Przepiękna zagrywka. Kaczor odstawia teatrzyk, że to ciągle on jest szarą eminencją, a reszta odpowiada tylko przed nim. Misiewicz jako czarna owca zostanie przykładnie ukarany poprzez stratę posadki i wyrzucenie z partii. Zanim jednak do tego dojdzie powstanie komisja do zbadania sprawy, po 6 miesiącach pobierania dodatkowej kasy za uczestniczenie w spotkaniach komisji wyciągną więcej kasy niż sam Misiewicz, a ostatecznie jedyne co się zmieni, to sposób zatrudnienia. Nagle dojdzie do szybkiej podmiany firmy sprzątającej, dziwnym trafem dostaną też o 50 tysięcy więcej niż wcześniej na miesiąc i już nikt do niczego przyczepić się w stanie nie będzie.