https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,66725,21541402,szkodliwy-program-500.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_wysokieobcasy&disableRedirects=true

Do napisania tego listu zabierałam się od kilu miesięcy, poruszona programem 500+. Poza pracą zawodową od 15 lat pracuję również w sądzie rodzinnym i nieletnich. Prowadzę pracę resocjalizacyjną i terapeutyczną z rodzicami, którzy w wyniku nieprawidłowego wykonywania władzy rodzicielskiej zostali klientami tej instytucji. Oczywiście zostali nimi bez własnej woli, często za sprawą MOPR lub instytucji oświatowych, które - zainteresowane losem swoich uczniów - informowały sądy o nieprawidłowościach związanych z rolami rodzicielskimi.

Ta wąska grupa rodziców korzystająca z programu 500+ dokonuje poważnych nadużyć na pomysłodawcach i autorach programu. Przyjmuję założenie, że intencje wprowadzenia tego karkołomnego przedsięwzięcia były pozytywne, wszak korzysta z niego wiele pozytywnych rodzin i może dzięki niemu poprawić jakość życia swoich dzieci.
Program jest wykorzystywany przez całkiem dużą grupę ludzi w sposób głęboko niemoralny. Podsądni sądów rodzinnych potrafią ominąć prawo i działać wyłącznie dla korzyści materialnych. Nie są wyjątkami sytuacje, w których ludzie żyjący w związku konkubenckim pobierają alimenty z budżetu państwa. Pani konkubina podaje do sądu o alimenty ojca swoich dzieci, pana konkubenta. Oczywiście mieszkają razem, ale to „drobiazg”. Pan konkubent nigdzie nie pracuje, więc komornik nie może ściągnąć nawet jednej złotówki. Sądy ze względów humanitarnych orzekają alimenty po 500 zł na dziecko, bo matka jest samotna i musi je jakoś utrzymać. Pan konkubent w tym czasie się zadłuża i jako alimenciarzowi dług rośnie. Cóż z tego, kiedy i tak nigdy nie pójdzie do pracy i do jego ostatnich dni nikt z niego nie ściągnie żadnego długu. Żyje wesoło z rodzinką z alimentów, których nie płaci. Pani konkubina, bardzo pomysłowa kobieta, biegnie po 500+. Przecież się należy. Oczywiście dostaje po 500 zł na każde dziecko, bo tak mówi prawo ustanowione przez PiS. Jeżeli mają pięcioro dzieci, co nie jest wcale rzadkością, nie pracując, mają 2500 zł alimentów i 2500 zł z programu 500+, razem 5000 zł. Zdarzają się również dodatkowe zasiłki celowe, na leki, na książki dla całej drużyny dzieci, zasiłki rodzinne po 124 zł na dziecko i inne synekury z tytułu wielodzietności, np. zniżki na komunikację miejską. Rekordziści sądów rodzinnych mają po 7000 zł bez pracy. Teraz szanowni Państwo autorzy programu, bardzo proszę powiedzieć nam, fachowcom, jakich użyć metod, aby aktywizować zawodowo dysfunkcyjnych rodziców. Ten program utrwala najgorsze cechy, lenistwo, roszczeniowość i niechęć do wszystkich ludzi, którzy chcą w ich życie wprowadzić zmiany. Jakie dobre zmiany powinny być wprowadzane? Przede wszystkim aktywizacja zawodowa, nic za darmo. Trzeźwość, edukacja wychowawcza, treningi czystości i codziennej dbałości o dzieci i ich miejsce do życia, edukacja w kontekście dobrego wzorca rodzica itd. Niestety jest to za trudne i wymaga wysiłku. A tym rodzinom nie chce się trudzić. Zrozumienie, że dobrobyt jest wynikiem pracy, osiąga się, pracując i dając taki wzorzec dzieciom. Czego uczy program 500+? Tego, że nie muszę się starać. Do tego należy dodać problem zadłużenia zajmowanych mieszkań i zajmowanie mieszkań na dziko. Czynsz płacą tylko idioci, a przestrzeganie prawa jest dla frajerów. Nikt nie kontroluje takich rodzin, bo nie wiadomo, kto miałby to robić. Poza tym nie ma przepisów, które mogłyby rodzinę tych pieniędzy pozbawić, np. za złe ich wydatkowanie. Niedoróbka prawna!!!!!!
Napisałam, że jest to wąska grupa. Tak, ale jest to grupa najbardziej prokreacyjna. W tych rodzinach nikt dzieci nie planuje, po prostu rodzą się jedno po drugim. W sytuacji niżu demograficznego niebawem będzie to całkiem pokaźna liczba młodych zdemoralizowanych przez rodziców obywateli, wszak człowiek uczy się przez przykład i z rodziny czerpie wszystko.
Z programu korzysta również wiele rodzin, które dobrze wychowują swoje dzieci, pracują i bardzo mało zarabiają, zmagają się z życiem. To dobrze, że mogą poprawić jakość życia swoich dzieci. Martwi mnie, że nie dostają pieniędzy ci wszyscy młodzi, wykształceni ludzie, którzy mają tylko jedno dziecko, bo są odpowiedzialni. Nie mogą mieć więcej, bo spłacają kredyty mieszkaniowe, bo inwestują w dobre przedszkole czy szkołę, bo nie poradzą sobie z dwojgiem, ponieważ jedno z rodziców musiałoby zrezygnować z pracy, np. dwoje wykształconych ludzi po studiach zarabia razem 4000 zł w średnim mieście. Niestety tak niskie są w Polsce pensje. Z tych pieniędzy spłacają kredyt mieszkaniowy, opłacają czynsz oraz przedszkole. Zostaje im na cały miesiąc niewielka suma. Należy tu dodać, że przestrzegają prawa, mieszkanie kupili, a 500+ miesięcznie mogą im dać rodzice, jak zabraknie im do końca miesiąca. Dziecko wychowują bardzo dobrze, nie piją alkoholu, nie palą papierosów, często nie mają na bilety do kina. Co, szanowny Panie Prezesie, powie Pan tym rodzinom? Co, szanowny Panie Prezesie, powie Pan samotnym pracującym matkom, które również nie dostają 500+, bo mają tylko jedno dziecko? Nie znam gorszej ustawy pomocowej, tak bardzo niesprawiedliwej i demoralizującej.
Wracając do moich nieszczęśników, podsądnych sądów rodzinnych, to w ostatnich miesiącach w ich domach przybyło nowoczesnych telewizorów, telefonów komórkowych, laptopów z internetem. Anteny satelitarne i dekodery są w każdym domu, wszyscy piją kawę, palą papierosy, ale nie zawsze są trzeźwi. Rodzice, którzy zaczęli pracę od stycznia, zakończyli ją po okresie próbnym, aby nie stracić uprawnień do chociażby jednej złotówki. Już nie pracują, bo mogliby stracić część świadczeń. Dzieci gnieżdżą się nadal w brudnych mieszkaniach, jedzą żywność z wyprzedaży, a rodzice nic nie zmienią, bo i tak w każdym miesiącu dostaną to, co im się należy. Tego nauczą również swoje dzieci.

