Toż to prawie jak Miss World.
Odtwórcy są prawie nie do odróżnienia, główną rolę gra kontekst, grany utwór i "czucie" muzyki.
No sorry, ale do takich wniosków wprost doprowadziły mnie wypowiedzi ekspertów w Polskim Radiu.
Posłuchać lubię, chociaż mam wrażenie, że gdyby Fred żył dzisiaj, to tworzyłby dubstep. Ten romantyczny, pozorny chaos np. w etiudach, czasem rozwala mi mózg. I muszę na słowo wierzyć swojej kobiecie, że tam JEST harmonia
.