licząc uważasz, że Polak dzięki rządom PO miał wizję lepszej przyszłości w tym kraju?

Podsypujcie dalej trolowi, niech rośnie jak na drożdżach

:corniger no skoro tak zapytałem, to można wywnioskować, że zapewne tak. Mimo że nie mam dobrej opinii o poprzednim rządzie, to uważam że był to rząd lepszy niż obecny. Okazało się, że to, iż poprzednicy byli źli, nie znaczy że nie można być gorszym.
Miało być uczciwiej, a jest klasyczne TKM. Część pomysłów może być kontrowersyjna ze względów światopoglądowych, natomiast faktem jest, że w ciągu zaledwie roku udało im się wyizolować Polskę na tle Europy i co najmniej wzbudzić nieufność i sceptycyzm dotychczasowych sojuszników. Pomysły dotyczące edukacji, służby zdrowia, czy obronności budzą niedowierzanie i śmiech/strach. Dług publiczny galopuje w tempie dotychczas niespotykanym, czego oczywistą konsekwencją jest PKB na dużo niższym poziomie od zakładanego oraz znaczący spadek inwestycji. I nic nie wskazuje na to, żeby to był przejściowy problem, raczej długofalowa tendencja.

Przekonaj mnie, że się mylę. W gruncie rzeczy poprawi mi to nieco nastrój, bo być może widzę świat w zbyt czarnych barwach.

Było spokojniej, milej, normalniej. Tyle. Jeżeli kogoś jara rząd złożony z zawistnych pajaców, nieuków i kretynów to spoko. Może i inni to złodzieje, ale qrwa w garniturach. Potrafiący się wypowiedzieć, w miarę inteligentni; w miarę oczytani. I zwyczajnie w miarę ludzcy. Tutaj jaranie się, bo flaga, Bogi, honory i chuj wie co jeszcze. A to zwyczajne buractwo i polactwo w najczystszej postaci. Zawiść, nienawiść i złośliwość zamaskowane serduszkiem Pana Jezusa. To po prostu razi.

A to PKB i spadek inwestycji, to skąd wziąłeś?
https://www.forbes.pl/wzrost-pkb-polski-w-2017-r-,artykuly,211595,1,1.html

https://businessinsider.com.pl/finanse/oecd-prognoza-wzrostu-pkb-w-polsce-2016-2017/qjrmmeq

"OECD obniżyło prognozę wzrostu PKB w Polsce w 2016 roku z 3,0 proc. do 2,6 proc. W przyszłym roku wskaźnik ten ma wynieść 3,2 proc. zamiast 3,5 proc."

Dziś Gus podał zweryfikowane dane za 2016r - PKB wzrosło o 2.7 - więc się nie pommylili i faktycznie 0.3 mniej to jest bardzo duża różnica. Jak bedzie w 2017 zobaczymy ale nic nie wskazuje, żebyśmy nagle mieli zaskoczyć wzrostem ponad oczekiwania.

O spadku inwestycji piszą dość często właściwie od czasu kiedy PiS przejęło władzę. Nie będę floodował linkami, ale tu przykład

https://www.polskieradio.pl/42/273/Artykul/1721472,GUS-PKB-w-2016-roku-wzrosl-realnie-o-28-procent-rok-do-roku - link do radia, ale dane są z GUS (później nieco jeszcze obniżone), komentowane przez wiceministra finansów, który sam przyznaje że "wzrost gospodarczy był osłabiany przez spadek inwestycji, ale jest szansa na poprawę w tym zakresie w 2017 roku."

Jeszcze dorzucę jeden link, do prognozy naszego ministra gospodarki

https://biznes.onet.pl/wiadomosci/kraj/pkb-morawiecki-zmienia-prognoze-pkb-na-2016/yxezdz

"MF przewiduje, że ten rok zamknie się wzrostem PKB o 3,4 proc., a w przyszłym roku PKB wzrośnie o 3,6 proc. Pierwotnie, w tegorocznej ustawie budżetowej, resort finansów zakładał, że w tym roku PKB wzrośnie o 3,8 proc."