"dwoje wykształconych ludzi po studiach zarabia razem 4000 zł w średnim mieście" nie zagłosuje na pisdzielców, więc po chuj im dawać kasę, którą wcześniej im się zabrało?

A co prezes ma im powiedzieć? Może co najwyżej rzucić "spierdalać", bo 500 plus nie miało na celu pomóc komukolwiek, tylko kupić głosy. I tak w ch*ja zrobili cześć osób.

No, ale frankowicze może odpuszcza sobie populistów

ale was dupa boli od tych 500 zlotych... moze wam dac troche drobnych to sie przymkniecie? wielu normalnych ludzi takich jak ja korzysta z tego a wy zajmujecie sie jakimis przypadkami. I to nie sprawdzonymi tylko bo jakas paniusia sobie napisze co sie jej wydaje. juz widze jak aktywizuje tych co maja tysiace dlugow za alimenty.

:riko_hwdp, spoko nick, taki totalnie niepatolski

:szamano i?

I nic, nick spoko

:riko_hwdp Odpierdol się od moich pieniędzy! Żeby Tobie dać pięć setek, mi zabierasz 750zł. A ja za resztę muszę sam utrzymać dwójkę dzieci, i tylko dlatego, że zapierdalam 20 godzin na dobę to nie dostaję tego pierdolonego zasiłku, bo przekroczyłem próg dochodu o18zł. Promocja nierobów i pasożytów. Teraz rozumiesz?

