Niestety nasze dzieci/wnuki nie pośmieją się z tego arcysłynnego tekstu. Dlaczego ?
Otóż najnowsze programy nauczania przygotowywane przez MEN nie przewidują takich postaci jak Kopernik i Skłodowska.
Nie będzie o globalnym ociepleniu, alternatywnych źródłach energii za to dużo o przeróbce węgla. No i ponure rymowanki znane jako "Pan Tadeusz" od czwartej klasy podstawówki. Antykoncepcja ? A fuj! Witamy w Kaczystanie. Kurwa mać.

https://www.edziecko.pl/starsze_dziecko/56,79317,21350955,nowe-podstawy-bez-antykoncepcji-i-kopernika-o-tym-dzieci,,1.html#MTstream

Pan Tadeusz?! Przecież to jest strawne dopiero w postaci płynnej...

To tam jeszcze ktos mieszka?

A trygonometria?

Ale za to będzie fchuj religii i teorie jebniętej baby z kulu.

:szatkus o trypilisie nic nawet nie będzie, a nie jakiejś trygo...cośtam

Ale od Pana Tadeusza tu Wy się odsarenkujcie!

Nom, "Pan Tadeusz" w całości, w 8 klasie. Już to widzę

:czary_mary znaczy za moich czasów było tylko coś tam w szóstej klasie, więc nie wydaje mi się, żeby to była jakaś większa zmiana.

:jaremcio Pan Tadeusz to ponure rymowanki a Mickiewicz był tchórzem, który miłość do ojczyzny jeno piórem żywił; pokazał to w czasie próby gdy to sromotnie z kraju spierdolił. Zresztą mniejsza z tym; na pewno nie jest to lektura dla czwartoklasisty, również dla ośmioklasisty gdy to będzie trzeba całość znać.

A 13 księga to od kiedy?

:wisz-nu

w Kaczystanie nie występuje, temat nie znany, żadnych danych

:wisz-nu ja znam od piątej klasy
Co do reszty ksiąg... to dopiero w średniej szkole niewielu jest w stanie zrozumieć treść. Tłumaczone przez dobrego polonistę, do tego z talentem dydaktycznym. Inaczej nici z tej pięknej lektury, która będzie tylko "durną rymowanką".
:czary_mary nie pije do Twojej wypowiedzi, bo wiem, że mówisz to w kontekście uczniów. Zatem nie wywołujmy gównoburzy przypadkiem

:stalowy a ja jestem daleki od gównoburzy, ja po prostu Mickiewicza nie cierpię
A "Pan Tadeusz" w całości w ósmej klasie ? Do tego trzeba znać uwarunkowania historyczne; za moich dawnych czasów to lektury z polskiego zbiegały się z programem historii. No ale to dawno temu; teraz w ósmej klasie będą klepać pacierze o żołnierzach wyklętych i walić z pamięci jak to Wojski natenczas za róg chwytał.
Przepraszam, ale to będzie poje*anie z poplątaniem.

:czary_mary otóż to! U mnie zawsze przed rozpoczęciem każdej epoki literackiej całą godzinę omawialiśmy kontekst historyczny. Słuszna postawa i dobrze prowadzone lekcje. Mam dalej nadzieję, że tzw. dobre szkoły będą nową podstawę miały tylko na papierze...

A może jednak wystąpić o zmianę obywatelstwa? Wycięli sporo wartościowej treści... Pies tam z "Panem Tadeuszem", ale żeby funkcje usunąć? Czy ktoś kto pisał ten program się z ujem na główki pozamieniał?! Jeśli matura już teraz jest do dupy to nawet nie chcę wiedzieć co osiągnie pierwszy rocznik po wprowadzeniu reformy.

Zacznijcie już lepiej organizować tajne komplety obejmujące zakazaną wiedzę...

Ja czekam aż do rekrutacji na studia będą przyznawane punkty za "pochodzenie", jak to kiedyś było.
Teraz pewnie za przynależność do kościoła...

:czary_mary ogarnij się Dobry nauczyciel skupi się w "Panu Tadeuszu" na wyjaśnieniu, że po pierwsze - nie chodzi o TEGO Tadeusza, a po drugie, że przepis na bigos jest jak najbardziej aktualny
Z każdego gówna da się wyleźć, trzeba tylko wiedzieć którędy

tylko, że na takich nauczycieli znajdą się kościelni szpicle TEGO Tadeusza i będą mieli przesrane jak ci, którzy mieli odwagę opowiadać nam o 17 września ...

