Przypadkowo tam dziś trafiłem, jak ktoś chce sobie pooglądać to do 16.00 są w gmachu głównym politechniki.

Wrzucaj jakieś zdjęcia jeśli masz.

:tynf Tynf, no właśnie nie mam. byłem bez telefonu

Ale on nie chciał relacji telefonicznej, tylko fotograficznej

:idolzbaru w telefonie mam aparat fotograficzny, jakoś się głupio złożyło że zapomniałem go wziąć z domu, a szkoda bym napstrykał fotek.

Event trwa do 18.00 więc ktoś może zdążyć jeszcze.

https://3dshow.pl/

https://centrumdruku3d.pl/21-22-11-2014-3d-show-printer-scanner-2014-targi-drukarek-3d-skanerow-3d-warszawie/

:maciek_cherokee a był tam ZMorph?
Kumpel z LO stworzył tą firmę i obserwuje rozwój

:yanzy Nie, tutaj jest spis wystawców.

https://3dshow.pl/pdf/katalog-targow-3dshow-2014-v1.2.pdf

Ale ogólnie powiem że jestem wręcz zaskoczony różnorodnością tych maszyn, i rzeczami jakie z nich wychodzą.
A przecież jeszcze kilka lat temu to było science fiction. a były także skanery dzięki którym od razu można było drukować zeskanowany przedmiot.

Z jednej strony wspaniałe urządzenia, z drugiej jednak strony zastanawiam się kiedy na rynku pojawią się drukowane klocki LEGO, bo domyślam się że koszt druku jest niższy niż cena w sklepie

Gdybym to miał to wydrukowałbym sobie do poskładania Sokoła Millenium z LEGO

Polska drukarka Rapcraft 6500 za to koszt żyłki to jedyne 40 zł za kilogram

Zbieram kasę i idę drukować LEGO

:maciek_cherokee ludzie przecież już sobie drukują LEGO. Są nawet wyspecjalizowane stronki na ten temat.

Zatem wieczorne poruszanie wyobraźni. Jeśli planuje się wyprawę na Marsa (w tej chwili bez szans powrotu), takie drukarki będą niezbędne (wszak stawianie hut, walcowni, i innych zakładów raczej nie wchodzi w rachubę), by któraś kolejna misja miała szansę powrócić. Naturalnie przy konstruowaniu dużej, stacjonarnej bazy, dającej jakieś przyzwoite szanse do przeżycia i egzystencji - również. Skąd i w jaki sposób pozyskać konieczne do tego materiały?

:tynf przykro mi ale plastik możemy wytworzyć jedynie na Ziemi, chyba że znajdziemy ropę na Marsie
Ale dostarczenie iluśtam ton "plastikowego tuszu" do drukarek to nie problem.

Problemem jest zasilanie, niestety nie wydrukujesz ogniw fotowoltanicznych ani przewodów, te trzeba dostarczyć osobno.

W sumie można by stworzyć drukarki na kółkach z własnymi panelami i bazę skąd pobierałyby "tusz" i po kilku latach mielibyśmy całkiem sporą konstrukcję do której w drugim rzucie można by dołożyć panele i coś co by wytwarzało tlen z dwutlenku węgla z którego składa się marsjańska atmosfera i nie mogą to być rośliny , dodatkowo uzyskalibyśmy węgiel jako dodatkowy surowiec. ( ten kto wymyśli jak to zrobić na dużą skalę będzie najbogatszym człowiekiem na świecie).


Jakby ktoś mówił że to niemożliwe to proszę :https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/opracowano-metode-ktora-pozwala-oddzielic-czasteczke-tlenu-dwutlenku-wegla

:maciek_cherokee
Z tworzyw sztucznych, raczej nie zbuduje się rakiety nośnej, ani platformy startowej dla niej. Przy konstruowaniu bazy mogłyby być pomocne, ale koszty przeniesienia takiego ładunku są ogromne. Raczej nikt się na to nie zgodzi. Przypuszczam, że niemal wszystko trzeba będzie pozyskać na miejscu.

Odnośnie tlenu potrzebnego do przeżycia, być może to właśnie rośliny byłyby rozwiązaniem, może jakieś glony, które jednocześnie wytwarzałyby tlen, były źródłem pożywienia i jednocześnie byłyby łatwe do uprawy?

Jeśli chodzi o inne źródła tlenu, to chyba lepszym sposobem byłoby przetwarzanie wody (a tej podobno na Marsie sporo w postaci lodu); poza tlenem mamy wodór, czyli w połączeniu świetne źródło energii (wcześniej włożonej w trakcie procesu) i gotowe paliwo rakietowe.

Co Ty na to?

:tynf nie da się bez górnictwa, Mars jest pokryty bazaltem.
Na Ziemi to tylko pieniądze są potrzebne, można by tak lądowniki transportowe budować by mogły być przydatne jako żródło materiału po wylądowaniu.

Problem z roślinami jest taki że ktoś musi je hodować, nawet wodę do nich trzeba tam dostarczyć. Jedynym sposobem by w bazie był tlen to przetworzenie CO2 na tlen, potem w skali globalnej można kombinować z glonami

:maciek_cherokee
Jak tak sobie myślę, to strasznie skomplikowana operacja. Zapewne setki miliardów USD i armia specjalistów. Wyniesienie każdego kilograma na orbitę okołoziemską to poważne pieniądze, nie mówiąc już o przetransportowaniu tegoż kilograma na Marsa i bezpiecznym osadzeniu go na powierzchni planety. Może rozwiązaniem byłoby wysłanie "armii" minirobotów, by przez lata szykowały niezbędne surowce, a może budowanie bazy "niejako przesiadkowej" w pobliżu jakiejś komety; wykorzystując jej składniki za budulec? Takie mi się wieczorne, po piwie wizje snują.

:tynf gdybyśmy tylko mogli przetworzyć bazalt z którego składa się powierzchnia Marsa to Twój plan zadziała.

Co to są setki miliardów dolców jak na wojny wydaje się biliony, finansowanie to problem polityczny. Gdyby ci durnie myśleli czymś innym niż osobiste korzyści to już mielibyśmy bazę na Księżycu, który jest świetną bazą wypadową, ale nie bo durne wojny są ważniejsze, bo zamiast zapobiegać otyłości i z nią walczyć to się daje na to przyzwolenie społeczne a koszta rosną.

Gdyby przeznaczyć wszystkie pieniądze wydane na leczenie chorób związanych z otyłością byłaby kasa na kilka baz księżycowych i dziesiątki stacji kosmicznych.