:pies_kaflowy łojejku jejku to trzeba bylo sie uczyc a nie do mnie teraz pretensje ze tak ciezko pracujesz. to nie twoje 750 zl tylko moje. odzyskuje to co place w podatkach na takich jak ty ktorzy 20 godzin na dobe siedza w internecie i chwala sie ze pija. pozniej z moich podatkow taki smierdziel jest leczony. prawie kazdy placi na cos z czego nie korzysta ale ty placzesz bo zasilku nie dostajesz. hipokryzja.

jak to mozliwe ze zglosilem tego becwala dnia za obraze a jego epitet zniknal choc nie widac edycji?

:riko_hwdp raczej chodzi o to, że można to było zrobić dużo bardziej z głową. Niestety, zostało zrobione jak najgorzej się dało.

:janekradas a co z tymi co nie placa za drogi a korzystaja? co z tymi studenciakami ktorzy nie placa a dostaje stypendia? co z tymi dzieciakami ktorych rodzice nie placa a sie ucza? co z ludzmi ktorzy nie placa a sie procesuja? co z gornikami ktorzy dostaja 14 za moje? co z nauczycielami ktorzy dostaje 13 za moje? co z tymi ktorzy robia kursy zawodowe za moje? co z tymi co dostaja dofinansowania na firmy za moje? co z tymi ktorzy dostaja wszelkie inne swiadczenia za moje? co z tymi ktorzy wygrywaja przetargi za moje? co z ordynatorami ktorzy przyznaja sobie podwyzki za moje? co z ludzmi ktorzy wyludzaja vat za moje? co z ludzmi ktorzy manipuluja dochodem za moje? bo wydaje mi sie ze kiedy dostajesz ty to jest SUPER i nawet sie nie zastanawiasz skad. kiedy dostaje ktos inny to jest ŹLE.

gdy ktos nie placi a bierze to jest bezsprzecznie zle ale panstwo zawsze rozdawalo i nie plakaliscie. gdzie rozdaje wam nie narzekacie. ale gdy was pomija to jest afera. trzeba bylo wyciagnac ten argument 20 lat temu i powtarzac go do dzis bo inaczej to tylko hipokryzja

:riko_hwdp

Szlachta nie pracuje ? Po takij szlachcie jak ty (celowo małą literą ) to mój dziadek na konia wchodził, prostaku .

Bijcie się

:tomaszek02 , nie wykluczam, że Twój dziadek wchodził na konia, to by tłumaczyło Twój koński łeb, ale z pewnością nie było to "po mnie", bo mam normalne preferencje seksualne Zapewne przecinki przed znakami diakrytycznymi są pozostałością szlachectwa.

Nie karmcie trolla

Albo dobra, rzućcie mu coś jeszcze, bo nudna ta sobota

:___green , czemu trolla? Chyba jedyny jestem tu merytoryczny - jednemu nie podoba się mój nick, drugi płacze, że jest biedny i mnie obraża, trzeci wplata mnie w familijne wykolejenia. A wydaje mi się, że rzeczowo opisałem pewne kwestie.

:riko_hwdp czyli generalnie dostrzegasz, że rozdawnictwo nie jest dobre?(złodziejstwo pomijam, bo to z zasady jest złe). Skoro twierdzisz, że dostajesz w 500+ to co sam płacisz, to powiedz, po co Ci pośrednictwo państwa do tego potrzebne, które zabierze połowę? Możnaby po prostu pozwolić ludziom odliczyć te 500 od podatku i bylaby to zachęta do pracy, dla bezrobotnych. Możnaby nawet wprowadzić symetryczna ulgę, również dla pracodawców zatrudniających rodziców. Miałoby to przynajmniej jakiś wymiar promowania pracowitości. Nie widzę powodu, żeby niepracujacychale zdatnych do pracy ludzi wspierać ponad niezbedne do przeżycia minimum.

