ZDZICZENIE! POGROM JEŃCÓW AUSTRYACKICH W ŁAISZEWIE.
(Korespondencya specyalna „Ilustr. Kur. C.").
Nasz korespondent sztokholmski donosi:
Większa część rosyjskiego miasta Łaiszewa, znajdującego się w odległości 60 wiorst od Kazania, strawiona została pożarem. Pożar powstał w domu, gdzie mieszkało stu jeńców wojennych, Austryaków. Wicher poniósł ogień na sąsiednie części miasta. Ktoś puścił wieść, że miasto podpalili austryaccy jeńcy. Obłąkany i dziki tłum zaczął wyszukiwać jeńców.
Goniono za uciekającymi po palących się ulicach, dopędzano, bito, kopano, kłuto, masakrowano. Tłum poprostu rozrywał w sztuki nieszczęsnych jeńców. W tej ohydnej nagonce i w morderstwach uczestniczyła milicya i żołnierze. Kobiety naigrawały się ze zeszpeconych trupów. Pożar ustał w nocy. Nazajutrz zaczęto znowu pastwić się nad jeńcami.
ATAKU SZAŁU
dostał w mleczarni Ozyasza Holzmana przy ulicy Grodeckiej we Lwowie szeregowiec Maryan Adamkiewicz. Obłąkany potłukł szklanki, talerze i inne naczynia, wyrządził w ten sposób szkodę około 100 koron. Kilku żołnierzy policyjnych ubezwładniło nieszczęśliwego i odwiozło go do szpitala powszechnego.
W dniu wczorajszym w Krakowie zaszedł podobny wypadek. Oto żołnierz niewiadomego narazie nazwiska, w przystępie szału porozbijał w ulicy Grodzkiej szyby wystawowe. Na miejsce wypadku zawezwano pogotowie 'ratunkowe', które po ubezwładnieniu chorego odwiozło go do szpitala dra Piltza.
Ilustrowany Kuryer Codzienny, 06-10-1917
100lattemu.pl