kilka razy przytrafiło mi się coś takiego, a ostatni raz miałem kilka dni temu.
Obudziłem się ze snu i czułem czyjaś obecność. Oczy miałem otwarte, całe ciało było sparaliżowane, w głowie słyszałem taki dziwny szum, ale taki elektryczny. Z początku myślałem że mam udar, nie potrafiłem się odezwać, ani krzyknąć. nie potrafiłem się poruszyć.
Po chwili wszystko ustało , a ja byłem cały roztrzęsiony. Opowiedziałem o tym kilku osobą, ale tylko wzruszyły ramionami. Zacząłem myśleć że to jakieś sprawy paranormalne, obecność jakiegoś ducha, bo kiedyś miałem sen, w której pojawiła się osoba która już dawno nie żyła i obudził mnie ten niepokój i paraliż.
poszperałem trochę po necie i co? Okazało się że to jest normalne:
Nazywa się to "Paraliż senny"
"Podczas fazy REM, czyli wtedy gdy śnimy najintensywniej, zawsze pojawia się paraliż senny. Zapobiega on mimowolnym ruchom kończyn podczas śnienia. Dzięki temu, gdy przyśni Ci się, że startujesz w biegach przez płotki – nie zaczniesz biegać po pokoju i skakać nad krzesłem.
Jest to całkowicie naturalne i bezpieczne zjawisko, którego przez większość życia jesteśmy nieświadomi. Jednak zabawa zaczyna się wtedy, gdy obudzimy się – a paraliż nie ustąpi. Znajdujemy się wtedy w stanie przejściowym między jawą a snem. Umysł już się stopniowo obudził, ale ciało jeszcze nie. Ponieważ wciąż jesteśmy objęci paraliżem sennym, nie możemy się w ogóle poruszyć, a umysł zaczyna tworzyć różnego rodzaju halucynacje – tak jak to robi podczas snu."
https://swiadomesnienie.pl/paraliz-senny-co-to-jest-i-jak-go-przerwac/
Miał ktoś z was tak kiedyś?