Skończylismy na 2.7 czyli o 1.1 mniej niż założono w ustawie, a nie ma żadnego światowego ani krajowego kryzysu na który można by to zrzucić. Wiec nie bardzo można wskazać innego winnego niż rząd. Być może 3.8 to były pobożne życzenia, ale wcale nie nierealne przy obecnej koniunkturze. To że udało się zjechać do 2.7 to jest po prostu dramat!

:yoop , a w 2013 był kryzys, bo nie pamiętam?

Moim zdaniem wiele kwestii to zwykły relatywizm. Też nie lubię pisu, ale staram się przynajmniej trzeźwo na to patrzeć i oglądam monetę z dwóch stron. Historie o zadłużaniu nie robią na mnie większego wrażenia, bo za PO było tak samo. Historie o opresyjnym państwie i tego przykładach także - jeszcze nie widziałem sensownej odpowiedzi na interwencję w siedzibie Wprost (choć sam mam pewną tezę która mogłaby PO usprawiedliwiać). PKB? Spadło, ale nie skazywałbym od razu PiSu. PO przez lata jechało na wsparciu unijnym a w ostatnich latach kasa się pokończyła, dopiero niedługo przyjdzie nowa transza. A może rynek się nasycił? PKB nie może zapierdalać w nieskończoność. W rzeczywistości dopiero za rok czy dwa będziemy mogli dokonać racjonalnej oceny. Wiele prognoz było demonizowanych i się nie sprawdziły, przez co na każde kolejne patrzy się z przymrużeniem oka. Pamiętacie te tabuny bezrobotnych po 500+? Gdzie są?

Największym problemem są kwestie światopoglądowe, wydaje mi się, że to głównie na ich podstawie ludzie angażują się emocjonalnie w oceny, pomijając pewne fakty lub swobodnie je interpretując. Wcale nie jestem przekonany czy w gospodarce jest tak źle jak się to próbuje wmawiać. Oczywiście potencjał regresji jest, ale tak to już z gospodarką jest, że gdzie spierdolą to w drugim miejscu zrobią dobrze i jakoś to się trzyma. I za PO, i wcześniej i teraz.

:nevya Nie pamiętam, ale posiłkując się raportem NIK https://www.nik.gov.pl/plik/id,6907.pdf (str 23-24) globalnie i w EU nadal była lipa, ale Polska raczej pozytywnie się odcinała.

Ale skoro już o PKB mowa, to może przejdźmy na konkretne liczby.
PKB w 2015 wyniosło 1.79bln zł netto.
Różnica pomiędzy założonym w budżecie wzrostem 3.8% a uzyskanym 2.7 w złotówkach to ponad 35mld zł

Koszt programu 500+ (choć i tak horrendalnie wysoki) to według szacunków ok 17mld zł.

Gdyby rząd tak skutecznie nie zamordował inwestycji i zadbał o gospodarkę, to nawet ten dramatycznie realizowany program by się po dwakroć sfinansował! A tymczasem jest odwrotnie, 500+ pożarło prawie połowę wypracowanego wzrostu

:yoop , nie bronię PiSu i rozumiem doskonale Twój tok rozumowania, bo to jest jedna strona sprawy, którą oczywiście uwzględniam. Ale obraz upadku i tragedii nie jest tak koherentny żeby ułatwić mi myślenie więc rozważam różne opcje. Np. przeszacowanie wzrostu. W 2013 roku zakładano wzrost na poziomie 2,2% a skończyło się na 1,6%. W 2012 roku wzrost wynosił 1,9% a w 2011 4,5%. O czym to świadczy? Ano, że różnie bywa. PiS mógł przeszacować, mógł też coś zjebać a mógł też zrobić to i to. Czemu obraz upadku nie jest spójny? Bo skoro źle się dzieje to firmy powinny plajtować, ludzie powinni tracić pracę, bezrobotni nie znajdować zatrudnienia a wcale tak się nie dzieje. Moim zdaniem nie jest dobrze, bo nigdy dobrze nie było, ale wiele kwestii uważam za wyolbrzymionych, szczególnie w odniesieniu do poprzednich lat, kiedy dramatyzowała inna ekipa.