:riko_hdwp no sorry, ale Twój ostatni komentarz był tak samo merytoryczny jak stereotypowa rozmowa dwóch gimnazjalistów

Aha, czyli napisałem, że nie podoba mi się twój nick? Czy może to twoja interpretacja? Przemyśl to sobie sobie

:yoop , oczywiście, że nie jest dobre, i owszem - państwo nie musi być w tym pośrednikiem. Rzecz w tym, że usprawnienia redystrybucji można przeprowadzić na wielu obszarach państwa, dlatego nie jestem w stanie pojąć w czym 500+ jest takie wyjątkowe. Z wyjątków uczyniono sztandar, patologia to nie mniejszość beneficjentów tylko promil. Czy dlatego, że lepiej można zarządzać drogami, należy wstrzymać ich budowę? A socjal nie spełnia tylko funkcji gospodarczych, to także przeciwdziałanie wykluczeniu. Możesz wierzyć lub nie, ale pieniądze mogą to zmienić.

:___green , przecież nie pozwolę się obrażać jakiemuś centaurowi.

:janekradas , praca to nie korona, nauczyciel i górnik nie idą do pracy z obietnicą, że będą tam pracować zawsze. Nie podobają się nowe warunki to pa. Nie do pomyślenia jest, że dodatkowe pensje dostają osoby, generujące straty (to odnośnie samego górnictwa). Co do dawania i rozdawnictwa - rozumiem. Ale nie rozumiem czemu wspominasz o 500+ a nie o 1234 przypadkach wyłudzania pieniędzy ze skarby państwa. No bo na kilka tysięcy przedsiębiorców, którzy wezmą dotacje/dofinansowanie jakaś część zrobi to tylko po to, żeby wyłudzić kasę i po niedługim czasie zamknąć firmę. To identycznie jak z 500+ - część faktycznie skorzysta a część przewali. Czy fakt, że jeden sposób jest bardziej skomplikowany uspakaja Cię?

:szamano , chodziło mi tylko o to, że odniosłeś się do mojego nicku a nie tego co napisałem, to czy Ci się podoba to nie ma znaczenia, napisałem tylko z emfazą.

Na bezrybiu i riko ryba?

:janekradas , no to pogódźmy się z 500+, bo lex retro non agit a państwo musi być poważne.

Co do nauczycieli to zgodzę się z Tobą, bo tam idzie o oświatę. Ale w przypadku górnictwa to akurat wyglądać powinno inaczej - kopalnia przynosi straty? No to albo likwidujemy, albo pracownicy godzą się na obniżki płac, albo nie i ich zwalniamy. Opcja "zabierzemy podatnikom i będziemy finansować wiecznie nierentowne przedsiębiorstwo" trudno rozpatrywać jako "dotrzymywanie umów". Rynek pracy rządzi się swoimi zasadami, umowa o pracę to nie "prawo".

:riko_hwdp
A ja się cieszę, że ty się cieszysz, że w imieniu swojego niepełnoletniego dziecka zaciągasz na nie ponad 100 000 zł długu. Który jako obywatel będzie spłacało w przyszłości.
Choć z drugiej strony może obywatel podczas swojej pracy zawodowej generuje większy przychód dla Państwa? Tutaj przydała by się dokładna matematyka, a nie z pupy opinie. Bez cyfr żal strzępić język.

:jez_z_lasu , ale sobie to już nie policzyłeś długu za szkołę, studia, leczenie, infrastrukturę? Dobry matematyk z Ciebie A może się nie cieszysz? Pewnie uniesiesz się honorem i oddasz? Pragnę tylko przypomnieć, że to nie dług mojego dziecka a moje realne pieniądze, raptem tylko jakaś ich część.

:riko_hwdp
W zapewnienia nie wierzę i mam je w pupie. Cyfra to cyfra. Nie dym. Tak samo jak Ty nie powinieneś wierzyć, że unoszę się honorem i nie chcę, żebym komukolwiek oprócz rodziców był cokolwiek dłużny. Bo nawet Mikołaj prezentów nie daje za darmo, tylko trzeba trzymać mordę zamkniętą przed rodzicami przez cały rok Nie martw się, swój dług liczę. Dokładnie. Strzeż się jak spłacę swój bo zacznę dokładnie liczyć czyjeś

Interesuje mnie tylko przyszłość ludzi za pięćdziesiąt lat
Jeśli 500+ przyniesie korzyści w tej perspektywie to ok. Jeśli nie...
Argumenty, że wszyscy biorą są z pupy.

