-5 zgrzewek mineralnej;
- świece, paczka;
- zapałki;
-mąka
-cukier;
-5 kg makaronu, może być też kasza;
-sól;
-mleko w proszku.

A to wszystko Polacy kupują dzisiaj dlatego, że jutro jest zamknięte. Ludziom odpeerdoliło.

Od roku mam jeden młynek soli, paczkę cukru (trzcinowego, 500g) męczę od 3 lat. Co ludzie z tym robią?

:szatkus
Z soli i mąki pewnie krasnale salonowe, a z cukru... Cóż... Nie wiem, na co komu 10 kg cukru?

:fiol78, nie zapominaj o meblach. Przed każdym dniem wolnym od handlu kończą się ludziom meble.

:maciej1988 Ale jesteś krótkowzroczny. Co jak przyjdą goście u kupione tydzień temu 20 kg cukru się skończy?
Cukier musi być.

:thementalist, słodzić to niech oni w domu słodzą! A nie, że w gości przychodzą i cukier porządnym ludziom zużywają!

:maciej1988 1410?

ep_calm to jedyne sensowne wykorzystanie 10 kg cukru

Parę dni temu byłem w pobliskiej Biedronce i na frontowych drzwiach była przyklejona kartka z info tej mniej więcej treści: "W związku z obowiązującym w najbliższą niedzielę zakazem handlu informujemy, że sklep biedronka będzie otwarty" także tego.
Zakazy dla małych rodzimych przedsiębiorców? TAK
Zakazy dla dużych korpo? NIE

I kto mówił że PiS to socjaliści? Ewidentnie grają pod zagraniczne koncerny, które wyprowadzają kasę z Polski

:yoop JP Morgan dostało właśnie 20 milionów dotacji. Bankster dał banksterom. Socjalizm my ass.

:yoop w jaki niby sposób? Jakby się dało to markety by działały w święta.

Ale widziałem tabliczki o mniej więcej takiej treści:

"W związku z obowiązującym w najbliższą niedzielę zakazem handlu informujemy, że sklep będzie otwarty:
25.03"

Pytanie czy to wszystko legalne? Czy opisane przez Was sklepy spełniają jakiś z kruczków, który zezwala im na pozostanie otwartym tego dnia? Bo jak nie to urzędnik może przyjść i ostro skasować.

:thementalist Sęk w tym że nie wiadomo, i nie będzie wiadomo do pierwszych spraw sądowych.

W ogóle to jest mi źle, bo muszę dziś iść do dwóch sklepów - z jednego odebrać zamówienie (na szczęście oblegane będą raczej spożywczaki) i do lidla, bo zapomniałam o dwóch rzeczach na weekendowe obiady i kolacje

Za każdym razem to samo pieprzenie Ja sobie nie przyniosę w tygodniu zakupów tyle ile bym potrzebowała, bo nie mogę. Samochodu nie mam, bo chłop mi pracuje minimum 11h dziennie. W soboty zwykle też, więc jedyny dzień na duże zakupy to była niedziela. Jako, że przez czyjeś widzimisię nie możemy jechać jutro, to pojedziemy dzisiaj. Pokończyły się proszki, płyny do podłóg itd., więc będziemy się przedzierać pewnie z dwoma wózkami przez tłum ludzi, żeby ktoś na forumce sobie mógł napisać posta, że ludzie się zbroją Nie mówiąc o tym, że w sobotę ludzie zwykle mają gości.

:gogosiek zamów se z dostawą.

:Gogosiek gości? Na prowincji ostały się jeszcze takie zwyczaje? Myślałem że sobotni wieczór to jedna chwila w tygodniu, gdy można z ukochaną osobą spędzić długie minuty i godziny w łóżku oddając się uniesieniom... związanym z nowym sezonem kolejnego serialu

:yoop o, wlasnie. Botoks se obejrzę.

Też mnie ci goście zdziwili... Ludzie utrzymują w tych czasach jeszcze takie prymitywne znajomości?

:szatkus, z ukochaną?

:nevya Wieśniaki! Nie mają internetu?

Dobra, czas sprawdzić czy to co piszecie i to co w prasie to prawda. Mam nadzieję, że jak zwykle przesadzacie.

Zdarzało mi się pracować w niedziele. Tyle, że za takie pieniądze, że szedłem do roboty z pieśnią na ustach. I tak to powinno wyglądać: nie zabraniać, tylko płacić - chętni się znajdą. Niestety w naszym smutnym kraju wszystko potrafią spierdolić i zazwyczaj wygląda to tak: 'W niedzielę nie będziesz pracować? Jesteś pierwszy do zwolnienia.' Mam to szczęście, że mogę mieć wyjebane na takie groźby, ale ludzie w marketach czy innych pierdolnikach tak mają/mieli. Więc może to jednak dobrze, że to wprowadzają. Mnie tylko boli, że będę musiał cały ten browar na raz przynieść dzisiaj na garbie

:skijlen przez ostatnie wakacje szukałam roboty na weekendy w małych sklepikach w okolicy. Wszędzie mi mówili, że weekendy, to mają zasłużeni pracownicy, bo są lepiej płatne W marketach pewnie tak nie ma, ale za to dla odmiany robią teraz zwykle dłużej w sobotę.

:gogosiek ale ja mam w dupie lepiej płatne. W mojej pracy mówi się, że czego nie zrobisz w tygodniu, to w weekend nie nadrobisz. I taka jest prawda - jak pracowaliśmy w soboty/niedziele we firmie, to zdarzało mi się wejść na rusztowanie, najlepiej w takie miejsce, gdzie żaden kieras nie wejdzie, bo się dyga, bluza pod głowę i przespać do fajrantu A płacili lepiej niż na tygodniu. Co innego prywatki Jaja zapocone, ale człowiek w ciągu jednej niedzieli pół tygodniówki zarobił. Rozumiem, że w handlu tak się nie da, więc dla nich może jednak lepiej.

I dlatego teraz staram się w weekendy robić nic.

:skijleń i bardzo dobrze Ci to wychodzi

:gatinha sie wie! Mistrzunio

Kociara we fabryce

Skoczyłem po chleb. Byłem przed 11, zwykle można jeszcze dostać go nawet o 13.

U mnie w sklepie normalka, dzień jak co dzień. Ale biedronka obiecywała, że wszystkie kasy będą otwarte a tu raptem trzy. Kłamcy

Co do zakazu to tak jak już zostało napisane, spośród wszystkich możliwych sposobów wybrano najgorszy. No i jakby było mało to jeszcze i to spierdolili

:yoop a nie była to przypadkiem Biedronka na dworcu? Zdaje się, że znaleźli sobie kruczek
https://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/Zakaz-handlu-w-niedziele.-Biedronka-na-dworcach-bedzie-otwarta

:paula_jasu jakaś galeria handlowa montuje kasy biletowe żeby być dworcem. Wczoraj słyszałem w tok fm, ale 'zajmany' byłem i nie przyswoiłem która i gdzie. Można?

Hmm, może właśnie o te biedry chodziło? Nie mam pojęcia, ale ubawiło mnie

Tak mi się wydawało, że Trójmiasto:

https://www.transport-publiczny.pl/wiadomosci/zakaz-handlu-w-niedziele-galeria-buduje-kasy-biletowe-pks-chcial-zawieszac-kursy-57874.html