Ja osobiście uważam, że warto dla dużych inwestycji podnająć ziemię za darmo, do tego dorzucić paroletnie zwolnienie z podatków z możliwością przedłużenia w zależności ile osób zatrudni taki pracodawca itd.
Przykładem takiej dobrej inwestycji wydaje mi się np. Opel w Gliwicach. W sumie fabryka po 18 latach produkcji dalej jest zwolniona z podatków na rzecz miasta, ale zatrudniają ponad 3 tysiące osób, przywrócono 3 zmianę. Jeżeli dobrze pamiętam to parę lat temu gdy dokonano redukcji z 3 zmian do 2 (to było chyba wtedy jak Cascada wychodziła, zaczynałem wtedy swoją przygodę z automatyką), to w zamian za zwolnienia z podatków, Opel nie zredukował liczby pracowników tylko dał im możliwość pracy w innych fabrykach. Pamiętam, że nawet było dość duże zainteresowanie tym, bo fabryka delegowała pracowników do pracy za granicę, wypłacała dietę itd. Więc zainteresowanie było bardzo duże.
Z kolei w tym samym czasie Fiat w Tychach zwolnił chyba 1500 osób.
Dodatkowo cieszy fakt, jak ogląda się zestawienia, że fabryka w Gliwicach jest jedną z najlepiej prosperujących fabryk z koncernu GM w Europie. Bodajże gdzieś ostatnio czytałem, że są w pierwszej piątce najlepszych zakładów na świecie jeżeli chodzi o zakłady General Motors.
Ale wracając do tematu, nie wiem ile miasto/państwo traci na zwolnieniach z podatków takich zakładu. Pewnie są to dziesiątki milionów złotych. Ale z drugiej strony mamy aktywizację osób bezrobotnych, szkolenia i rozwój zawodowy pracowników. Jak ludzie tutaj zarabiają, to też tutaj wydają pieniądze więc część tych pieniędzy i tak wraca do Państwa w postaci innych podatków (od wynagrodzenia, VATy itd.).
Ogólnie mam tylko zastrzeżenie, czemu przy tego typu negocjacjach nie jest wywierany nacisk, by tego typu inwestycje powstawały na wschodzie Polski (w zamian za ww. zwolnienia)
Dolnośląskie - bezrobocie 8,9%
Śląskie - bezrobocie 8,2%
Świętokrzyskie - bezrobocie 12%
Lubelskie - bezrobocie 11,5%
Domyślam się, że problem może być taki że słaba komunikacja, brak autostrad, mała liczba węzłów kolejowych. Z drugiej strony, jeżeli Państwo położyłoby nacisk na rozwój infrastruktury w tych rejonach, do tego oferowało ziemię pod tego typu inwestycję, plus zwolnienia z podatków, ale w ramach tego zakład musiałby zatrudnić "x" pracowników na umowę o pracę, to byłby to strzał w dziesiątkę.
--
Polska w ruinie to nie była diagnoza.
To była obietnica wyborcza.