A propos - ile sam spłaciłeś długów Gierka? Cieszysz się z tego?

Zasadnicza kwestia jest taka, że każdy ma dług wobec państwa, bo nawet jak zarabia więcej niż pobiera, to dług nadal istnieje i rozkłada się "równomiernie" na całe społeczeństwo. Nieco inaczej jest z kwestią sumienia, tu już można sobie relatywizować.

To co mnie niezmiernie dziwi to właśnie wybiórczość. Przez lata określone grupy społeczne były "faworyzowane" i było okej. Przez lata grupy te nadużywały zaufania państwa i też było okej. Jednak przestało być okej gdy pieniądze dostała szersza część społeczeństwa, która łożyła przez lata na wszystkie przywileje innych grup. Tragedia! Latami obserwowałem jak przejada się moje pieniądze. Nie studiowałem, choć studiowały masy. Moja strata - społeczeństwo potrzebuje "wykształconych". Brali stypendia - okej, muszą za coś żyć, nie każdego zdolnego stać. Brali nie tylko zdolni? Trudno. Brali też zamożni? Szkoda, ale co zrobisz. Nie leczyłem się? Tylko cieszyć się zdrowiem. Ludzie chodzą do lekarzy bez potrzeby? Niech im wyjdzie na zdrowie. Nie brałem dopłat unijnych? Nie jestem rolnikiem. Biorą rolnicy? Dobrze, produkcja ważna rzecz. Biorą tacy, którzy w rzeczywistości niczego nie uprawiają? Trudno. Biorą i zamiast inwestować kupują sobie samochód? Szkoda. Nie doszkalałem się w UP? Nie potrzebowałem. Inni się doszkalali i wyjeżdżali za granicę? Szerokiej drogi. Brali kasę a po niedługim czasie likwidowali firmy? Niech im będzie. Drogi, autostrady, koleje? A niech się Polska rozwija, inwestycja! Czy jeżdżę? Nie, cieszę się że mam do pracy blisko. EURO 2012? Promocja państwa. Czy byłem? Nie.

Po latach płacenia za to wszystko doczekałem się w końcu 500+ i... Patologia! Moje dziecko ma 100.000 długu! Państwo upadnie! Zbankrutuje! Nie starczy na 14! Nie starczy na 13! Nie starczy na kostkę brukową! Nie starczy na kolejny państwowy etacik dla rodziny! Zabraknie na nowe stadiony! Na emerytury nie starczy dla ludzi, którzy przez pół życia albo i całe udawali że pracują! Nie będzie na nic pieniędzy, przeze 500+ i moje dziecko.

Niby wykształceni ludzie jesteście, a mimo to głupi a może naiwni... Przez 20 lat ssaliście państwo w przeróżne sposoby, zadłużaliście je i zadłużały je Wasze rodziny. Nie było problemu. Pojawił się gdy kasa przeszła koło nosa...

:riko_hwdp Widzę, że starasz się dyskutować z bojownikami na racjonalnych zasadach. Aczkolwiek dochodzę do wniosku, że nie warto.
Nie przetłumaczysz im, że patologie to jednak u nas ułamek społeczeństwa korzystającego z 500+.
Nikt nie zastanowi się i nie będzie polemizował we własnej głowie z pokazanymi argumentami. Przecież, one są absolutnie wyciągnięte z jednego punktu widzenia osoby pracującej w sądzie.
Nikt nie patrzy, że w sądach pojawia się najczęściej patologia i nikt nie zastanowi się co ta osoba widzi a widzi najgorsze co może być. To tak jakby pójść na wysypisko śmieci i powiedzieć, że Polska jest okropna wszędzie śmietnisko.
Ja znam inne przykłady, gdzie ten program przyniósł wiele dobrego wśród ludzi aktywnych zawodowo ale niestety zarabiających minimalne stawki.

Nikt się nie zastanawia nad tym, że osoba pracująca w sądzie i sam sąd widząc sytuacje noszące znamiona przestępstwa oszustwa, nie zgłasza do organów ścigania takich sytuacji. A wręcz godzą się z tym nic nie robiąc. Nikt nie dochodzi do wniosku, że jeżeli coś mi się nie podoba szukam ludzi, którym się to również nie podoba i nie zaczynam działać na rzecz zmiany tych złych spraw.