Co takiego jest w człowieku, że z pięknej sztuki jaką jest fotografia w ciągu dekady zrobił szmatę?
Kiedyś fotografie robiło się głównie w specjalnych okolicznościach, ważne zdarzenia rodzinne, inne ważne zdarzenia, fajne pejzaże,fotografia artystyczna, itp; obecnie z każdej strony zalew bezwartościowych ujęć rzeczywistości na których obejrzenie szkoda utraconej sekundy. Czy fotografia umiera, czy rodzi się nowa "na miarę naszych możliwości"?

Zabierzcie tego popeliniarza... Dzisiaj nie zdzierżę i go zbluzgam.

Kurfa, człowieku! Włącz myślenie! Mało to razy o tym było? Fotografia cyfrowa jest nieporównywalnie tańsza, szybsza, bardziej dostępna, niż ta analogowa, z użyciem kliszy. A jej efekty są dostępne od razu. A proste aparaty cyfrowe są montowane nawet w jednorazowych zapalniczkach. Więc każdy chętny może zostać fotografem. Tyle razy to było wyjaśniane. Nie dotarło? Jakieś problemy z przyswajaniem i akceptacją informacji? Inne poważne problemy lub schorzenia?
:skijlen zostaw trochę dla mnie, bo też mnie korci.

:hubbabubba Ty, ale p*** ma internet przecie, nie?

Kiedyś automobilem po wiosce jeździł tylko jaśnie Hrabia, i ten automobil to wypucowany był. Bo był go Jan pucował. I Hrabia jeździł i hołota na boki schodziła w ukłonach, czapkami zamiatając ulicę. A dzisiaj? Byle dresiarz w golfie popierdacza umcując radośnie. Czy motoryzacja umarła?

:skijlen no NIESTETY ma...

Ustawa o czerwonej fladze (Red Flag Act) – potoczna nazwa zarządzenia Locomotives on Highways Act z 1865 roku, które wprowadziło w Wielkiej Brytanii zakaz poruszania się omnibusów parowych bez osoby biegnącej 60 jardów (ok. 55 metrów) przed pojazdem i ostrzegającej innych użytkowników dróg. Człowiek biegnący przed takim omnibusem musiał trzymać w ręku czerwoną chorągiewkę lub – w nocy – latarnię. Ustawa ograniczyła także dopuszczalną prędkość do 2 mil na godzinę (ok. 3 km/h) w mieście i 4 mil na godz. (ok. 6 km/h) poza nim. Bardzo spowolniało to omnibusy, których praktyczna maksymalna prędkość, wynikająca z ich technologicznych uwarunkowań, sięgała 25 km/h.

Z ustawą tą wiązała się o cztery lata starsza z 1861 ograniczająca masę silników parowych w pojazdach do 12 ton i prędkość lokomotyw kolejowych do 10 mil/godz. (16 km/h). W 1878 obowiązek wynikający z przepisu z 1865 ograniczono w ten sposób, że dystans między pojazdem a poprzedzającym go człowiekiem skrócono do 20 jardów, a władzom lokalnym pozostawiono decyzję o wymagalności całego przepisu.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ustawa_o_czerwonej_fladze

A gdyby taką ustawą objąć Tynfa

zialena82, może wizualizacja śmierci fotografii pomoże? Jak nie słowem, to obrazem.

Rzeczywiście, fatalne zdjęcie


A to jeszcze gorsze


źródło
https://travel.nationalgeographic.com

;madzialena82

zialena82
Ojjj śliczna panienko. Czyli jedynie z Tobą powinni wszyscy rozmawiać?

zialena82 mam dzisiaj zjebany humor - nawet ta menda jest dobrym powodem żeby się wyżyć. Wybacz

Idę se.

Widzę, że jako jedyny miałeś chęć odpowiedzieć merytorycznie. Oczywiście tego typu fotografia ma coraz większe możliwości (można robić piękne zdjęcia z dronów), coraz doskonalszy sprzęt, ale chodzi mi o zalew badziewia robionego bez jakiegokolwiek pojęcia w masowej ilości.

:tynf, koledzy :hubbabubba i :thurgon dosyć dobitnie wypowiedzieli się na ten temat.

No patrz pan... to trochę podobnie: kiedyś wybitni myśliciele zadawali ważkie pytania o istotę rzeczy, skłaniając ogół od myślenia - a dziś byle kmiot może publicznie pytać o rzeczy oczywiste, wzbudzając co najwyżej politowanie. Cena postępu

:gen_italia
Nie zdajesz sobie sprawy z tego ile godzin rozmyślań poświęcali wielcy myśliciele by wyjaśnić naturę najprostszych rzeczy. Kmiocie. Skutek zbyt szybkiego postępu

Gdyby dyskusję rozpoczął ktoś normalny to pewnie wskoczyłaby na właściwe tory.

Gdyby na forum były normalne osoby to dyskusja pewnie wskoczyłaby na właściwe tory.

Nie mogę się zdecydować, które zdanie jest bardziej odpowiednie

:nevya
Ja bym śmiało zasugerował, że to drugie.

:tynf ja Cię nie obrażam.
Edit: a jeśli sam uważasz, że jesteś kmiotem... To co ja mogę?

:gen_italia
Nie ze mną te numery. Zbyt dobry jestem w retoryce.

:gen_italia

:tynf
zapytaj Japończyków

Jak to jest, że kiedyś, aby udzielać się w publicznej dyskusji, trzeba było napisać list do gazety a następnie czekać na odpowiedź interlokutora. Teraz, byle idiota z dostępem do sieci może nieustannie gwałcić piękną sztukę publicznej debaty, zarzygowując (Lem byłby ze mnie dumny ) ogólnodostępną przestrzeń swoimi mądrościami, na których przeczytanie szkoda nawet sekundy. A może to jest właśnie wyznacznik poziomu konwersacji w naszych czasów?

Ale zajebistą carbonare zrobiłem

O 10?

A o której? Śniadania zjedzone, czas na coś smacznego

Zjadłabym coś

Mnie! Wybierz mnie!

W niczym mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie im więcej, tym lepiej i tak wszystkich fotek nie oglądam.
Kto ma ochotę niech robi sobie fotki, nawet z pobytu w kibelku.