:ssneaky :jez_z_lasu To jest złożony problem.
1. Kobiety są mniej asertywne i częściej wybierają stabilną ścieżkę kariery (dłużej zostają u jednego pracodawcy, osoby zmieniające częściej pracę - co ~2-3 lata - są w stanie zarobić w ciągu życia nawet o 50% więcej) - kobiety mocno asertywne najczęściej zarabiają co najmniej tak samo dobrze jak mężczyźni
2. Kobiety więcej czasu niż mężczyźni poświęcają czasu rodzinie - można dyskutować kogo psychika wychodzi na tym lepiej. Np. patrząc na średnią długość życia
3. Mężczyźni częściej wybierają prace związane z ryzykiem czy też wymagające technicznej wiedzy - lepiej płatne. Ponownie: kobiety dokonujące podobnych wyborów zarabiają zbliżone sumy.
+ multum podobnych niuansów
Przewija się też problem faktycznej dyskryminacji kobiet.
Co do zachodu: kobiety wyraźniej nie lubią technicznych kierunków na uczelniach. W Indiach czy krajach byłego bloku warszawskiego jest nieco inaczej. Nasze kobiety chętnie idą na różnorodne kierunki techniczne i stąd mniejsza różnica w płacach. Ba, programistki średniego szczebla zarabiają nawet więcej niż mężczyźni na podobnych stanowiskach. Pytanie dlaczego: prawdopodobnie dlatego, że u nas nie można sobie pozwolić na wydziwianie. Rodziny najczęściej potrzebują podwójnego dochodu i podziału obowiązków.
Szczerze mam dość projekcji problemów krajów anglosaskich na naszą kulturę. Mamy swoje patologie, swoje problemy do rozwiązania i jeszcze nam brakuje amerykańskich absurdów.