Doztałem smsa z nieznanego numer
"nie mogę położyć gładzi, bo idą tu rurki z ogtzewania. Co mam robić?"

Odpisałem

Nie przejmuj się takimi detalami

proste. trzeba się wyluzować

Ja to kiedyś dostałem sms-a czy spuszczać kajaki na wodę, odpisałem żeby spuszczać. I jeszcze kiedyś dostałem kilka sms-ów od jakiejś dziewoji która chwaliła się zdanym egzaminem, a potem pytała dlaczego ciociu nie odpisujesz, to jej odpisałem że nie jestem ciocią ale zdania gratuluję.

Do mnie jakiś koleś zadzwonił "Szefie, mogę dzisiaj wziąć L4 i nie przyłazić do roboty?" Et kusiło, ale nie byłem chujem

Do mojego dziadka wydzwaniali o szóstej rano: PTHW?!?!?! (Przedsiębiorstwo Transportowe Handlu Wewnętrznego). Za którymśsetnym razem zamiast zwyczajowego "nie, pomyłka" odpowiedział "tak, słucham"
- Paaanie kierownikuuu!! A ten samochód z magazynu już wyjeeechaaał?!
- Tak, wyjechał. Przed chwilą. Będzie u was za godzinę.
- Za godzinę?! W Nysieee??!! Ze Szczecina??!!

"Bierz dzieciaki i przyjeżdżaj nad jezioro
Czekamy."
Sms co prawda w wakacje ale za oknem pisało Złem, a dzieci też nie mam. Odpisałem że chyba macie nie po kolei żeby w takiej ulewie siedzieć na plaży i więcej się nie odezwali.

Kumpel cały czas dostawał tel do rzekomego biura podróży

po kilkunastu wkurwach

kolejnym kilku osobom udzielił informacji ze konieczna zbiórka pod tyam a tym adresem z paszportem tydzień przed

Z tego można fajne zestawienie zrobić Dopisuję trolling i retrolling moich dziadków.

Za komuny byli zapisani w kolejce na telefon (stacjonarny of korz). Po kilku latach zniecierpliwili się czekaniem, zaczęli interweniować, gdzie się dało i w końcu telefon dostali.

Był to czas, kiedy zaczęto stopniowo wprowadzać numery 7-cyfrowe, ale równolegle nadal funkcjonowały 6-cyfrowe. Dziadkowie dostali nr, powiedzmy, ABCDEF. Ale dostali go dlatego, że się zwolnił - lokalna przychodnia oddala ten numer (dodajmy, że to był numer rejestracji), a dostała nowy - XABCDEF. I się zaczęło...setki telefonów, zwłaszcza wcześnie rano. Próżno dziadkowie tłumaczyli, że numer się zmienił, próżno prosili przychodnię o wyraźne obwieszczenie tej zmiany. Po kilku tygodniach zaczęli przyjmować zapisy do lekarzy. Po kilku pacjentów na tę samą godzinę. Podawali przez telefon wyniki badań. Wycinali dziesiątki innych numerów, jakie może wyciąć para znudzonych, wkurwiony emerytów obeznany z racji wieku w medycynie, a z doświadczenia - w biurokracji.

Po kilku tygodniach przychodnia zmieniła numer na zupełnie inny i ogłosiła to wszędzie w budynku, w okolicach i na dodatek rejestratorki informowały każdego pacjenta o zmianie.

Ja czasami mam ochotę ludzi potrollować albo j*bnąć słuchawką, gdy po raz n-ty dzwoni ktoś do mnie i po standardowej formułce (imię, nazwisko, nazwa firmy, "Słucham.") pyta, czy dodzwonił się do salonu samochodowego (różne marki), na pocztę, czy do jakiejś instytucji zajmującej się dopłatami unijnymi (nawet nie wiem, o jakie dopłaty chodzi). Jak na razie lodowato zimnym głosem informuję, że dodzwonili się do działu IT firmy takiej i takiej, przepraszają i koniec rozmowy.

Ale pewnego dnia chyba ze 12 razy dzwonił do mnie jakiś dziadek, upierając się, że "pod tym numerem mieszkała pani taka i owaka". Tłumaczyłam raz, drugi, trzeci, dziesiąty, że nie wiem, czy ta pani pod tym numerem mieszkała, ale ja pod tym numerem pracuję już kilka lat. A ten dalej dzwonił. W końcu zaczęłam podnosić słuchawkę i od razu ją odkładać...

- dobry, taksóweczka się kłania, czekam pod Riwierą (urzekająca formułka)
- (pomyślałem - pojadę klasykiem) aaale ja nie zamawiaaałem ¯\_(ツ)_/¯
- panie, mnie się spieszy, schodzisz pan?
- zaraz będę.

Nawet nie wiem gdzie jest jakaś Riwiera

Do mnie dzwonią starsze panie abym do nich zajrzał. Mój numer jest podobny do nr Krakowskiego ginekologa zawsze odpowiadam, że z przyjemnością

:tilliatillia
Riviera Remont, Warszawa na Waryńskiego, ewentualnie Galeria Riviera w Gdyni. Te dwie kojarzę, trochę rozstrzał...

