Jestem z siebie dumny
PS: nie opłaca się go lepiej robić













zainteresowanym mogę sprzedać patent :P

Taśma odpadnie po pierwszym deszczu. Było zapiankować.

:dugy
jest git, przez ostatnie dwa tygodnie z samą taśmą jeździłem (też sporo w deszczu/ulewach), i trzyma się

Janusz.
Pierydolony nawet listwy nie zdjął, no kuffa miszcz

Cytryn & Gumiak są z ciebie dumni

Na pół roku starczy.

Szczerze? Jakbym miał tak robić, to albo bym tego w ogóle nie robił, albo się przynajmniej tym nie chwalił. Nie każę łatać, bo faktycznie sensu brak, ale mogłeś choć listwę zdjąć, zeszlifować kalafiora prysnąć czymś na rudą, a taśmę nakleić gładką. Lub chociaż równo. A także zdjąć daszek rejestracji, wyczyścić te purchle, zapuścić czymkolwiek antyrdzewnym i dopiero pryskać lakierem. A tak zostałeś januszem blacharstwa.
PS. Nie wspomnę, że można było wlutować kawałek blachy i zabezpieczyć antykorozyjnie.

Zawsze mógł zalać betonem

A najlepiej kup nowy i się nie odzywaj, żeby Jaśnie Pana HB nie denerwować

Zastanawiam się, jak można dopuścić do takiego stanu? Przecież takie rude wżery widać dużo wczesniej. :marcopolo8900 Gacie też pewnie nosisz podarte na jajcach, no bo przeciez trzy tygodnie temu to była mała dziurka. Co za jełop.

:pies_kaflowy taka majciochowa klimatyzacja

@pies_kaflowy
odpowiadam na nurtujące Cię pytanie:
samochód stał pod chmurką nieużywany prawie dwa lata, po tymże czasie podładowałem tylko akumulator i za raz odpalił i to przy bardzo ujemnych temperaturach oraz tego samego dnia przeszedł bez problemu przegląd techniczny, wtedy stwierdziłem, że takiej fury nie oddam za bezcen.
A, że wartość napraw blacharskich prawdopodobnie przewyższyłaby jego wartość (jak również częściowa blacharka mija się z celem) to zajadę go do końca bo technicznie (nieśmiertelny 1.9 TDI) jest (póki co) nie do zajechania.
Tak więc niestety definicja jełopa (wg. SJP - człowiek nierozgarnięty) do mnie za bardzo nie pasuje bo decyzja ta była kilkukrotnie przekalkulowana głównie pod względem ekonomicznym.

Więcej dystansu ludzie bo zginiemy

Póki nie kleisz podłogi, belek i progów na srebrną taśmę, to dla mnie wszystko gra

Taaa, blachy na zewnątrz ma zgnite, co świadczy o tym, że podłużnice i spód są w świetnym stanie. Brawo.

"przeszedł bez problemu przegląd techniczny" - jeżeli nie u kolegi, to dupą nie przetrze asfaltu .

A ja, niestety, chyba pożegnam się z moim najstarszym łosiem. Kurde, auto bez grama rdzy, mechanicznie perfekcyjne - nawet przy ostrym wdepnięciu nie dymi, mimo że diesel. A jest czym jechać: 185 KM, 440 Nm. Dbam o niego więc w środku też bez zarzutu - beżowe skóry, najbogatsza wersja. I co? Gdzieś jakiś jeden kabelek postanowił nabrać masy i po kilku godzinach brak prądu.
Elektrycy się boją, bo naprawa może być droższa niż wartość łosia. Jak mówię, że biorę na klatę, to nie mają terminów.
Cholera, ponad 900 kkm ze mną przeżył i pewnie dałby radę drugie tyle.
Mam jeszcze 2 nowsze i mam czym jeździć ale serce boli.

Łosia zawsze szkoda

:tomcat_tc

:dwoogim wiem, na czym polega twój problem: "nawet przy ostrym wdepnięciu nie dymi, mimo że diesel"

:gen_italia
Ale mój ma tak od nowości. Znaczy nie dymi.
Jak jakiś Mirek (z dużej litery, bo mój imiennik) od płaczącego niemca sprowadzał to dymić musi.

:dwoogim Ja Ci to chętnie naprawię, ostatnio mnie dali 911 cabrio z początku chyba lat 90-tych i po kilku godzinach ogarnąłem :P Nowy akumulator trzymał 3 dni, teraz po 2 tygodniach odpala bez problemu.

:szamano a klejenie progu czarną taśmą może być? Srebrna nie pasowała kolorystycznie
Ja kleiłem w golfie na przegląd, bo miałem wymianę progu umówioną na 2 dni po przeglądzie. A z niewiadomego powodu mała dziurka była na wylot w jednym punkcie. Poza tym próg był na tyle mocny, że można było podnosić samochód do wymiany kół na zimówki i nic nie chrupało