Poszukiwaliśmy możliwości zobaczenia panoramy Londynu z któregoś z wieżowców. Niestety, oficjalna droga była dosyć kosztowna. 25-30£ za wyjazd na taras widokowy w najwyższym budynku Europy- The Shard, gdzie z 67 pietra można podziwiać panoramę miasta, to trochę dużo. Owszem, można za ok. 400£ wynająć pokój w mieszczącym się tam hotelu pomiędzy 34 a 52 piętrem, ale kto by się bawił w takie tanie sztuczki.
Bardzo miły czarnoskóry ochroniarz z innego wieżowca, zwanego tarką do sera ( czemu akurat sera ?), przy 122 Leadenhall Street, i taką oficjalnie noszący nazwę, poinformował nas o możliwości DARMOWEGO zarezerwowania wejścia do najwyżej położonego ogrodu zwanego Sky Garden, w słynnym Walkie-Talkie, krzywym wieżowcu, skąd również można podziwiać widok miasta. Niestety, najbliższy możliwy termin wypadał za tydzień. Nawet nie podjęliśmy próby.
Dlaczego nikt z podróżujących wcześniej po Londynie o tym nie wspomina? Zarezerwowalibyśmy sobie miejsce przed przyjazdem. I Wam w razie czego radzę to zrobić, warto. https://skygardentickets.com/skygardenpublic_ui/events/
Jednak musieliśmy poradzić sobie inaczej z panoramą Londynu.
Poszliśmy dalej, i naszą uwagę przykuł inny wieżowiec, Salesforce Tower, pod którym akurat się znajdowaliśmy. Na szybie widniał napis Sushi Cośtam i Duck Cośtam, co sugerowało restauracje w tym budynku. W szklane drzwi weszło kilka osób, które następnie znikały w chmurach jadąc windą gdzieś wysoko.
Postanowiliśmy to sprawdzić. Po wejściu do budynku znajdujący się tam konsjerż skierował nas do restauracji na 39 i 40 piętro. Byliśmy w domu! Tzn. w wieżowcu, i już jechaliśmy najszybszą windą w mieście. W każdym razie tak nam się wydawało.
Wznosiliśmy się z prędkością promu kosmicznego. Tak sądzę. Na szczęście żadnemu z nas człon nie odpadł.
Na miejscu darmowa toaleta, to duży plus, i piękny widok za oknem.
Kawa za 4£ i małe piwo za 7£ były tego widoku warte. Ale mogliśmy nic nie zamawiać, pstryknąć kilka fotek i zjechać. Jednak to byłoby zbyt "kuźniarowskie". Poza tym warto posiedzieć i popatrzeć (m.in. na również znany i często kojarzony z londyńskim City korniszonem, 30 St Mary Axe, znany również jako 'Swiss Re', który znajduje się obok).
Gdyby ktoś chciał tam zjeść sushi lub kaczuszkę, to dobrze jest zarezerwować wcześniej stolik. Do drink baru dostęp jest bezproblemowy, do restauracji już nie.
Po godzinie spędzonej w chmurach czas było udać się dalej w podróż po mieście..."
https://joemonster.org/pokaz.php?op=showfile&fid=1485012#
Bardzo miły czarnoskóry ochroniarz z innego wieżowca, zwanego tarką do sera ( czemu akurat sera ?), przy 122 Leadenhall Street, i taką oficjalnie noszący nazwę, poinformował nas o możliwości DARMOWEGO zarezerwowania wejścia do najwyżej położonego ogrodu zwanego Sky Garden, w słynnym Walkie-Talkie, krzywym wieżowcu, skąd również można podziwiać widok miasta. Niestety, najbliższy możliwy termin wypadał za tydzień. Nawet nie podjęliśmy próby.
Dlaczego nikt z podróżujących wcześniej po Londynie o tym nie wspomina? Zarezerwowalibyśmy sobie miejsce przed przyjazdem. I Wam w razie czego radzę to zrobić, warto. https://skygardentickets.com/skygardenpublic_ui/events/
Jednak musieliśmy poradzić sobie inaczej z panoramą Londynu.
Poszliśmy dalej, i naszą uwagę przykuł inny wieżowiec, Salesforce Tower, pod którym akurat się znajdowaliśmy. Na szybie widniał napis Sushi Cośtam i Duck Cośtam, co sugerowało restauracje w tym budynku. W szklane drzwi weszło kilka osób, które następnie znikały w chmurach jadąc windą gdzieś wysoko.
Postanowiliśmy to sprawdzić. Po wejściu do budynku znajdujący się tam konsjerż skierował nas do restauracji na 39 i 40 piętro. Byliśmy w domu! Tzn. w wieżowcu, i już jechaliśmy najszybszą windą w mieście. W każdym razie tak nam się wydawało.
Wznosiliśmy się z prędkością promu kosmicznego. Tak sądzę. Na szczęście żadnemu z nas człon nie odpadł.
Na miejscu darmowa toaleta, to duży plus, i piękny widok za oknem.
Kawa za 4£ i małe piwo za 7£ były tego widoku warte. Ale mogliśmy nic nie zamawiać, pstryknąć kilka fotek i zjechać. Jednak to byłoby zbyt "kuźniarowskie". Poza tym warto posiedzieć i popatrzeć (m.in. na również znany i często kojarzony z londyńskim City korniszonem, 30 St Mary Axe, znany również jako 'Swiss Re', który znajduje się obok).
Gdyby ktoś chciał tam zjeść sushi lub kaczuszkę, to dobrze jest zarezerwować wcześniej stolik. Do drink baru dostęp jest bezproblemowy, do restauracji już nie.
Po godzinie spędzonej w chmurach czas było udać się dalej w podróż po mieście..."
https://joemonster.org/pokaz.php?op=showfile&fid=1485012#