Samo pierdolenie nie jest groźne ale oni na chama obejmują wszystkie stanowiska w państwowych firmach. Potraktowali je jako łup. Mają w dupie to, że znaczna część pracowników tych firm nie ma nic wspólnego z polityką, po prostu to była ich praca.
Wyjebują ludzi robiąc miejsce dla partyjnych swojaków. To PRL wraca nieco zmodyfikowany. Partia dawała najlepsze stanowiska i jak się to skończyło wiemy doskonale.
Wizerunek troskliwego państwowego mecenasa, martwiącego się o frankowiczów, głoszącego przywrócenie państwa narodowi, przyjaznego, już nawet nie chwieje się, oni podtarli sobie nim dupy.
Ich apologeci nawołują do dania rządowi szansy a widać, że ten czas wykorzystają do totalnego szabru.
Ciekawe czego muszą dotknąć by uruchomić lawinę, która ich zmiecie.
Póki co wkurwienie narasta. Lis ma rację, że to może się skończyć Majdanem po Polsku.
Nie mam wątpliwości, że Kaczor, Maciarewicz i reszta tchórzy każe strzelać do ludzi.
Kiedyś urzędy Skarbowe działały na wytyczne z góry. Np jest mało pieniędzy w budżecie, wyślijcie kontrole wszędzie i jebcie ile wlezie, nie patrząc na nic. Pewnie teraz też tak będzie, jak ich rządy wyczyszczą kasę do spodu.
Póki co wywalili z dnia na dzień masę ludzi insynuując, że wypierdzielają zasiedziałe PO albo Układ. Nikt nie zapytał wyjebanych czy mają kredyt we frankach czy w PLN.