... że o TEGO Staśka Pietę chodzi



No takich się dochowaliśmy elyt

P.S. Źródło widać, żeby nie było

No ale z czego się obywatelu wyśmiewacie?
Obalał system!
I dzięki takim ludziom jak On, mamy demokrację i wolną Polskę

W ostatniej linijce "pozytywne opinie środowiskowe" . I jeszcze nękali młodego człowieka, wszedł w posiadanie portmonetki w czerwcu '88, a pismo z sierpnia '89.

Siedział za wolną Polskę

Może Piotrowicz go skazał

A to wypadło ze sfałszowanej teczki pana Jarosława z Żoliborza? Czy zwykły fejk?

Nie żebym bronił - ale miał wtedy 17 lat i zapewne był dumnym uczniem zawodówki (tak tak, poseł Pięta nie zawsze był dobrze zapowiadającym się humanistą ).
Jarosław był młodszy i księżyc ukradł

A mówiąc serio to i tak znacznie mniejszy kaliber niż lewe delegacje czy ogołocenie pałacu z fantów. No i wiecie, rozumiecie - zatarcie, przedawnienie i poseł Pięta może dziś szczerze powiedzieć, że to jakaś fałszywka.

A. I sprawdziłem co było na kartach żywnościowych:
M-I to 4kg mięsa + 1kg wołowiny/cielęciny (wołowinka była mocno reglamentowana)
M-II to 2,5 kg mięsa.
5500zł w '88 to było ok. 10% przeciętnego wynagrodzenia, ale kartki były zawsze w cenie. Najlepsze było to, że kartki na mięso można było odkupić od ekspedientek z... mięsnego

Czuwaj!

Złodziej to złodziej. A jak już kradnie w tak młodym wieku, to nie ma się co łudzić, że dokonała się w nim później wewnętrzna przemiana i wspaniałe nawrócenie

No przecież został politykiem

:rots ale że co, usprawiedliwiasz go czy mam już przestać pić
Jeżeli to ten sam, a nie chce mi się w to wierzyć, to jak bardzo zakłamani są ludzie przy żłobie, i to niezależnie od orientacji politycznej, i jak bardzo nami pogardzają. Przykłady "gorszego sortu", tam gdzie ZOMO i wyciąganie innym przeszłości pezetpeerowskiej, ale swojaki (Kryże, Piotrowicz, Stasiek, Piecha, itp.) nawet mogli być w partii mateczce, jak najbardziej mogli wtedy wszystko, bo dzisiaj są swojakami? A pogardzanie którymś z komisarzy europejskich bo dostał nagrodę od prezydenta Polski?

P.S. I ten kawał o Kowalskim, co go z basenu wypieprzyli, bo szczał, ale inaczej jak inni bo z trampoliny, pasuje tu jak ulał.

Pięta

:m_niebieski , mnie to jakoś specjalnie nie dziwi, hipokryzja to drugie imię tej partii (choć zdaje się, że dosyć popularne też u innych). Kaczyński, który rozliczał dziadka Tuska sam miał dosyć ciekawego ojca. Rajmund Kaczyński był żołnierzem AK, ale po wojnie został nauczycielem akademickim a nawet dostał "komunalną" willę na Żoliborzu, dzieciaki z kolei robiły karierę w telewizji. Dosyć ciekawe, że ktoś z taką przeszłością tak łatwo odnalazł się w nowych realiach, sami Kaczyńscy niewiele nawet wspominali o ojcu. Najprawdopodobniejsze było to, że Rajmund dorobił się takich układów przez prowadzenie skróconych studiów dla członków PZPR, czy robił tylko to? Nie wiadomo. Jakkolwiek mi to nie przeszkadza (choć przyznam, że dziwi, bo z taką przeszłością dostać robotę na uczelni to raczej nie było spotykane) i nawet jak ich głaskał po brzuszkach to nie widziałbym nic złego, to mogę sobie rękę uciąć, że gdyby to był ojciec Donka, to Jarek nie omieszkałby tego mu wytknąć.

