mam 24 lata ocalałem..a to nie ten post
Absolutorium zrobiłem 2 lata temu.
Od 2 roku studiów zdobywałem doświadczenie zawodowe w jednym konkretnym kierunku - jako fotograf/operator/montażysta przy reklamach.
Zapierniczałem po szkoleniach( unikając tych płatnych )
zapierniczałem od poniedziałku do piątku montując wesela w soboty je nagrywając, a gdy ktoś robił spot to stałem choćby żeby trzymać kabelek od lamy.
Licencjat obroniłem w lipcu tego roku...bo skręciłem kolano i nie miałem co robić.
Dwa miesiące temu dostałem pracę w agencji reklamowej. Po miesiącu zrobili mnie szefem działu technicznego bo osoby po afit-cie miały mniejszą wiedzę i doświadczenie
Wykształcenie to strata czasu. Uczą cię tylko teorii. Często przestarzałej (kto na informatyce maił Pascala ręka do góry).
Chyba że chcesz być lekarzem, prawnikiem, nauczycielem.
Koszt studiów studenta dziennego przez 5 lat to ok 50.000zł, lekko licząc. Z perspektywy czasu wolałbym tę kasę zainwestować w otwarcie firmy (czytaj: stworzyć sobie samemu miejsce pracy) niż prze****ć.
Standardowo przytaczam przykłady ludzi którzy przychodzą do kancelarii mojego ojca prosząc o staż i na rozmowie się okazuje że ani wiedzy ani umiejętności(typu: jak napisać pozew).
rzekłem.