Z tym PKB trochę pomieszałem więc uproszczę chronologicznie. Jest rok 2011, już po kryzysie, wzrost 4,5% - super. Przychodzi rok 2012 i PKB potężnie spada (wszyscy krzyczą "olaboga, olaboga, PO kradnie i niszczy państwo). W następnym roku PO prognozuje 2,2% a okazuje się, że jest 1,6% - jeszcze mniej niż 2012. Narodowa tragedia, ludzie chcą wychodzić na ulice, na JM krzyczą, że PO zadłuża kraj itd. itd.

:nevya troszkę manipulujesz, co?
najpierw "a w 2013 był kryzys, bo nie pamiętam"
a potem nagle "Jest rok 2011, już po kryzysie"

Oczywiście mogłeś gdzieś doczytać w międzyczasie. Ja nie będę za bardzo szukał, spojrzę do źródła które podałem, na stronę którą podałem

"W latach 2012–2013 sytuacja gospodarcza pogorszyła się w skali globalnej. Dynamika wzrostu gospodarczego w głównych gospodarkach świata była niższa od oczekiwań. Według danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego tempo wzrostu produktu krajowego brutto gospodarki światowej szacowane na podstawie parytetu siły nabywczej obniżyło się z poziomu 3,2% w 2012 r.do 3,0% w 2013 r."

Jeśli zamierzasz podważyć te dane, to poproszę o jakieś konkretne źródło.

Polska co prawda faktycznie nie zrealizowała pobożnych życzeń rządu w 2013r, ale wynikało to m.in właśnie z pogarszającej się sytuacji globalnej. Niemniej jednak zrealizowaliśmy prognozy międzynarodowych instytucji. Podany przeze mnie raport jest z 2014 roku i zawiera m.in prognozy na 2014 i 2015r. i Polska uzyskała nawet lepszy wynik niż prognozowano. Tymczasem, mimo że w skali globalnej w 2016 żaden finansowy kataklizm nie nastąpił to nasze PKB poleciało na łeb na szyję. Potrafisz wskazać jakąś inną przyczynę niż działalność rządu?
Przy czym PiS wcale nie przestrzelił się z prognozą, przecież nie wzięli jej z kapelusza. MWF prognozował dla Polski ok 3.5%, a rząd był tylko trochę bardziej optymistyczny, zapewne na kanwie osiągnięć poprzedniego rządu oraz swoich ambitnych planów "uszczelniania VAT"

I wbrew temu co mówisz obraz upadku jest dość spójny. PKB mniejsze od oczekiwanego, inwestycje spadają, rating Polski pozostaje obniżony, a rynek pracy wcale nie jest aż tak różowy jak się wydaje. Choć oczywiście nie stoimy jeszcze na krawędzi przepaści, bezrobocie rzeczywiście jest dość niskie, rynek budowlany się toczy i nie jesteśmy tam gdzie Grecja. Jednak podążamy, całkiem szybko.

:yoop , bo pytałem retorycznie, w 2013 nie było kryzysu, co najwyżej jego wspomnienia (stagnacja to jeszcze nie kryzys) a już na pewno nie w Polsce. Ale wiem, skala globalna też się liczy. Dane które podajesz są prawdziwe, tylko nie mówią za bardzo o skali problemu, bo w 2012 spadek PKB był potężny. Oczywiście nie chcę wskazywać, że to PO zrobiło coś złego, tylko że spadło. Nie na wszystko można mieć wpływ.