Weź też pod uwagę jak młodzież przyjmie fakt, że ksiądz jest ojcem Tadeusza Nie wiem czy oni się dobrze zastanowili wybierając te lekturę

Pan Tadeusz od 4 klasy

Choćby w czwartej klasie był tylko tytuł, to to i tak "zabije" Pana Tadeusza, wykształci odruch wymiotny

Od "Pana Tadeusza" proszę się odpierdzielić, bez względu na opcję polityczną
A zanim ktoś się zacznie przypieprzać niech najpierw przeczyta. Świadomie, a nie, z nastawieniem, że be bo lektura. To się czyta jednym tchem przecież. Próbowaliście kiedykolwiek zmierzyć się z tym po szkole? Przeczytałam "Pana Tadeusza" z sześć, siedem razy, a może i więcej. Przecież to wchodzi jak jedwab. Intryga, historia, rym i rytm.

:gatinha ja przeczytałem; pierwszy i jedyny raz tuż po maturze. Pomyślałem sobie, że skoro nie muszę to wreszcie przeczytam .... drugą równie beznadziejną książką była "Anielka" Prusa; zasypiałem przy niej coś z siedem razy czekając aż dziewczę w końcu umrze kończąc moje męki

Ale to nie wątek o wątpliwej jakości literaturze tylko o tym, że każe się ją czytać zbyt młodym ludziom; myślisz, że w ósmej klasie wszyscy będą szaleć i wczują się w tą "Intrygę, historię, rym i rytm" ? Mam bardzo duże wątpliwości i zgodzę się z naszym Jankesem, że to tylko wywoła odruch wymiotny.

:czary_mary ja po raz pierwszy wczułam się w szóstej. Uwierz, da się. Pamiętam jak dziś, miałam dwanaście lat, szósta klasa, początek spowiedzi "Jam jest Jacek Soplica..." czytałam leżąc w łóżku i to zdanie wyprostowało wyrwało mnie do pionu. I to nie jest koloryzowanie - wyskoczyłam z łóżka.
Nie uprzedzać dzieciaków - że durne bo rymowane, że nudne bo stare. Bo tylko takie zarzuty mają ci, którzy jakiekolwiek zarzuty mają: stare i rymowane. Kiedykolwiek odnieśli się do fabuły? Do historii zawartej? Nigdy. Przeczytaj jeden z drugim, a stawiam piwo, że sam mi to piwo postawisz w podzięce, że fajną książkę przeczytałeś.

:gatinha ale wcale nie chodzi o to, że stare i rymowane, czytałem doskonałe a o wiele starsze książki; to po prostu jest ch......
A w szóstej klasie to ja Lema czytałem i to mnie wciągało a nie podrygi podstarzałej Telimeny.

:gatinha może za 15 lat to przemyślę. Na razie żadnej lektury nie mam zamiaru kijem otwierać

Maturę zdałam jako tako tylko dlatego, że był tekst Rożka na czytaniu ze zrozumieniem, a część pisemną przez wyuczenie się słów-kluczy do każdej lektury

A zaczęło się po tym, jak pani od polskiego powiedziała mi, że jestem bez serca, bo chciałam Wertera do kamieniołomu zesłać, żeby przestał biadolić

:kocia_mama Nawet mi nie wspominaj o tej totalnej łamadze... Trzeba mieć wyjątkowy antytalent, żeby po samobójstwie strzałem w głowę jeszcze przez 12 godzin rozlewać swój mózg po podłodze, a pragnę zauważyć, że ołowiane kule ówczesnych kalibrów to raczej nie jest coś, co przechodzi przez czaszkę małą dziurką, tylko coś co robi totalny rozp. tkanek miękkich.

Mam wrażenie, że nikt go nie dobił tylko i wyłącznie po to, żeby mieć choć trochę satysfakcji, po tym całym festiwalu pozerstwa i degrengolady jaką Werter odczyniał.

Cały romantyzm to jest jeden wielki hołd dla ludzi umysłowo "nieprzystosowanych"... Cholernych egoistów, którzy myślą, że wszystko im się należy.

Ech... Lotta jest taka ładna... Da mi, albo się zastrzelę Szkoda tylko, że prawie samodzielnie mu ten pistolet przyszykowała...
HP moje.

Nie Twoje

A ja jeszcze byłam na Werterze w teatrze, bo chyba jest coś takiego, że trzeba się ukulturalnić raz w roku

Kumpel w pewnym momencie nie dał rady i się zaśmiał to sam Werter go opieprzył

Pamiętam, że cała scena była zasypana listami, a on łaził po tym i biadolił

Nienawidze Wertera. Jego można by wywalić z kanonu, nawet bym się cieszył, że nie muszą już tego omawiać na lekcjach.

:ethordin Jak uważasz że Werter spie.dolił strzał w głowę to sam zrób to lepiej, a nie że tylko krytykujesz.