LEGIONIŚCI — AKADEMICY.
Piękny dzień wiosenny i zapowiedź interesujących zawodów między drużynami: 5-go pułku Legjonów i akademików warszawskich sprowadził wczoraj na boisku Agrykoli kilkotysięczny zastęp publiczności, która zajęła trybuny, wszystkie loże i otoczyła boisko zwartem koliskiem głów. Walce legionistów z reprezentacją akademików przyglądano się z niesłabnącem zainteresowaniem, witając grzmiącemi oklaskami każdą „bramke" i szczęśliwsze momenty. Zwłaszcza dużo było legionistów wszystkich szarż z Piłsudskim na czele.
Pod względem sportowym „match” wypadł na korzyść legionistów; wygrali oni w stosunku 4:1, t. j zrobili 4 bramki warszawskim akademikom, podczas gdy tym ostatnim udało się raz wpędzić piłkę do bramki przeciwnika.
Drużyna Legionów miała silniejszy atak, zwłaszcza w środku, i łącznik. Gra on żywo, przeprowadza kombinacje dyskretnie, podaje piłkę krótko i celowo, i, co najważniejsza, pracuje tylko na jednej połowie boiska: miedzy bramką przeciwnika a środkiem. Gdy piłka, zbliża się do ich bramki, atak zostaje po środku, oddając prowadzenie jej pomocy i obronie, sam zaś gotów jest do porwania piłki scentrowanej z powrotem i przeprowadzenia jej ku bramce przeciwnika, przy której przez to znajduje się bardzo szybko. Atak zaś akademików doganiać go musi przez całą długość boiska. Akademicy nie byli pewni w zgraniu. Sędzią był p. H. Jeziorowski.
Kurjer Warszawski, 10-04-1917
https://100lattemu.pl/