A czemu spadło PiSowi? Wszyscy wskazują na spadek inwestycji a to mogło być powodowane spadkiem udziału środków unijnych. No i co znaczy, że rynek pracy nie jest taki różowy? Wcześniej był? Teraz jest mniej różowszy czy bardziej? Bezrobocie spadło i tyle, nie widzę tu miejsca na wymówki. Czy może to samo powinienem powiedzieć o PKB za PO "no rosło, ale też nie było różowo"

Ja sobie daję jeszcze rok, półtora żeby wystawić definitywną ocenę i wieszczyć katastrofę

Nie mam pod ręką danych, a nie chce mi się już szukać. Jakby kogoś interesowało to oprócz samego % bezrobocia liczą się takie wskaźniki jak czas poszukiwania nowej pracy, częstotliwość zmiany pracy, czas pozostawania na bezrobociu, i oczywiście szara strefa (na pewno jeszcze coś pominąłem). No i słuchałem kiedyś wywiadu z jakimś specjalistą od rynku pracy i mówił że właśnie inne wskaźniki pokazują, że nie jest tak fajnie jak nam telewizja maluje.

Ale oczywiście % bezrobocia jest jakimś wskaźnikiem i przyznaję że jest niski. Nie zmienia to faktu, że jest wiele innych czynników makroekonomicznych, które owszem - nie pokazują że to już przepaść, ale mogłyby wyglądać dużo lepiej, a to że tak nie jest zawdzięczamy rządowi.

Skoro wszyscy tak mówią, to chyba jednak jest coś na rzeczy? Jak lekarze stawiają ci zgodną diagnozę, że masz np. zapalenie płuc, to też podważasz ich opinię i zapodajesz sobie homeopatię na 3mc i zobaczymy jak będzie?

:nevya jak tak kochasz PiS to może spadaj na Wykop, co?

:yoop, ale ja nie podważam opinii tych wszystkich, tylko staram się jeszcze zdiagnozować przyczynę. Posługując się Twoją nomenklaturą to lekarz mówi, że jest za wysoka temperatura, ale nie do końca wiadomo z jakiego powodu (przypuszczenia można snuć różne, ale to tylko przypuszczenia).

:szatkus, już mi na priv pisałeś, że podzielasz moje poglądy i na wykopie bardziej Cię rozumieją niż tu, ale ja naprawdę nie jestem PiSowcem Zwyczajnie staram się nie panikować i nie wyolbrzymiać

:nevya wyimiginowany czesiek i riposta rodem z piaskownicy, jesteś fejkiem Tynfa?

Tja, nie ma powodu do paniki. Masz perspektywę jak złota rybka, 5 sekund w przód. To że w takim tempie PiS pewnego dnia Cię zagazuje (z powodu pisania na nieprawilnym forum, nie z powodu przynależności do Inteligencji) w ogóle Cię nie martwi

:szatkus, chciałem tylko zbyć Twój bezsensowny komentarz, bo licytację kto bardziej nie potrafi czytać ze zrozumieniem i tak bym przegrał.

A druga część Twojego postu jest właśnie kwintesencją tego co mi się nie podoba. Zjeby z PiSu tak samo krzyczały o zamachu jak szatkusy o zagazowaniu przez PiS. Od jednych i drugich staram trzymać się z dala.

:nevya skończyły się argumenty to teraz wjeżdżasz ad personam. Niczego więcej się po Tobie nie spodziewałem.

:szatkus Panowie nevya i Yoop rozmawiają. Na poziomie. Co wniosłeś do tej dyskusji oprócz "jak tak kochasz PiS to spadaj na wykop"?

:szatkus, nie rozumiem o co Ci chodzi. Przerwałeś zwyczajną dyskusję, zacząłeś bezsensowną gadkę o miłości do PiS, niegrzecznie sugerując mi wypad, później śmiertelnie poważnie potraktowałeś moją próbę łaskawego zbycia Twoich zaczepek i dalej byłeś niegrzeczny. A ja Cię nawet tym zjebem nie nazwałem tylko zestawiłem Twoje bzdury o gazowaniu z zamachem, bo akurat tam jest ich miejsce. No i w końcu jakie argumenty? Napisałeś coś sensownego żebym mógł się odnieść. Czy może już Ci się tak pojebało, że argumentem dla Ciebie jest nazwanie kogoś Tynfem?

Wyluzuj, za tydzień mama Cię wypuści na imprezę, nie wyżywaj się na mnie.