No fakt
Opium odpada. Ale trucizna pozostaje.
Czasem się dziwię, że nie powstało dotąd żadne naukowe dzieło analizujące szkodliwy wpływ czytania na psychikę ludzką.
A przecież, jak sobie przypominamy, czytanie i w ogóle nauka wszelka, były niegdyś chronione przed masami, nie bez kozery.
I uzasadnienie było przekonujące.
A dziś? Wpuszczę tłuszczę do świątyni wiedzy, a potem płacz, że ten świat tak wygląda