Mam masę klientów konwertujących z karty na abonament. Przy tego typu usłudze wszystkie środki, które klient ma zgromadzone na koncie, przepadają. Zazwyczaj biorę telefon takiego delikwenta (jeden miał ponad 900 złotych) i wysyłam, oczywiście za jego zgodą, sms-y na fundację Anny Dymnej.
Może macie kogoś bliskiego, bądź znajomego, komu można by w taki sposób jeszcze pomóc?
Możecie wpisywać miasta!
Może macie kogoś bliskiego, bądź znajomego, komu można by w taki sposób jeszcze pomóc?
Możecie wpisywać miasta!
--
Oh it's Youuu! Hiiii! Go away!!!