To polazłem do sklepu i kupiłem sobie czekoladę. Markową, bo z firmy Wawel. Promocja była, to zaszalałem. Nadziewaną - "smak mleka, jak z tubki". I tak zacząłem czytać skład, a tam: w czekoladzie tłuszcze roślinne - palmowy i shea, lecytyny z soi. W nadzieniu jeszcze raz tłuszcz palmowy. Czyli same wypełniacze i czort wie, co jeszcze tam jest. Jak do cholery się produkowało czekolady w latach słusznie minionych? Czy lata przed otwarciem na zachód, to też były takie chemiczne technologie, tylko o tym nikt nigdzie nie pisał? Czy jednak były to produkty naturalne i zgodne z pierwotnym, naturalnym składem czekolady?
PS. Zjadłem jeden pasek i mi całkiem smak przeszedł.

:hubbabubba kupiłeś produkt czekoladopodobny

Było kupić fioletową albo Alpen Golda i byłoby ok

A które czekolady w latach słusznie minionych były takie zajebiste? Czekolady to się z Niemiec woziło

:thurgon bo nasz 22 lipca, dawniej E. Wedel szedł na eksport

:hubbabubba
E tam. Zawsze się będzie pieprzyć, że kiedyś było lepiej. Kiedyś to surową ropę górale pili jako lekarstwo. A w gabinetach urody robiło depilację promieniami X doprowadzając do raka. Kiedyś dzieciaki umierały bez inkubatorów, a żeby pogotowie dojechało to trzeba było drałować do jedynego telefonu na wsi. Kiedyś to nawet nie można było tyle narzekać co dziś, bo bez telewizji i internetu było mniej do tego powodów. I w aptece nie można się było wyżalić, bo aptek niet. Wot jakie czasy przyszły
Raj dla męczenników świata, który nigdy nie istniał w rzeczywistości

Idę do sklepu, w którym jest WSZYSTKO po coś słodkiego. A jutro do pracy, którą mogę zmienić. W bezpiecznym kraju. Co za parszywe czasy nadeszły. Zgroza

Dostałam próbkę przy okazji zakupów w Empiku, była obrzydliwa, większość oddałam bratu.

A jeśli chodzi o nadziane, to chyba zeszłabym ze szczęścia, gdyby Goplana przywróciła swoją sztandarową truskawkę, ale dla odmiany w deserowej wersji, zamiast tego słodko-mlecznego czekoladopodobnego ulepku.

powieś się w ryżu
a sry NTF

Milka z Tuc'em jest zajebista

Mi jest przykro, że nie ma już tych Alpen Gold z solonymi migdałami

:tytezterefere o tych mówisz ?
https://www.ecarrefour.pl/artykuly-spozywcze/slodycze/czekolady/alpen-gold-lekko-solony-migdal-czekolada-90-g

Jak dawno nie jadłam Alpen Gold. Aż sobie kupię, truskawkową chyba
A jak w latach 90' tata przywiózł czekolady z Niemiec, to aż nam się do domu włamali i kilka podwędzili
Wawel bleee.

:tytezterefere
Jestem złym człowiekiem.
Solone migdały tak?

:hubbabubba
to zachciało się słodkiego czy zdrowego? bo jak 2 w 1 to nie czekolad trza było szukać

Mi jak się chce słodkiego, to kupuję soplicę orzechową, a nie jakieś pedalskie czekolady.

:pies_kaflowy Soplica orzechowa - prawdziwie męski trunek Pszczoły byś pożuł

Akurat kupiłam dzisiaj fioletową z krakersami - w składzie olej palmowy, a jakże Ale i tak zjem, bo lubię.

:maciek_cherokee, ej, w żadnym sklepie w okolicy nie widziałam! Ale w sumie do najbliższego kerfura daleko.

Czekolada tylko deserowa; ma dodatek 5% tłuszczu roślinnego (palmowego) - dopuszcza to standard UE. Poza tym nie ma na czym oszukać bo składników za mało. Czekolada przed wejściem do UE była po prostu lepsza.

Nie kupujcie czekolad nadziewanych i w żadnym wypadku takich gdzie jest napisane "nadzienie fantazyjne".
Jak fantazja poniosła i odpady zbierane z ziemi pozwoliły to i taki smak ma. Również omijajcie z daleka wyroby robione dla sieci; tam jedynym kryterium jest cena.
Wiem dobrze o czym piszę, 8 lat w fabryce czekolady

Mi też się słodkiego zachciało Kończę pichcić naleśnika rozp**rdolonego Miał być wczoraj, ale zabrakło mi składników Poza tym upiekłem brownies jak komuś czekolady brakuje.

:czary_mary Dla Poroszenki robisz?

:pies_kaflowy nie, to dawno temu w Polsce. A w jego zakładzie byłem jak jeszcze nazywał się Zakład im. Karola Marksa

Ze słodyczy to schabowy z ziemniakami i surówką. No i kompocik.

Ej, a można kupować takie, które się lubi ?

:Thurgon w czółko się puknij, nikt nie kupuje tych co lubi

Co Wy kochani wiecie o czekoladzie. Taka jest najlepsza i najbardziej rozwesela

https://polki.pl/przepisy/desery,jak-zrobic-czekolade-przepis-na-domowa-czekolade,10035743,artykul.html

Jeszcze przy okazji czekolady

:empatyczna
Najbardziej rozwesela ta robiona na polewę do ciast. Wyjadana za pomocą palców z rondelka.

A propos przepisu: żeby uniknąć nawet najmniejszego ryzyka przypalenia, czekoladę robimy na parze (temp. <100 stopni Celsjusza) i gotujemy w ten sposób jak najdłużej. Nawet godzinę. Wtedy uzyskamy częściowy efekt "karmelizacji/krówki". Cukier wanilinowy również działa cuda (w niewielkich ilościach). Zamiast normalnego cukru, cukier puder.

wytrawnym pech du barrou

Jeżu, dokładnie... jeszcze na dodatek można pojechać do innego kraju aby sprawdzić jak tam jest :/




Tak poważniej - przecież na opakowaniu jest skład, i widać co jest czekoladą, a co nie
Czasami kupuję polską - i też jest wyraźnie napisane ile kakao, ile cukru, mleka, pierdółek, kalorii...

...ale najbardziej to i tak lubię polskie czekoladki "kasztanki"

@tytezterefere jak chcesz to mogę jutro w Kerfie w Arkadii sprawdzić czy jest na stanie.

:jez_z_lasu
Widzę, że też sam robisz czekoladę - brawo Ty! Dodaj na drugi raz zamiast sztucznego cukru wanilinowego prawdziwą wanilię, którą można teraz dostać w sklepach "Natura" już sproszkowaną. Lepiej też dodawać cukier trzcinowy - można go zmielić w młynku do kawy, ale ja wolę jednak naturalną stevię, ponieważ nie zawiera ona w ogóle kalorii.
I masz rację - trzeba uważać, aby nie przypalić. Robię dokładnie tak, jak Ty - na parze.