:czary_mary , czekaj, czy Ty chcesz powiedzieć, że przedstawiłeś jakiekolwiek uzasadnienie? Coś oprócz "nikt się nie zna"? Piszesz, że to coś się nie kalkuluje a jednocześnie odrzucasz wnioski analityków "bo oni się nie znają". Więc może Ty posiadasz jakąś wiedzę tajemną w tym zakresie?
Mam takie nieodparte wrażenie, że (za przeproszeniem) chuja się znasz, albo że Twoja perspektywa najdalej sięga do wizyty w kiblu. No bo podstawowe pytanie - po co budować drogi? Przecież jakieś już tam są? Przecież można zapierdalać na około. Albo można tłoczyć się w korku. Albo jeździć po dziurach. Czy naprawdę nie jesteś w stanie pojąć prostej potrzeby rozwoju infrastruktury? Myślałem, że tego nie muszę tłumaczyć, bo rozumie to każdy.
Podstawą ekonomiczną jest to, że rośnie liczba chętnych na usługi lotnicze. Oni płacą kasę. Jeżeli nie będzie miejsca żeby ich obsłużyć to kasa wyjedzie. Nie czaisz? Tak masz nasrane ideologicznie? Gość chce lecieć do Nowego Jorku - bilet 5000 zł. Ale nie będzie mógł, bo w danym terminie nie starczy miejsca. Nie zasili więc kasy linii lotniczych, nie przenocuje w hotelu w Polsce, nie zje na lotnisku w Polsce, po drodze nie da pracy wielu ludziom. Problemem jest nie tylko to, że te pieniądze gdzieś sobie wyjadą ale taki stan rzeczy będzie powodował dyskomfort pasażerów, którzy w części odpuszczą sobie korzystanie z usług tego typu. Odbije się to na rozwoju. Kolejny potencjał jaki zostanie utracony to cargo. Lotniczy węzeł intermodalny pozwoli połączyć transport samochodowy i kolej. Towary transportowane samolotami są często specyficzne (np. krótki termin przydatności) przez co mogą być obsługiwane tylko przez samoloty. Dzięki temu polskie przedsiębiorstwa mogą produkować takie produkty i je dystrybuować na cały świat, natomiast polskie przedsiębiorstwa transportowe mogą je dowozić (na lotnisko) albo odbierać (z lotniska). Cargo lotnicze otwiera nowe rynki.
Jednak coś mi się wydaje, że to do Ciebie nie trafi. Zastanawia mnie tylko, czy to aby na pewno efekt niechęci do pisu, czy może już taka jest Twoja mentalność, bo lubisz siedzieć w gównie - skoro rozwój infrastruktury jest niepotrzebny a inwestycje to przepierdalanie kasy. Nie znasz się na tym kompletnie i musisz się z tym pogodzić
Może napisz dla odmiany coś takiego, żebym nie miał wrażenia, że rozmawiam z dużym dzieckiem, które nie łapie podstawowych kwestii ekonomicznych i zachowuje się tak jakby dobrze mu było we własnym, cieplutkim gównie, co?