..a z przeciwka idzie gość i patrzy, czy go poznaję. No kruwa, " Special One" José Mário dos Santos Félix Mourinho bym nie poznał?
W dresie, z telefonem przy uchu, niższy o głowę ode mnie.
I wiecie co? Nie załapał, że mógł sobie ze mną zrobić zdjęcie gapa.
A ja akurat oglądałem zegarek za 50.000£

fascynujące

301

Aż mi się mokro zrobiło

Lubię gościa, chociaż taka gapa z niego

A ja kiedyś przechodziłam przez plac Cavour i o mało co nie wpadłam na pana Spinelli

No, nawet, muszę przyznać, zwłaszcza, że mieliśmy się wybrać w niedzielę na Chelsea Londyn - Manchester United, ale biletów po 25£ już nie ma. A trenerem Chelsea jest kto? No José. I to dla niego ważny mecz, powiedziałem mu to, a on, jak kaflowy, że ma w dupie.

Dobra, dobra. Rozumiemy. Jesteś w Lądku.

Cieszysz się.

Ale kolejne posty na ten temat nie będą potrzebne.

Ta czelsa taka ważna że ma znanego trenera

:kurzastopa
Oj tam, coś pewnie jeszcze fascynującego się przydarzy Mam w ch*j fotek, wrzucać?

:kocia_mama Chyba ważna, bo biletów nie ma. a mieszkamy 300 metrów od stadionu, to chcieliśmy pójść.

Mi by było szkoda dać tyle kasy za mecz o którym pojęcia nie mam

:JegoAlterEgo Zasadniczo jak dla mnie możesz wrzucać zdjęcie każdego znaku drogowego jaki napotkasz oraz opisać każdą knajpę, w której uczyłeś niedouczonego kucharza gotować . Mamtowdupie.

:kocia_mama
Coś trzeba w życiu zobaczyć, byłem na San Siro w Mediolanie w 2002 r. na meczu Champions Leaque pomiędzy Deportivo a AC Milanem, nie interesuję się za bardzo piłką, ale taką atmosferę trzeba poczuć raz w życiu. I zobaczyć stadion na żywo. Więc to nieduży koszt. Ale 100£ to już nie dam.

:kurzastopa
Mam kilka fotek z indyjskiej Dishoom
A znaków też kilka mam, powycinam ze zdjęć i zrobię dla Ciebie kącik w szafie.

Albo nie, masz rację, lepiej dopiszę się do kolejnego cykposta.

Ale mnie to tak totalnie nie kręci

:kocia_mama Dlatego Cię nie zabrałem

W sumie to codziennie wysyłam tam jakiś towar

Idę sobie ze sklepu z 8 łomżami i nagle z placyku pod wierzbą wypada Ździcho (taki miejscowy pożyteczny).
- Kerowniku pisiąt nam brakuje. Poratujesz.
Ja, gapa, poratowałem.
A wierzba, jakby ją wyciąć to ze 250K.
Kary.

Ale Londyn to co innego. Zmywak i wogóle.

Słyszałam że tam żarcie niedobre mają. To może powinnam być Ci wdzięczna

:kocia_mama Na razie nie potwierdzam. Śniadania dobre, indyjska knajpa bardzo dobra, sałatki i kanapki w normie. Fish and chips jutro

Bo nie dają Wam lokalnej kuchni

:kocia_mama
O, przepraszam. Fasolka na śniadanie była!
Jajecznica lekko ścięta też

:herofan Powiem Ci, że niezły ten towar wysyłasz

na Camden Town, po street food marsz!

Moja żona w zeszłym tygodniu sobie Nutellę kupiła w Selfridges za chyba 5.99, nie pamiętam dokładnie. W każdym razie można tam dostać spersonalizowane słoiki z własnym imieniem



:hrabinadesroutoutou ten street food to tylko dla naprawdę zdrowych żołądków Choć w sumie jak się jest tam po raz pierwszy to trzeba spróbować, ale nie polecam tym się dłużej żywić

:jegoalterego zamiast śmieciowego jedzenia, w Londynie jest kilka miejsc wartych odwiedzenia:

- Steak & Co. - tam dostajesz gorący kamień i stek, sam sobie smażysz

- Nando's - najlepsze kurczaki ( nie fastfood, normalna restauracja ), oczywiście sam sobie przynosisz sztućce, talerze, picie Samoobsługa, ale warto

- Benihana - Japońska kuchnia. To nie tylko jedzenie, ale i świetny show. Dostajesz personalnego kucharza, który poza przyrządzaniem potraw potrafi np. żąglować

- Burger & Lobster - nazwa zawiera całe menu ale homar u nich jest wyśmienity!

- Hawksmore - kolejne miejsce jeśli lubisz dobry steak, ale i dobre wino! Świetne, choć cholernie drogie miejsce, ale najlepsze steki jakie w życiu jadłem ( lepsze niż Steak & Co. )

- Clos Maggiore - francuska restauracja, bardzo kameralna ( pasuje do niej określenie posh ), bardzo dobre jedzenie, świetna obsługa, ale to raczej miejsce na wypad z partnerką

- Sushi Samba - restauracja położona na 39 piętrze Heron Tower. Jak chcesz mieć widok na cały Londyn, to jest to miejsce, w które warto się udać, tylko zapewne wrócisz spłukany

- Waxy O'connor - to akurat pub w Soho, ale warto odwiedzić, choćby z takiej racji, że są tam konfesjonały i wielkie drzewo w samych środku pubu

To lista moich ulubionych miejsc (choć niekompletna, bo nie mam czasu, kernel kompiluję ).

errata: żonglować miało być

:salival właśnie o to mi chodzi, tego po prostu TRZEBA spróbować. Szczególnie hinduskiego jedzenia - jest tak przeboskie, że miesiącami potrafi mi się śnić. Choć wątroba potem boli Poza tym niezwykle zabawne jest to, jak na każdym kroku pytają Cię, czy chcesz kupić grama Można też zrobić fajne zdjęcie z punkiem, czy choćby ze słoniem nad głową. Generalnie miejsce warte zobaczenia.
Poza tym dziękuję, kompletuję listę, gdzie następnym razem trzeba pójść

:hrabinadesroutoutou dobre hinduskie żarcie jest np. w Kipling's Tandoori Jak ktoś chce kubańsko-meksykańsą kuchnię, to polecam La Isla Bonita - naprawdę super miejsce. A i libańskie jedzenie np. w Byblos Bay jest świetne ( no i libański ryż z vermiceli ). Sporo tego jeszcze się znajdzie W każdym razie Camden Town nie raz było już źródłem zatruć pokarmowych. Sam unikam ich street food (choć jest też tam kilka dobrych restauracji, głównie azjatyckie). Trzeba tam uważać.

edit: Jeszcze przypomniałem sobie świetną tajską restaurację na High Street Kensington - Papaya Tree. Wrażenia samym wyglądem może nie robi, ale dania są świetne. A i koreańska mała restauracja K.Cook w moich okolicach jest bardzo dobra ( jedzenie jest naprawdę "genuine", no i mają koreańskie BBQ ).

Hinduskie żarcie a później pocicie się w metrze curry i innymi przyprawami, prawie jak ciapki

:salival
Dzięki, coś z tego pewnie wybiorę, na pewno ten pub z drzewem Polecam Ci tą hinduską jakby coś.

Ze street foodu skorzystamy przy okazji.

I lepiej nic nie przeliczać, bo szlag trafia

:jegoalterego ja nie mam na co przeliczać No chyba, że na PS4 lub XboxOne, jak patrzę na cenę mojego biletu miesięcznego

Dishoom, ale które? Ich jest kilka