Jest pewne centrum zła w moim pięknym Wrocławiu - tzw. Mongolia. Tak wygląda dojazd do niej od strony ulicy Legnickiej.
1 to DDR
2 to przejście równoległe do Legnickiej
3 to przejście przez Legnicką, prowadzi także na przystanek tramwajowy (z lewej strony przejścia jest przejazd rowerowy)


2 i 3 zapalają się na zielono jednocześnie, świecą na tyle krótko, że ciężko jest przejść przez obydwa na jednej zmianie. Zgadnijcie jak łażą niektóre tępe żyjątka



Witaj wiosno i rowerkowcy na swych pedalskich dwókółkach

Myślałaś o karierze grafika?

:djbanan z litości nie pokażę Ci moich rysunków

https://www.youtube.com/watch?v=hWdDEqjzWe0

:specmaniek nawet nie wiesz ile nerwów zawsze tracę w tym miejscu

Przesiądź się na solidniejszy środek transportu

Naprawiłem

Pietka dziękuję :tuli :buzi <3 <3 <3

:pietafon

:kocia_mama
Pamiętaj. Cyklista też człowiek, ale na chodniku Ty jesteś bogiem.

:Mojs Ty się prosisz

Skoro obydwa świecą się na zielono, to pewnie idą najkrótszą drogą, czyli na skos.
W cywilizowanych krajach (być może również w Mongolii) po prostu są namalowane pasy na ukos, żeby nie robić zamieszania.

:Yoop brawo

Tylko włażą pod koła Chyba zrobię jak proponuje :specmaniek i przerobię rower na czołg

No dobra, nie mieszkam we Wrocławiu, nie wiem jak to wygląda, więc wszedłem sobie na google maps, bo patrząc na zdjęcie i na opis coś mi nie zagrało. No, bez zaskoczenia, opis nierzetelny, a zdjęcie takie ze niewiele z niego wynika - idź może na jakieć inżynierskie studia, to nauczą Cię trochę precyzji.

Na tym skrzyżowaniu ścieżka rowerowa w tym miejscu dopiero się rozpoczyna, więc:
1. ludzie idący z prawej strony z przestanku w ogóle o tym nie wiedzą, że to czerwone to jest ścieżka
2. jak dojeżdżasz do skrzyżowania chodnikiem (lub z drugiej strony przejeżdżasz ścieżką i masz znak końca ścieżki i wjeżdżasz na chodnik), to NA CHODNIKU PIESI MAJĄ PIERWSZEŃSTWO! Więc to ty masz się rozglądać, żeby nikogo nie najechać!

:yoop Mongolia nie należy do tego zbioru, znaczenie świateł i sposób pokonywania skrzyżowań jest tam mocno umowny

:kocia


Robi robotę, użyta na krótkim zasięgu gwarantuje krótkotrwałą lewitację ofiary

:mojs zapamietaj, zielony usmiech z zebami zjada (czasem) poczucie humoru :kociej

:kocia_mama pozdro z usmiechem :macha_raczka

:kashpir lepiej coś takiego
https://imged.pl/sygnal-rowerowy-syrena-do-roweru-klakson-trabka-3-1823750.html
albo takiego
https://imged.pl/trabka-kibica-na-powietrze-az-400ml-kibicfanshop-2-1823738.html

Albo trzeba sobie kupić auto, niedrogie, stare, żeby nie było szkoda, ubezpieczyć i nie zważać na wybryki innych na drodze.
A zresztą :kocia jest na technicznych, to powinna sobie poradzić: akumulatorek - włącznik chwilowy - syrena z alarmu. Może być samochodowa (mały "piezak"). Ja mam jeden model takiej, że jak ją załączyć, to plomby z zębów wypadają.. Na tym samym akumulatorze mogą wisieć lampki.

:kocia_mama
A widzisz... TU jest pies pogrzebany. TY jesteś cyklistką! Dobrze, że... a nieważne. Ale to działa w drugą stronę. Na ścieżce rowerowej cyklista jest bogiem.

:tempotempo
Zapamiętam.

