Dziś same bonusy.

Jak wyobrażacie sobie pojęcie nieskończoności? Proszę o merytoryczne wypowiedzi. Te niemerytoryczne, jeśli będą zabawne, również będą mile widziane.

Pewien specjalista od nieskończoności tak się wbił w temat, że mu odjebało. Jesteś pewien, że chcesz gonić ten temat?

Głupota niektórych.

Głupota, ego i ignorancja

:szatkus
No co Ty, przecież żyrafy to fajne zwierzęta.

:pietafon
"Nie chce mi się z Tobą gadać."
Odpuść sobie dyskusje ze mną.

Jest nieskończony zbiór liczb, w tym liczb parzystych jest nieskończenie wiele i tych nieparzystych jest też nieskończenie wiele, także nie ma jednej nieskończoności. Stąd moje pytanie, o które bojownik pyta?

W sumie nieskończoność czegokolwiek byłaby zwyczajnie nudna. Tak, to na pewno nuda.

∞

:ryan_r
Czyli, jeśli nieparzystych jest nieskończenie wiele i parzystych również, to chyba wszystkich jest dwukrotnie więcej niż nieskończoność?

:tynf nie, jest ich tyle samo. Gość o którym pisałem w pierwszym poście to Cantor. Stworzył podwaliny pod tę dziedzinę i udowodnił, że nieskończoności jest nieskończenie wiele

Wspominałem, że mu odwaliło?

Takie okulary...

A np. liczb rzeczywistych jest nieskończenie więcej niż całkowitych.

:tynf cóż więcej mogę dodać :szatkus zamkną sprawę.

:gen_italia może źle pamętam, ale chyba liczebność zbioru liczb rzeczywistych to 2 do potęgi [liczebność zbioru liczb naturalnych]. Był na to taki fajny znaczek, ale nie chce mi się go teraz szukać

W funkcji czasu to koniec świata, różnie mówią, że za kilka bądź kilkanaście mld lat

:szatkus
Eee tam, swojski wędzony boczek jest najlepszy z żytnim chlebem.

To jeśli nieskończoności jest nieskończenie wiele, to czym jest nieskończoność? Czy bardziej jest związana z matematyką, czy może fizyką?

:szatkus Moc zbioru liczb naturalnych: ℵ

Po edycie: bardziej ściśle aleph zero ℵ₀

:tynf co kto woli, ile umysłów (tych ogarniętych), tyle definicji

:tynf fizyka to głównie robienie kurwy z matematyki
No bo niestety matka natura ma w dupie matematykę.

Nieskończoności to w ogóle fajny temat. Dowody są często robione nie wprost i tym samym pokręcone.

:yoop dzięx, powieszę sobie nad łóżkiem

No tak. A to nie jest nieskończenie więcej?

:gen_italia nie jestem pewien

A widzisz ile w kraju idiotów? To jeszcze w ch... więcej...
Ot, nieskończoność w skali świata

:szatkus
Czy zgadzasz się z założeniem, że matematyka i fizyka są wytworami naszego/ych umysłów, choć fizyka jakby realniej działa?

Po Edycie.
Pomimo jej poprawności z użyciem aparatu matematycznego, czyli kwadratura koła.

:szatkus
Nie.
Tak się jakoś składa, że matematyka jest językiem, który wspaniale opisuje naturę. To, że człowiek gubi się przy założeniach, czy brakuje mu mocy obliczeniowej, aby rozwiązywać rozbudowane problemy to inna sprawa. Obecne postępy w fizyce bardzo często są dokonywane dzięki uprzejmości zaawansowanej matematyki. Królowa nauk to chyba jedno z największych osiągnięć ludzkiej cywilizacji.

"14 równań, które zmieniło świat" - jak ktoś chce się niewąsko zdziwić to zapraszam do połknięcia tej książki. Pakuj ją do ust dzifko! (...) Ale nie tak łapczywie - opanuj się!

:jez_z_lasu nie wiem o czym mówisz. Matematyka w fizyce raczej przypomina przepychanie kibla kaloszem. Po prostu nie ma niczego lepszego pod ręką. Ja jestem ścisłowcem, studiowałem przez jakiś czas fizykę i to było nieraz straszne co tam robili z królową nauk.

:jez_z_lasu
"Tak się jakoś składa, że matematyka jest językiem, który wspaniale opisuje naturę", czyli phisis.

:szatkus ale że co? Nie podoba Ci się sprowadzanie każdego problemu do układu liniowych równań algebraicznych?

Czy ktoś mi wreszcie napisze, czy fizyka była pierwsza, czy może matematyka, bo chciałbym wiedzieć, która z nich jest królową nauk?

:yoop nie, raczej jak równanie stwierdza, że coś jest niemożliwe, ale w praktyce jest to fizycy szukają innego równania dla tego szczególnego przypadku. Zero szacunku

:tynf fizyka kiedyś była matematyką stosowaną. Więc jak myślisz?