W nocy trafiłem na retransmisję na innym kanale. Akurat leciał kabaret Rak (skecz o wojsku). Wytrzymałem dwie minuty, poziom dowcipów empatycznej.
Na Dańca też trafiłem. Pozwolili mu "podszczypać" sytuację polityczną - na tyle delikatnie, żeby spodobało się prezesowi, na tyle zauważalnie, żeby nikt nie mówił, że kabarety są cenzurowane.
--
Co tydzień te same cele: przeżyć do piątku, nie umrzeć do poniedziałku.