Hipokryzja i mentalność Kalego to siostra bliźniaczka całej polityki. Najśmieszniejsze jest, że większość ludzi widzi ją tylko z jednej strony. Na tym forum głównie w PiSie. Na innych dla odmiany w PO i .N. O hipokryzji SLD już powoli zapominamy a za 5 lat będziemy wspominać, że Leszek Miller to był porządny i honorowy chłop.

Co do wyciągania Rajmunda Kaczorowi - jest to nomen omen bliźniaczo podobne do wyciągania dziadka z Wehrmachtu. I jest tak samo wyciągany - w atmosferze insynuacji i niedomówień. Nie ma twardych dowodów na zbrodniczą działalność jednego czy drugiego, ale za to można poużywać pomówieniami. I obie strony to robią.
Cytat :yhhtim "Najprawdopodobniejsze było to, że Rajmund dorobił się takich układów przez prowadzenie skróconych studiów dla członków PZPR, czy robił tylko to? Nie wiadomo." to ładny przykład takich insynuacji. Podobnie robi druga strona, twierdząc że wprawdzie nie ma dowodów na zbrodnie wojenne dziadka Tuska, ale w tamtym czasie większość żołnierzy była zbrodniarzami.

I na koniec. Poseł, który kradł jako 17-latek ma takie same prawo do mówienia o moralności, jak posłowie podnosić podatki i dorabiać się fortun na kolejnych ustawach, koncesjach i synekurach.

:rots , dzięki za pochwałę, ale trochę niezamierzenie mi się należy. Dopiero teraz zobaczyłem jak konspiracyjny miało to ton, choć bardziej chodziło mi o wskazanie, że niczego złego więcej Rajmund nie robił (nie wiadomo) ale Jarek i tak by mu to poczytał za złe, gdyby był ojcem przeciwnika politycznego. Nie napiszę, że podzielam Twoje zdanie, bo w sumie to ja pierwszy napisałem o wszechobecnej hipokryzji i o wyciąganiu dziadka Donkowi. Mnie tam Rajmund specjalnie nie interesuje, ogólnie gość wydawał się być porządnym facetem, który głównie dbał o rodzinę. Chodzi tutaj bardziej o fakt, że Kaczyński się tej przeszłości boi, bo sam niejednokrotnie wysnuwał daleko idące wnioski, więc ktoś przy pierwszej lepszej okazji mógłby zrobić to samo. No i tak było, robiono z niego sprzedawczyka, ale obyło się bez medialnego odzewu.

I tak z Rajmunda robią sprzedawczyka, jak ze starego Tuska zbrodniarza wojennego - taki mamy klimat.

Co do Pięty i naszego prawa. Jeśli ten papier jest prawdziwy to facet i tak ma zatartą winę - więc tak jakby tej winy nie było. A Stanach jest inaczej - takie rzeczy ciągną się przez całe życie, a np. ściąganie na teście jest przestępstwem grubego kalibru, tak że o zawodzie prawnika, policjanta czy nawet lekarza możesz pomarzyć. Europa młodocianym wybacza. A w Polsce jak nie pochodzisz z patologicznej rodziny to pierwszą tego typu winę ci niemal darują oddając pod opiekę (figurujesz przez jakiś czas i masz kuratora). Moim zdaniem w tym wypadku hipokryzja Pięty jest niskiej próby (o wiele bardziej przebił go kandydat na posła PiS (teraz niezrzeszony), który namawiał kochankę do aborcji - to był gruby case), gdyż winę popełnił w wieku, w którym robiło się różne głupie rzeczy. Ale oczywiście pośmiać się można - bo jest to zabawne. Oburzenie to już jakaś groteska.

pisiory wszystko usprawiedliwią, napiszą, że ukradł sb-kowi wykonując powierzone przez podziemie zlecenie.

Jest tłumaczenie zainteresowanego.
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/bezmyslnosc-kontra-romantyzm-czyli-incydent-z-przeszlosci-stanislawa-piety/ldttbh
Okazało się, że nie jest złodziejem tylko opozycjonistą, który walczył z systemem tak jak umiał najlepiej.