ZATRUCIE GAZEM ŚWIETLNYM.
Wobec zwiększonego popytu na gaz, zaprowadzany nawet w mniejszych lokalach, coraz częściej zdarzają się wypadki zatrucia. Niema dnia, aby Pogotowie ratunkowe nie było wzywane na ratunek zatrutym: Przeważnie wypadki te są wynikiem nieostrożności, nieuwagi, złego zakręcenia kraników i t. p. Przestrzegać ludzi nałoży, — ale samo przestrzeganie nie wystarczy. Należałaby obmyśleć inny sposób zapobiegania wypadkom zatrucia; Istnieją przecież przyrządy do automatycznego. zapalania gazu.
Trzeba zatem obmyśleć taki przyrząd, któryby stale był przymocowany u otworów, któremi gaz się wydobywa. W razie nieostrożności lub zapomnienia, przyrząd zapali ulatniający się gaz, a zarazem usunie niebezpieczeństwo zatrucia. Dla wynalazców nastarcza się okazya przysłużenia się ogółowi.
KONIOKRAD.
Wawrzyniec Jaruga, robotnik, lat 45, oskarżany był, że dn. 25 sierpnia r. b. włościaninowi Ostrowskiemu w Strykowie konia ze stajni w nocy wyprowadził i to usunąwszy zamknięcie, które dostępu do stajni broniło. Jaruga znajduje się od 27 sierpnia w więzieniu śledczem.
Oskarżony do winy się nie przyznaje. Opowiada, że stracił robotę i chodził po wsiach po prośbie.
W dzień przed kradzieżą położył się pod stogiem i zasnął. Gdy się przebudził o jakiej 4-ej rano ujrzał niedaleko na szosie dwoje nieznajomych ludzi. Prowadzili oni konia i naradzali się nad czemś. Po pewnym czasie puścili konia i szybkim krokiem oddalili się w stronę Łodzi. Wtedy oskarżony wziął konia za uzdę i prowadził do Łodzi. Już pod samem miastem zatrzymali go dwaj policyanci i aresztowali.
Poszkodowany Władysław Ostrowski wezwany w charakterze świadka, opowiada, że złodzieje odsunęli tylko zasuwkę od stajni, a zamka żadnego nie złamali.
Franciszek Kałużny, lat 23, milicyant z Radogoszcza, opowiada, jak wspólnie z kolegą swoim złapali o godz. piątej rano na szosie pod Łodzią oskarżonego że skradzionym koniem. Prokurator zaznacza że chociaż nie miała miejsca kradzież z włamaniem to jednak, na zasadzie § 581 ros. kod. kar., oskarżonemu grozi surowsza kara; gdyż kradzież popełnił w nocy. Uważając winę oskarżonego za dowiedzioną, a przyjmując wykręty tegoż za okoliczność bezwzględnie obciążajacą, wnosi dla Jarugi o 1 rok 6 miesięcy więzienia.
Sąd, po naradzie, przychyla się do wniosku prokuratora.
Godzina Polski, 15-11-1916
https://100lattemu.pl/
