Przedwczoraj w serwisie Netflix pojawiła się nowa Ania z Zielonego Wzgórza. https://www.netflix.com/pl/title/80136311
Jestem zachwycona, praktycznie wszystkim. Fabułą, obsadą, muzyką, scenerią. Ale zdania u nas są podzielone Stąd moje pytania.
1. Czy ktoś również ogląda "Anię, nie Annę"? Jeśli tak, to jak wrażenia?
2. Czy jakiś facet dobrowolnie przeczytał "Anię z Zielonego Wzgórza"
3. Czy jakiś facet dobrowolnie ogląda serial?

Póki co obejrzałam trzy odcinki, ale pewnie to nie koniec na dziś

"Anal z Zielonego Wzgórza" Gratuluję wyboru.

:paula_jasu Tak przeczytałem.Wolałbym czytać książkę telefoniczną brajlem. Od tamtej pory nie przeczytałem żadnej innej lektury.

Ania muszę obejrzeć serial, nawet nie wiedziałam, że jest

Przeczytałem, ale nie pamiętam co myślałem o książce.

Pod wpływem zachwytów obejrzałam pierwszy odcinek, wynudziłam się przed półtorej godziny i na tym raczej zakończę. W sumie nie wiem, po co się za to brałam, skoro już książkę wspominam jako jedną z najnudniejszych lektur w podstawówce

1. Jeszcze nie.
2. Dobrowolnie przeczytałem aż do "Ani ze Złotego Brzegu".
3. Nie wiedziałem, że w ogóle wyszedł, nadrobię.

Książki w dzieciństwie znałam prawie na pamięć. Serial zaczęłam, naprawdę spoko [choć są zmiany w fabule - jeszcze nie umiem ocenić czy na plus czy minus], ale jednak chyba za bardzo jestem przyzwyczajona do poprzednich serialowych bohaterów. Maryla i Ania bardziej odpowiadały mi w starej wersji [na wikipedii jest zdjęcie kobiety na której Montgomery wzorowała Anię i myślę, że aktorka z tamtego serialu lepiej oddawała jej urodę]. Mateusz jest lepszy w tej wersji. Gilbert tak samo świetny w obu. Krajobrazy, muzyka super, lubię też taką nieśpieszną akcję. Natomiast retrospekcje wydają mi się lekko pretensjonalne.

Dobrze wiedzieć że powstał serial. To była moja jedna z ulubionych lektur Pamiętam ją do tej pory

:calineczka123 , daj spokój, i tak Ci się nie uda

:nevya oj tam, oj tam. Ja patrze na to optymistycznie :P

:nevya ty znowu jakieś dziecinne prowokacje urządzasz?

:calineczka123 , fakt, właśnie sobie przypomniałem, że nie brakuje spragnionych

Hahaha nie tyle spragnionych, co optymistycznie patrzących na świat

"Ania z Zielonego Wzgórza" jest w moim osobistym top 3 najgorszych lektur szkolnych, zaraz obok "Lalki" i "Cierpień młodego Wertera"... Pewnie dlatego, że odpuściłem sobie "Nad Niemnem"

:ethordin czytałeś lektury w liceum?

Czego wszyscy chcą od Cierpień młodego Wertera? Normalna książka...

:kocia, a Ty czytałaś kiedyś jakieś lektury?

:nevya w podstawówce, w gimnazjum większość i w liceum Wertera

Paula, żona zachwycona, ja odpuściłem w połowie pierwszego odcinka; nie żebym uważał to za goopie, dla mnie jest... inne niż lubię. Wolę jednak Star Treka

Przez książkę też nigdy nie przebrnąłem chociaż w domowej biblioteczce jest specjalna półka na Anie. Jest ich naprawdę sporo i to w dwóch językach

:kocia_mama Tak, zdarzało mi się... Myślę, że jest to jeden z powodów mojego niebycia życiową sierotą

Obejrze
Ania to moja ukochana lektura z dzieciństwa. pewnie dlatego, że naprawdę byłam dzieckiem, kiedy ją czytałam. miałam może z 10 lat. Mojej kilka lat starszej wersji już by sie tak nie podobała no i ciężko, żeby podobała sie facetom

Nie widziałam, ale chętnie obejrzę bo zwiastun był fajny. Książkę bardzo lubię, stary serial również (ach, ten Gilbert ).
Nie lubię podziału na damskie i męskie lektury, ale w przypadku Ani mało znam facetów, którym książka przypadłaby do gustu. Dziwadła, ale co zrobić

:discordia spróbuj przeczytać znowu za 30 parę lat - moja mama czyta ją regularnie

ha! rzeczywiście, moja też

Kolega z podstawówki lata temu, chciał błysnąć przed koleżanką i pożyczył pierwszy tom Ani. Zemdlał po kilku kartkach, ledwo go odratowali. Wrócił do życia po Winnetou.

:kwiateck, stąd moja ciekawość, bo :lordziq twierdzi, że żaden facet dobrowolnie nie przeczytał książki, ani nie obejrzy filmu. Jak widać, raczej ma rację, chociaż zdarzają się wyjątki
Po sześciu odcinkach stwierdzam, że retrospekcje mi nie przeszkadzają, nie ma ich wiele, a serial dzięki nim nie jest cukierkowy.
I podoba mi się rozbudowanie wątku Mateusza, uważam że w książce poświęcono mu zdecydowanie zbyt mało uwagi.
I dużo bardziej pasuje mi ta aktorka do roli Ani, ta w serialu z 1985 była przede wszystkim zbyt pucołowata na chudzielca i ogólnie mnie irytowała.

Mam nadzieję, że planowane są kolejne sezony

A co do książek, przeczytałam prawie wszystkie z serii o Ani, pierwszy raz w okolicach gimnazjum i drugi kilka lat temu