Generalnie olewam temat inwigilacji w internecie, bo raz, że nie mam za bardzo nic do ukrycia, dwa że czasem to bywa użyteczne, a trzy że nie podaję niepotrzebnie żadnych informacji. Nie będę się rozpisywał na ten temat.
No ale dzisiaj to mnie lekko zmroziło...
Czytam sobie ostatnio na telefonie e-booka o Beksińskich. Wczoraj doszedłem do fragmentu gdzie była wzmianka o występie Tomka Beksińskiego w "Wywiadzie z Wampirem".
Dzisiaj wchodzę na Youtube a tam w "wybranych dla Ciebie" mam link do tego wywiadu.
Co ciekawe nie wyszukiwałem wcześniej żadnych info o nim, na telefonie czytam tylko książkę i nie korzystam z netu, a link pokazał mi się na stacjonarnym PC.
To do tego doszło, że nawet książki nie można spokojnie poczytać?
No żesz kurwa - w Bieszczady uciec czy co?

Wszedzie pewnie jestes zalogowany na youtube

https://www.youtube.com/watch?v=WOnQ8CD3v4g

Tak, to totalna inwigilacja. Zdarzało się nawet, że nie pisaliśmy o danych tematach zakupowych, tylko o nich rozmawialiśmy, a potem pojawiały się ich reklamy.

:qweta jakbyś miał inteligentną lodówkę to znalazłbyś w niej zestaw: pół litra + paczka środków nasennych

Ja kilka miesięcy temu rozmawiałam (na żywo, nie przez telefon czy internet) z koleżanką o tym, że rozważam zanabycie regału albo jakiejś szafy niewielkiej.

I wiesz co? Następnego dnia dostałam maila "W IKEA promocja na szafy i regały!"

Bo może jak masz tego e-booka to przecież musiałeś go wyszukać w google, prawda?
Więc YT który jest powiązany z Googlem zna twoją historię wyszukiwań i podrzuca propozycje.

Masz to samo konto Google na kilku urządzeniach i tyle.