-Najpierw opłatek! Życzymy zdrowia i pomyślności różnym pochlastom z którymi jesteśmy spokrewnieni!
-Potem barszczyk z uszkami, mój ulubiony. Wiem że w niektórych domach jada się zupę grzybową, ale grzybową to ja jadam jesienią, więc nie będę jej wpieprzał w tą wyjątkową noc przebaczania i tolerancji jak jakiś ćwok z kieleckiego!
-Pierogi z kapustką i grzybami, polane masełkiem z cebulką, zawsze jem cztery!
-Karp w galarecie. Niektórzy jedzą smażone ryby, jakieś śledzie czy liny, ale ja nimi gardzę. Nie mam sentymentu do smażonej ryby bo nie jeżdżę co lato na wczasy do Łeby żeby to jeść.
-Kutia. Osobiście nie przepadam, ale taka tradycja, no i ojciec i Anka to jedzą, trzeba zrozumieć bliźniego a nie pluć jadem!
-Ciasta. makowiec, sernik, keks i inne takie. Co kto lubi i na bogato, a nie tak jak na Kaszubach!
-Owoce i orzechy, w tym momencie napchany po dziurki w nosie Fiołek obiera sobie mandarynkę żeby dobrze się trawiło.
-Kawa i do domu, posłuchać jak kotek gada ludzkim głosem.
-Potem barszczyk z uszkami, mój ulubiony. Wiem że w niektórych domach jada się zupę grzybową, ale grzybową to ja jadam jesienią, więc nie będę jej wpieprzał w tą wyjątkową noc przebaczania i tolerancji jak jakiś ćwok z kieleckiego!
-Pierogi z kapustką i grzybami, polane masełkiem z cebulką, zawsze jem cztery!
-Karp w galarecie. Niektórzy jedzą smażone ryby, jakieś śledzie czy liny, ale ja nimi gardzę. Nie mam sentymentu do smażonej ryby bo nie jeżdżę co lato na wczasy do Łeby żeby to jeść.
-Kutia. Osobiście nie przepadam, ale taka tradycja, no i ojciec i Anka to jedzą, trzeba zrozumieć bliźniego a nie pluć jadem!
-Ciasta. makowiec, sernik, keks i inne takie. Co kto lubi i na bogato, a nie tak jak na Kaszubach!
-Owoce i orzechy, w tym momencie napchany po dziurki w nosie Fiołek obiera sobie mandarynkę żeby dobrze się trawiło.
-Kawa i do domu, posłuchać jak kotek gada ludzkim głosem.
--
Od narzekania boli głowa i rozwolnienie gwarantowane!