A mnie ostatnio jakiś facet zaczepił na ulicy i zaprosił na obiad
W sumie to był środek dnia, centrum miasta, mnóstwo ludzi, więc na organy mnie nie chciał sprzedać. Pożywna porcja, ciasteczko, herbatka i każdy poszedł w swoją stronę
:kocia_mama - najwyraźniej jesteś rozpoznawalna. Dlatego zaprosili na obiad
Potem nie chciałaś wina, stwierdzili: ''a, to nie ta, przecież wina i pacierza nigdy nie odmawia" - i rozchodziliście się w swoją stronę.
--
Pracuj u podstaw. Zaminuj fundamenty systemu. Wszelkie prawa do treści wrzutów zastrzeżone
Nie namawiam do łamania prawa. Namawiam do zmiany konstytucji tak, aby pewne czyny stały się legalne.
No shitlings, no cry!