Z zasady jest tak, że ludzie w starszym wieku są po prostu ubrani w brzydkie rzeczy.
Większość ludzi zwraca uwagę, że ich po prostu nie stać na lepsze ubrania.
Ale czy na pewno tak jest?
Czy to nie jest tak, że na starość przestają o siebie dbać i zaczynają przesadnie oszczędzać, zamiast cieszyć się życiem?
Potrafią w jednych ubraniach przechodzić nawet kilka lat, więc kupienie sobie ładnego ubrania raczej nie jest wielkim problemem.
A być może dla starszych ludzi nie ma ładnych ubrań?

Myślę, że główną przyczyną oprócz finansowej - może być to, że z wiekiem zaczynasz mieć naprawdę centralnie gdzieś kwestie mody itp. Skoro znalazłeś w szafie spodnie z 1974 i są o dziwo całe to po co kupować nowe? Pytanie kto się bardziej cieszy życiem - ty niemogący wyjść po ziemniaki bez modnych ubrań czy mój ojciec, który ma wyebane na to czy koszula pasuje do adidasów

Po co im ładne ubrania jak z emerytury nawet na bilet do kina ich nie stać i tak całymi dniami siedzą w domu.

who cares, me not

Nie ma kasy na ubrania, a nawet na leki może brakować, gdy kasą zasila się radio z Torunia

A gdyby tak ...

Z zasady jest tak, że ludzie w MŁODSZYM wieku są po prostu ubrani w ładne, kolorowe rzeczy.
Większość tych MŁODYCH ludzi zwraca uwagę, że po prostu stać ich na lepsze ubrania.
Ale czy na pewno tak jest?
Czy to nie jest tak, że wpierw cieszą się po prostu życiem i nie zawracają sobie głowy przesadnym oszczędzaniem?
Potrafią w jednych ubraniach wyjść góra kilka razy, a kupienie czegoś nowego, innego, zaskakującego jest wielkim problemem?
A być może dla MŁODYCH ludzi nie ma ładnych ubrań?

:neptungdansk młodzi się teraz ubierają za hipsterską modą. Co za różnica?

to, że teza o której pisał @ikarkoz, można obracać na każdą stronę.swego czasu-powiedzmy w związku z wykonywanym zawodem, miałem do czynienia z ludźmi starszymi, których emerytura oscylowała w granicy 5-8 tysięcy złotych i o ile wydawało mi się w ówczesnym czasie, że Ci z niskimi zarobkami to jakiś margines, o tyle faktycznie ubiór tych niby bogatych emerytów nie wyróżniał ich z tłumu. wiadomo, że z wiekiem zmieniają się priorytety, jedni nauczeni doświadczeniem wolą mimo kokosów odkładać je dla dzieci i wnuków, inni spędzają czas na wojażach, inni mają problemu chorobowe a myślenie wyłącznie o tym, co mamy na doopie nie pochłania zbyt wiele czasu w takim wieku.
inna sprawa, że czasem spotyka się na swojej drodze- np.w Kościele czy w jakiś odświętny dzień ludzi starszych, którzy pod krawatem czy Panie w eleganckiej garsonce, trzymając się za ręce zmierzają w jakimś nieznanym Nam celu. taki widok robi dobrze a jednocześnie daje powód do jakiejś refleksji.

Ja to widzę tak:

1. I młodzi, i starsi ludzie bywają brzydko ubrani.
2. I młodych i starszych często nie stać na ładniejsze, lepsze ciuchy.
3. Co dla kogoś jest brzydkie, to dla innego jest ładne.
4. Jeden stawia na elegancję, drugi na wygodę.
5. Jeden myśli tylko o ciuchach, inny myśli o ciekawszych rzeczach np. o książkach.
6. Jeden jest pedantyczny, inny jest brudasem.
7. Stary ciuch może być ładniejszy niż ten najmodniejszy.
8. Kolorowa bazarowa pstrokacizna wcale nie musi być ładniejsza od ciekawie połączonej szarości.
9. Nie każdemu pasuje to samo np. kolorowa sukieneczka mini dla tęższej babci czy kolorowe rurki dla dziadka z brzuszkiem.

I w końcu po dziesiąte - ja zwracam uwagę bardziej na charakter człowieka niż na to, jak kto jest ubrany. Sama lubię być czysto i w miarę elegancko ubraną, i zadbaną kobietą. Nie lubię na sobie kolorowej pstrokacizny i nie gonię za modą. Zawsze taka byłam bez względu na wiek.
I przede wszystkim muszę się dobrze czuć w tym w czym chodzę ubrana, a zdanie innych mnie nie interesuje, dlatego też nie wnikam w to, w czym ktoś chodzi ubrany i nie obgaduję go, nawet jeśli ktoś jest brudny, śmierdzący. To jego sprawa i mi nic do tego.

no właśnie np. :empatyczna jest stara a spoko wygląda

:mariolpin
Tylko nie stara A niech Ci będzie, też będziesz stara, może nawet dożyjesz setki, czego ogromnie Tobie życzę

:empa ja będę jak Jane Fonda

:mariolpin

Po operacjach plastycznych i botoksie?

Oni są piękni sami w sobie, nie muszą się tuningować

Problem zaniedbania wśród starszych to nie tylko kwestia ubioru. Czasem nawet znajdzie się paniusia wymalowana, z wyciachanymi brwiami, ale co z tego, jak kąpie się w niedzielę przed kościołem a futerko 20 lat nieprane

:empatyczna przyjedzie czas, że będzie se trzeba naciągnąć to i owo

Cytat "długowieczność jest przereklamowana" - dziewięćdziesięciolatka (z hakiem) tak powiedziała w przychodni do mojej ślubnej. I wytłumaczyła z czym jej się przychodzi zmagać w tym wieku. A babeczka zadbana, elegancko ubrana, itepe. nie wyglądała na schorowaną.

Moja babcia ma 75 lat, nadal lubi się ładnie ubrać Znałam też panią, 90+ która była bardzo zadbana. W tym wieku nadal chodziła do fryzjera, robiła makijaż. A widuję kobiety po czterdziestce w ubraniach, których moja babcia by nie założyła. Nie generalizowałabym, że na starość ludzie nie dbają o siebie. Mysle, że niektórzy to po prostu całe życie tego nie robią.

zdefiniujcie "ładne ubrania". Czy to, że dla kogoś te ubrania są brzydkie oznacza, że dana osoba nie dba o siebie? Czy nie ważniejsze jest, że takie ubrania są czyste, muszą być koniecznie ładne? Kto decyduje o tym co aktualnie jest ładne? Horodyńska i Jacyków? Dziękuję, postoję.