Uwielbiam dzwonić na wszelakie infolinie. Nie dlatego, że to jest mi potrzebne do życia, ale czasami muszę. I dzisiaj musiałem. Sprawę miałem. Rozumiem dlaczego moja 70 letnia matka tego nienawidzi. Przebrnąć przez te menu i połączyć się w końcu z konsultantem, to nie lada sprawa. Aby rozgrzać temat - byłem po tamtej stronie. Co więcej w mojej karierze zawodowej tworzyłem nawet call center od podstaw. Ale zawsze moim pracownikom mówiłem, że istnieje życie poza SKRYPTEM i wtedy należy uruchomić mózg i pamiętać o tym, że po drugiej stronie jest klient, który oczekuje naszej pomocy i pamiętać o tym, że to ON również jest naszym pracodawcą.
Dzisiaj byłem zmuszony zadzwonić na HD firmy znanej jako Plus. Miałem już nimi wcześniej do czynienia, ale akurat sprawa była dosyć błaha, więc byłem w miarę wyluzowany.
Abstrahując od tego, że dodzwonienie się do konsultanta Plus graniczy z cudem i najprawdopodobniej zatrudniają ich maksymalnie dwóch (ze względu na czas oczekiwania) podejrzewam, że są to Roy i Moss z IT Crowd.
Po około 20 minutach oczekiwania telefon odebrał Roy lub Moss. Nie wiem który, ponieważ głosem przypominał raczej C-3PO. Zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć zostałem zagadany, zaoferowano mi fantastyczne promocje i wyjątkowe zniżki.
Kiedy w końcu doszedłem do głosu i zacząłem wyjawiać w jakim celu dzwonię... i tu mnie szlag trafił ponieważ C-3PO przerywał mi w połowie zdania i ujawniał mi czego potrzebuję i wiedział już wszystko...
I wtedy zrozumiałem. On żył SKRYPTEM. Był jemu podporządkowany i tak nauczony. Nie istnieją pytania od klienta, których nie ma w SKRYPCIE!
OK.
To porozmawiajmy jak w SKRYPCIE. Po minucie konsultant zaczął się jąkać. Po dwóch minutach zamilkł i w końcu mnie wysłuchał. Po trzech usługa została włączona.
I na koniec... musiałem sobie wisienkę położyć na torcie ... powiedziałem: - Dziękuję. Czym jeszcze mogę Panu służyć?
Wiem. Odebrałem mu końcową kwestię. Teraz jest ten moment w którym możecie się zacząć oburzać... :P
Dzisiaj byłem zmuszony zadzwonić na HD firmy znanej jako Plus. Miałem już nimi wcześniej do czynienia, ale akurat sprawa była dosyć błaha, więc byłem w miarę wyluzowany.
Abstrahując od tego, że dodzwonienie się do konsultanta Plus graniczy z cudem i najprawdopodobniej zatrudniają ich maksymalnie dwóch (ze względu na czas oczekiwania) podejrzewam, że są to Roy i Moss z IT Crowd.
Po około 20 minutach oczekiwania telefon odebrał Roy lub Moss. Nie wiem który, ponieważ głosem przypominał raczej C-3PO. Zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć zostałem zagadany, zaoferowano mi fantastyczne promocje i wyjątkowe zniżki.
Kiedy w końcu doszedłem do głosu i zacząłem wyjawiać w jakim celu dzwonię... i tu mnie szlag trafił ponieważ C-3PO przerywał mi w połowie zdania i ujawniał mi czego potrzebuję i wiedział już wszystko...
I wtedy zrozumiałem. On żył SKRYPTEM. Był jemu podporządkowany i tak nauczony. Nie istnieją pytania od klienta, których nie ma w SKRYPCIE!
OK.
To porozmawiajmy jak w SKRYPCIE. Po minucie konsultant zaczął się jąkać. Po dwóch minutach zamilkł i w końcu mnie wysłuchał. Po trzech usługa została włączona.
I na koniec... musiałem sobie wisienkę położyć na torcie ... powiedziałem: - Dziękuję. Czym jeszcze mogę Panu służyć?
Wiem. Odebrałem mu końcową kwestię. Teraz jest ten moment w którym możecie się zacząć oburzać... :P
Ostatnio edytowany:
2016-03-30 16:04:22
--