:yoop
Tak, na chodniku rowerzysta jest gościem. To wszystko jest bardzo proste.

:Yop tam jest CPR. I tak, ciężko nie zauważyć czerwonej drogi i nie zorientować się że jest dla rowerów

:kocia_mama kiedyś jak nie było ścieżek rowerowych życie było łatwiejsze...

życie byloby łatwiejsze gdyby ludzie patrzyli gdzie łażą.
Zawsze mogłam się odstresować jeżdżąc na rowerze a teraz wypełzło z domów to cholerstwo i jeszcze więcej nerwów tracę.

:kocia_mama życie byłoby łatwiejsze, gdyby rowerzyści nie myśleli, że są świętymi krowami. Wyjechało z domu to cholerstwo i człowiek nerwy traci jak patrzy na to co oni wyrabiają. Chodniki ich, ulice ich. A wynocha do lasu! :P

:kashpir to zapraszam do "tej" Mongolii trąbkę mam, ale nie używam gruszki tylko własnych płuc. Jestem w stanie wytrąbić więcej decybeli przez kilka sekund. Tylko że nie mam gdzie jej wozić.

:hubbabubba auto do poruszania się po centrum Wrocławia to nie jest dobry pomysł. Szukaj parkingu, pilnuj żeby pod blokiem nikt ci opon nie przebił. Myślałam kiedyś nad taką piezotrąbką ale mam miejsca na kierownicy

No ale kolor nawierzchni nie jest znakiem drogowym. Zgadzam się, że piesi nie powinni się plątać na ślepo, ale wyzywać ich od idiotów, kiedy to na Tobie spoczywa obowiązek dostosowania się i bezpiecznej jazdy? To świadczy chyba bardziej o Tobie, niż o nich.

:Yoop dostosowuję się przez przejazd na części dla rowerów a nie po zebrze. Jest znak, jest inna nawierzchnia. Mam obowiązek uważać ale jeśli ktoś wbiega pod koła to siłą rzeczy się nie da.

:kocia_mama Z takim podejściem to ty lepiej prawka nie rób :P

:sawpel może niech zrobi. Jak poobserwuje rowerzystów zza kierownicy, to jej się odmieni w trymiga

Też takie miałem podejście jak jeździłem na Wigry 3 (ale na działce, nie po mieście) i się dziwiłem, ze mnie samochody szerokim łukiem omijają. I się zmieniło jak usiadłem za kierownicą.

Na całym świecie drogi dla rowerów są oznaczone i piesi się po nich nie plączą. Z reguły mają obok wystarczająco dużo miejsca dla siebie. Ja się nauczyłem w Holandii, gdzie jako nieogarnięty Polak kilka razy wlazłem na taką ścieżkę. I wcale nie trzeba znać języków obcych, żeby zrozumieć, co do mnie mówili W Polsce ścieżki są z reguły czerwone i też obmalowane symbolami rowerów, więc rozumiem rowerzystów, że się frustrują.
U siebie w mieście za to optuję za likwidacją ścieżek rowerowych. Z protego powodu - rowerzyści i tak ich nie używają. Bo co z tego, że wzdłuż dużej ulicy jest ścieżka odgrodzona od jezdni i chodnika, normalnie wielopasmówka, to i tak albo walą po jezdni skręcając bez sygnalizowania, albo suną chodnikiem. Raz baba się ode mnie odbiła, jak szedłem po chodniku.Oczywiście awantura, co ja wyprawiam i takie tam. To jej dobitnie wyjaśniłem, że tu jest chodnik, a ścieżka jest za krzakami i ja się po niej nie plącze. Jej argument - ale ja tu ZAWSZE jeżdżę! Zwątpiła, jak zaproponowałem wezwanie policji. W sumie jest to materiał na badania - w jakim stopniu dosiadanie roweru wyłącza procesy myślowe.
:kocia_mama wygooglaj sobie "alarm osobisty" i pooglądaj obrazki. Wielkości breloczka, może troszkę większe, a potrafi i140 db z siebie wydobyć. O to, że sobie poradzisz z ewentualną wymianą wyłącznika, to się nie boję.