Czy macie jakieś doświadczenia z sanatoriami w Polsce? Tatę od dawna boli kolano (artretyzm) i mama wymyśliła że wyślemy go do Polski do sanatorium - może mu jakieś inne leki przepiszą, może jakieś zabiegi pomogą...

Ale jak patrzę na sanatoria to trochę trącą PRLem...choć popyt jest, bo trudno miejsce znaleźć. Trochę się boję że tylko się w tym Ciechocinku wynudzi (chyba lepiej by było nad morzem, ale nie możemy nic znaleźć) Macie jakieś opinie na temat tych przybytków?

Mamę wysyłamy regularnie do sanatorium. Ostatnie lata to przede wszystkim Inowrocław, mają świetną ekipę od kręgosłupów i zwyrodnień stawów. Męczą ją tam okrutnie, ale wraca odmieniona. Wysowa też jest niezłym pomysłem. Cisza, spokój, koniec świata (dosłownie, tam kończy się droga). Nałęczów też jest w porządku, ale tam przede wszystkim wysyła się sercowców (a przynajmniej z dziesięć lat temu tak było). Z Ciechocinka zrezygnowaliśmy lata temu - niby sanatoryjny spokój, ale tłoczno. A nad morzem, to nie wiem.

Babcia i dziadek byli. W odstępie kilkunastu lat osobno wyjechali. Wracali niezadowoleni bo przeszkadzał im natłok adoratorów i adoratorek

Zaraz, zaraz... Przypadek?

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,23346635,kaczynski-chodzi-o-kulach-lekarze-przywiezli-mu-je-do-domu.html#Z_mBoxNajcz

:nathalie , jak lubi pić wódkę to niech jedzie

Czyli ludzie jeżdżą...jakiś konkretny ośrodek w tym Inowrocławiu?

raz byłem, aż mi piwo obrzydło

:nathalie, Energetyk

A do takiego sanatorium trzeba mieć skierowanie? Bo wywieszone ceny mi się wydają niskie...zaczęłam się zastanawiać czy to nie jest jakoś dofinansowane.

Mama zawsze ma skierowanie, ale bez też chyba da radę. W końcu to interes

Lądek , fachowa kadra

Tyle czasu wątek wisi i jeszcze nie ma?
https://www.youtube.com/watch?v=tHdizc3KvLU


:nathalie tak na poważnie, to nie ograniczaj się tylko do polskich sanatoriów. O dziwo, za wschodnimi granicami też nastąpiła rewolucja i można znaleźć ciekawe oferty. Jak pogooglasz sobie, to można znaleźć ciekawe oferty od Morza Czarnego, po Syberię. Jeśli ojciec jest ciekawy świata, to może połączyć leczenie z odkryciem nowego kawałka ziemi?

Dzięki wszystkim za informacje, pomysły i ostrzeżenia

Jezeli chodzi o morze to chyba Kolobrzeg bylby niezly. O ile tacie tlumy polskoniemieckie nie przeszkadzaja
Z rodziny pare osob bylo i nie narzekali chociaz nie wiem czy typowo z problemami z kregoslupem.

W Sopocie mamy takie coś:
https://pcrsopot.pl/

Sanatoria są różne. W Ciechocinku w Parku Zdrojowym standard jest pałacowy. W PRL-owskim budynku obok parku - PRL-owski. Ceny podobnie. Strony internetowe zwykle nie kłamią ale jak nie ma zdjęć wnętrz, pomijać.

Najlepsze uzdrowisko II RP
Teraz to Ukraina, 100 km od Lwowa; byłem tam kilka razy, świetne miejsce. Wracze mówią po polsku, można takiego zamówić.

https://truskawiec.info.pl/

https://www.nto.pl/magazyn/reportaz/art/4106959,truskawiec-kurort-marzen,id,t.html

:nathalie
Byłam kilka razy w sanatoriach, gdzie kurowałam swoje kolana. Ostatnio w Ustroniu.
Warto jechać i wykorzystywać jak najwięcej zabiegów, ponieważ bardzo pomagają.
Po nich przez kilka miesięcy tak mniej więcej przez pół roku schorzenia dużo mniej
dokuczają, a nawet przestają boleć.
Sama zmiana powietrza i miejsca zamieszkania też jest wskazane dla lepszego
samopoczucia. Wiele osób chodzi na potańcówki i bawią się ile tylko mogą.
Nie każdy może tańczyć /ja też nie/ więc starałam się dużo spacerować na świeżym
powietrzu i bywałam na różnych koncertach rozrywkowych /przeważnie coś się dzieje/.
Ceny prywatnie są dość wysokie, ale to wszystko zależy od zamożności pensjonariusza.
Dla jednych dużo, a dla innych mało to kosztuje.
Jeśli się wykupuje dużo zabiegów, to ceny odpowiednio wzrastają.
Jeśli jedzie się na ubezpieczenie, to pensjonariusz tylko część kosztów ponosi, gdzieś mniej więcej od 700 zł z groszami do 900,- ceny w zależności od tego czy rezerwuje się
np. pokój 1,2,3 osobowy.
No i jest 4 razy więcej kobiet niż mężczyzn, więc Twój tata będzie miał powodzenie, jak
tramwaj w Boże Narodzenie i wróci wniebowzięty, i zaraz po powrocie będzie planował
następny wypad.

Z tym powodzeniem to różnie jest, jeśli chodzi o radość. Do mojego taty jak się czasem dzwoniło to słychać było tylko szepty mężczyzn, bo zamykali się w pokoju, udawali, że ich nie ma i grali w karty

To co? Zlot w sanatorium? Czy to już ten etap JM?

Zacznijmy od tego: jaki ma być cel wysłania do sanatorium?

Jeśli chodzi o rehabilitację to lepszy będzie cykl indywidualnych ćwiczeń i instruktaż z fizjoterapeutą połączony z cyklem zabiegów fizykalnych, a następnie ćwiczenia samodzielne i kontrola fizjoterapeuty np. raz na dwa tygodnie lub miesiąc.
Takie postępowanie przyniesie lepsze i bardziej długotrwałe korzyści niż wyjazd do sanatorium.

Jeżeli celem wyjazdu jest sama zmiana klimatu, to istnieje wiele innych, ciekawszych miejsc niż miejscowości sanatoryjne.

Wyjazd do sanatorium jest połączeniem obu tych opcji, ale jest gorszy niż każda osobno. Największą zaletą takiego wyjazdu jest możliwość zabawy z ludźmi w podobnym wieku, ale jeśli Twój tato nie lubi potańcówek, "fajfów", gier towarzyskich to będzie się męczyć.
Zabiegi są wszędzie podobne, jedyna różnica wynika z dostępności do np. solanek lub borowin.
Leków raczej nikt nie zmieni. Lekarze pracujący wyłącznie w sanatorium najczęściej tracą kontakt z nowoczesną medycyną, a Ci, którzy tylko tam dorabiają nie są zbyt chętni do eksperymentowania. Pomijam już fakt, że w zwyrodnieniówce wielkiego wyboru leków po prostu nie ma.

Jeśli już zdecydujecie się na to sanatorium to lepiej wybierzcie polskie. Sanatoria zagraniczne są bardzo dobre, ale bariera językowa będzie przeszkadzać w rehabilitacji.

Na tej stronie: https://www.forum.nasze-sanatorium.pl znajdziesz opinie o sanatoriach. Czytam tę stronę z tych samych powodów, dla których :Thurgon czyta płaskoziemców

https://www.fakt.pl/kobieta/plotki/ciechocinek-po-godzinach/zp7q5kv

Zdecydowanie wyślijcie go do Ciechocinka