Aż musiałem przeczytać dwa razy autora, bo myślałem, że "Satyryk"
Już pomijając gniazdka w tajdze
"Tym bardziej że taki helikopter miałby nad konkurencją same przewagi i na polu walki żaden rosyjski czy amerykański produkt nie miałby w starciu z nim najmniejszych szans. Po pierwsze byłby cichy, pod drugie blisko zera emisja termiczna i po trzecie żadnych problemów z tankowaniem paliwa. Można by mu naładowac baterie nawet z rosyjskiego gniazka w centrum tajgi."
Jaka piękna propaganda sukcesu! Ten śmigłowiec jeszcze nie istnieje, ale już wiemy że jest jak superman! I nikt wcześniej nie wpadł na taki pomysł!
"Ale Premier się podobno waha. I nikt nie wie dlaczego. Wydaje się na pewno powodem wahania nie może być idea budowy polskiego samochodu elektrycznego. Bo produkcja takiego samochodu, to finansowa studnia bez dna. Udowodnił to Elon Musk, który na produkcji swojego samochodu Tesla nie zarobił ani dolara. I nigdy by tej produkcji nie zaczął, ani nie kontynuował, gdyby nie subwencje dla jego prywatnej firmy od amerykańskich podatników w kwocie ok. 500 milonów dolarów.
Czyli pomysłu Premiera Morawieckiego produkcji samochodów elektrycznych od strony biznesowej wydaje się nie da się obronić, bo na tej produkcji po prostu nie można zarobić. Bez dotacji rządów z pieniędzy podatników firmy prywatne, produkcjące samochody elektryczne natychmiast by upadły. Ale elektryczne helikoptery, to wydaje się zupełnie inny temat."
A śmigłowce się opłacają, bo tak.