Who let the dogs out ...who who who!

Lecą już po bandzie. Ileż można robić zwrotów akcji i zaskachujek? To już przestaje powoli bawić, a robi się nużące...

:sawpel , yyy.. ale to książkowe przecież (więc jestem miło zaskoczony, bo ten sezon to powrót do wielu wątków książkowych, a kwestia psa jest niezwykle ważna, więc to nie jest takie na siłę wcale, jak poczekacie to powiecie "aaa.. to jednak fajnie zrobili")

No jak się w poprzednim sezonie nic nie działo, tak teraz przeładowują. Ale się zacna bitwa szykuje na koniec
Albo na początek następnego.

Kilka bitew

:brogman Amen
W końcu będzie taki śmierdolnik, że się tylko Żelazne Wyspy i ten drugi kontynent ostaną

Podobno finalna bitwa ma być epicka w historii kinematografii więc poczekajmy.

Ta, RR Martin chce, żeby ostatni odcinek był pełnometrażowym filmem kinowym z rozmachem jak stąd do San Francisco. Zobaczymy

Za mało Boltona ostatnio

To skoro spoilerujemy, to pewnie w 10. odcinku Pies załatwi Górę (na amen) i zostaniemy z opadniętą szczęką Cersei jako cliffhangerem do kolejnego sezonu.

za proste by to było. Prędzej będzie chciał zabić tę wielką babę. baba pokonała Psa

:brogman - kawa nie wyklucza herbaty... Góra sprawił Psu niewyjściowy pysk.

To czemu wcześniej go nie załatwił jak miał okazję?

W S1 król im przeszkodził. Mieli jeszcze jakieś starcie? Zdaje się, że nie było okazji - Góra pracował w terenie, a Cersei ściągnęła go dopiero na pojedynek z Oberynem. Wtedy już Pies był poza Czerwoną Twierdzą.

Hodor go zabije

:brogman - a to jest koncepcja. Pies dowie się, że feministka zaciągnęła się do Snowa, więc pójdzie do Boltona, żeby ją dopaść. W międzyczasie niebieskoocy przeorientują Hodora, uderzą na tyły Jona, przejdą przez dzikich i trafią na Boltona. I tak się sprawdzi to, co mówisz

Dobra, idę spać

:brogman , akurat walka Sandora z Gregorem byłaby bardzo spójna z innymi wątkami - Cersei dostała przepowiednię, że zabije ją młodszy brat. Nikt jednak nie powiedział, że ma to być jej młodszy brat - jeżeli o jej życiu zadecyduje pojedynek braci Clegane to przepowiednia może się spełnić.

Raczej nie zawalczy z Brienne, nie będzie się mścił, bo to w gruncie rzeczy dobry człowiek jest.

:brogman Za mało Boltona? Proszę
https://www.youtube.com/watch?v=MUuNDb-nm5M

przyleca smoki i wszystkich zjedza. i mlodszy ze smokow tez, i w koncu blond niska pieknosc zatryumfuje nad swiatwem, ktory byl jej pisany od dziecinstwa. tak, ze ten. i trzykropek...

Oby R.R.Martin dożył epilogu

:yhtim W książkach to się sprawdzało, ponieważ jeden tom miał 1000 stron i pomiędzy każdym takim plot twistem była przerwa. W serialu zaczyna się robić gonienie (nawet w stosunku do poprzednich sezonów), które wybitnie mi nie odpowiada.

A z książkami to się z odcinka na odcinek coraz bardziej rozjeżdża, a nie do nich wraca.

:sawpel , narzekasz, że za dużo "zwrotów akcji", choć ten zwrot akcji jest zgodny z linią fabularną książki i bardzo możliwe, że istotny dla dalszych losów bohaterów - trochę to bez sensu, rozumiem, że scenarzyści mogą ciąć pewne sploty fabularne, ale gdy coś jest ważne to nic nie poradzą, więc nie rozumiem o co pretensje.

A co do rozjeżdżania się, to w niczym nie przeszkadza powrotom do niektórych wątków, zważając na rozbudowaną ich liczbę. Oblężenie Riverrun jest przedstawione bardzo książkowo, a wydawało się, że kwestia ta nie zostanie podjęta. Pojawia się także Cytryn (jeszcze nie przedstawiony z "imienia"), który jest ważną postacią dla nieco bystrzejszych czytelników (bo ci mniej bystrzy nawet go nie dostrzegają, albo nie dostrzegają kim naprawdę jest). Wiemy już, że prawdopodobnie znowu ukazane zostanie zapomniane już Bractwo Bez Chorągwi. Sandor - to już zostało objaśnione. Jest jeszcze Euron, choć można było się spodziewać zmarginalizowania wątku Żelaznych Wysp. Są też takie elementy, które posiadają określoną funkcję, a realizują je inne osoby - np. Theon i Yara zamiast Victariona.

:yhhtim Z jakiegoś powodu uważasz, że mi się nie podoba pojawienie Hounda. Ja tylko mówię, że nie podoba ilość twistów na odcinek, bo przez to tragicznie spłycają historię. Na ten przykład chociażby Aryę, która może i była narwana, ale nie była idiotką, a w chwili obecnej przedstawiona jest niczym bezmózga ameba, z resztą, tak samo potraktowali Żelazne Wyspy. Z ludu, na widok którego ludzie szczali, zrobili pomniejszych pijaczków.

Moim zdaniem scenarzyści powinni to ciąć jeszcze BARDZIEJ i oprócz głównego serialu Gra o Tron stworzyć spinoff, kolejny serial gdzie zajęli by się drugoplanowymi postaciami. Mi się po prostu nie podoba ilość rzeczy jaką utykają na odcinek.

:sawpel , nie tyle uważam, że nie podoba Ci się pojawienie Ogara, co nie podoba Ci się otworzenie (odświeżenie) kolejnego wątku, który jest ważny dla fabuły. Czytałeś książkę, więc Twoja opinia wydaje mi się nielogiczna - co zatem powinni zrobić? Napisałeś o tym jakby to scenarzyści na siłę ładowali przewroty i zwroty, podczas gdy większości można było się spodziewać a jeszcze większa ich ilość została ograniczona. Zarzucać, że coś takiego się dzieje w tym serialu to tak jak mieć pretensje, że krowa muczy a pies szczeka. Słabe ukazanie poszczególnych wątków akurat nijak się ma do "zwrotów akcji", chyba że chodzi Ci o brak czasu na ich rzetelne zrealizowanie. Jednak cięcia i spinoff to bardzo słaby pomysł, bo losy drugoplanowych postaci są immanentnie związane z pierwszoplanowymi.

:yhtim Nie podoba mi się wciśnięcie kolejnego wątku, gdy poprzednie już traktują po macoszemu, a to znaczy, że i ten zostanie ledwo liźnięty. Wolałbym żeby scenarzyści całkiem rozpieprzyli historię do końca i zrobili to na spokojniej, niż lecąc ze wszystkim na łeb na szyję.

Każdy zwrot akcji to mieszanie i dokładnie wątków, których i tak już zbyt wiele wzięli na swoje barki. Przecież mogli na spokojnie zrobić ten sezon tylko z tego co było w ostatnio wydanej książce. W chwili obecnej jadą na jeszcze niewydanej, plus na tym co poprzednim razem im się nie zmieściło.

Przecież wcale się książek mocno nie trzymają, mogli tak przepisać historię, by ich ilość ograniczyć, ale rzetelniej skupić się na wątkach głównych.