Ojciec mój jak mieszkałem jeszcze z rodzicami zwykł odwalać nr typu

-kancelaria III rzeszy słucham?


-stacja polarna imienia Arctowskiego naczely synoptyk kraju słucham?

raz po Arctowskim zasłonił słuchawkę przełknął ślinę uśmeichnał się do mnie po czym
troszkę obniżył głos:

-Przepraszam syn sobie żarty robi,potem się tym zajmę...

Do mnie nikt nie dzwoni

:arabek podaj nr

ja kiedyś dostałam info, że moja córka przeszła do następnego etapu w jakimś castingu

:arabek może telefonu nie masz?

A nie wspomniałem, że rodzice przejęli numer stacjonarny po Zus. Z początku było śmiesznie...

Do mnie raz zadzwoniła jakaś wściekła mamuśka, żebym oddał jej córkę...

:yanzy podałbym ale się wstydzę

:arabek z tym nikiem to wogóle juz masz przeyebane

Ktoś w Allegro w swoim kontakcie podał mój numer (pewnie ma podobny). Gościu dużo kupuje, bo raz - dwa razy w tygodniu mam telefon od kuriera. Początkowo tłumaczyłem, że pomyłka - ale teraz jadę po bandzie przekładając dostawy "O! a mnie dziś nie ma w domu, może jutro Pan przywiezie? Albo lepiej za 2 dni..." itp. Tak, że pozdrawiam Pana Jakuba i mam nadzieję, że wreszcie poprawi ten numer.

Siostra "odziedziczyła" numer po jakimś taksówkarzu z Olsztyna, ta ma dopiero jazdy - szczególnie wieczorkami, gdy ktoś przepitym głosem zamawia np. wódę z dostawą do domu, czy wzywa taxi. Oczywiście mówi, że przekaże mężowi i już go wysyła...

- halo?
- Michał?
- bynajmniej
*trzask*

- halo?
- Jaki jest numer do działu farb?
- pojęcia nie mam
*trzask*

- patologia, fulmar, słucham [to na początku pracy]
*trzask*

Ja mam tylko regularnie pytania, panie-co-z-tym-pasatem, po-ile-laweta i dzień-dobry-PZU-mam-tu-szkodę-z-holowaniem. Dwie cyfry odwrotnie, nawet sprawdziłem, jaka to firma. Raz zajęty byłem, nie odbierałem z nieznanego, to mnie jakaś babka tak zjechała na poczcie głosowej, że aż nie mogłem sobie odmówić oddzwonienia i zademonstrowania, że też tak umiem, i to bez bluzgów... No i oczywiście coraz częściej nie wytrzymuję i przed uprzejmą informacją o pomyłce wyjeżdżam z czymś w stylu "Passat? Ale ja tu nie mam żadnego passata!" Noż ludzie, ile można się mylić?!? Raz po lawetę dzwonili o 2 w nocy...

Nic, tylko samemu serwis otworzyć - strumień klientów już jest... Wchodzi ktoś z okolic Opola w spółkę? Przekierowuje połączenia za 5 zeta od sztuki.

Ostatnio dostałem mms ze zdjęciem jakiegoś nagrobka i podpisem: "Skończone."
Nie potrafiłem nic sensownego odpisać..

ee90
"Nie martw się, nic mi nie będzie" - po północy, z nieznanego numeru na telefon służbowy szczęśliwie wyciszony na noc. To się nie martwię

Do mojej mamy przez kilka tygodni wydzwaniały osoby chcące wyremontować sobie mieszkania/domy pod Rzeszowem.
Po śledztwie odnalazłam stronę tej firmy w internecie. W zakładce "kontakt" nr maminego telefonu, żadnego adresu e_mail. Co zrobiła moja mama? A wzięła i zadzwoniła....

Szczęśliwie był też adres pocztowy, więc wystosowałam list "analogowy" z prośbą o poprawienie numeru lub przelewy za przymowanie zleceń

Odziedziczyłem numer po jakimś dealerze nie samochodowym bynajmniej.
Nie szło wytłumaczyć, że pomyłka. Mówili żebym się nie wygłupiał lub że "spoko stary, rozumiem, nie możesz gadać, zadzwonię później" i dzwonili w nocy.
Odbieranie "komisariat, słucham" nie pomagało:
- Co?
- Komisariat. Dodzwoniłeś się na policję.
- Co?
- Policja.
- Co?
- A idź w...
Kupiłem nowy numer, na starym nagrałem " Siema. To ja. Nie mogę odebrać. Zadzwoń na drugi NumerDoWkurwiającegoAnkietera" i wywaliłem kartę.

Robiłem kamery na szrocie, gdzie rozbierają tylko Fordy, powiesiłem tabliczkę że teren pod nadzorem kamer z nazwą firmy i numerem telefonu. Przynajmniej raz w tygodniu dzwonią do mnie po części