śledziliście pierwsze strony gazet i nekrologi. Muszę Was zmartwić, nie zmyło mnie z pokładu jachtu. Mało tego, okazało się, że jestem wytrawnym wilkiem morskim - co stwierdził sam bosman pewnego portu na Mazurach - otóż potrafię kląć i pić rum jak starzy doświadczeni marynarze. Awans na majtka pierwszego stopnia i to już pierwszego dnia na jachcie chyba coś powinien dać coś do myślenia. Dowódca jednostki okazał mi wiele zaufania i już po wejściu na pokład pozwolił mi go porządnie wyszorować. Zazdrość...co? Kolejne szybkie awanse przyprawiły mnie o zawrót głowy, kolejnego dnia, już jako majtek drugiego stopnia mogłem z dumą zmywać naczynia. Dużo by opowiadać co działo się później. A Wy zapewne oczy wlepione w komputer?
Ostatnio edytowany:
2015-09-05 13:40:10
--
"Jesli potrafisz zadać własciwe pytanie - odpowiedź pojawia się samoistnie", Sin-Itiro Tomonaga.