Z prawdziwą satysfakcją oglądałem relację na TVP Info, gdzie sędzia/biegły sądowy przyjechał rozsądzić spór między rodzinami.
Otóż rodzina z chorym dzieckiem (porażenie mózgowe) nie może wchodzić do swojego mieszkania inaczej niż przez okno, bo ich sąsiedzi, właściciele fragmentu działki, która prowadzi do drzwi budynku, postanowili ją ogrodzić i zamknąć na łańcuch. Dodatkowo kreują różne awantury - na czas transmisji jeden z sąsiadów zdążył zaatakować i opluć reportera. Oczywiście odbywa się sprawa sądowa, ale na czas rozstrzygnięcia sąd zdecydował, że przejście ma być drożne. Teraz potwierdził decyzję, dowalił karę za obrazę sądu itd., itd. Fajnie było pooglądać jak się wieśniak pieni z wściekłości.
Przy okazji ładnie przedstawiono kłamstwa całej rodzinki, która zaczęła wymyślać niesamowite historie żeby uzasadnić swoje racje. Wszyscy nieźle pierdolnięci.
I tutaj pytanie - czy to jakiś sport na wsiach jest? Rozrywka? Sam widziałem podobne historie. Lata temu pracując u jednego gościa widziałem jak jego sąsiad wybił kamieniem szybę w koparce, bo twierdził, że najechała oponą na jego pole... Innym razem, jak pomagałem geodecie wytyczyć działkę, wyleciał do mnie jakiś dziad z siekierą, bo "on pamięta jak w tym miejscu z ojcem coś tam zakopali, żeby oznaczyć działkę", a chodziło mu o jakieś 40 cm.
Więc jak to tam u Was na wsiach? Kłócicie się trochę?
Otóż rodzina z chorym dzieckiem (porażenie mózgowe) nie może wchodzić do swojego mieszkania inaczej niż przez okno, bo ich sąsiedzi, właściciele fragmentu działki, która prowadzi do drzwi budynku, postanowili ją ogrodzić i zamknąć na łańcuch. Dodatkowo kreują różne awantury - na czas transmisji jeden z sąsiadów zdążył zaatakować i opluć reportera. Oczywiście odbywa się sprawa sądowa, ale na czas rozstrzygnięcia sąd zdecydował, że przejście ma być drożne. Teraz potwierdził decyzję, dowalił karę za obrazę sądu itd., itd. Fajnie było pooglądać jak się wieśniak pieni z wściekłości.
Przy okazji ładnie przedstawiono kłamstwa całej rodzinki, która zaczęła wymyślać niesamowite historie żeby uzasadnić swoje racje. Wszyscy nieźle pierdolnięci.
I tutaj pytanie - czy to jakiś sport na wsiach jest? Rozrywka? Sam widziałem podobne historie. Lata temu pracując u jednego gościa widziałem jak jego sąsiad wybił kamieniem szybę w koparce, bo twierdził, że najechała oponą na jego pole... Innym razem, jak pomagałem geodecie wytyczyć działkę, wyleciał do mnie jakiś dziad z siekierą, bo "on pamięta jak w tym miejscu z ojcem coś tam zakopali, żeby oznaczyć działkę", a chodziło mu o jakieś 40 cm.
Więc jak to tam u Was na wsiach? Kłócicie się trochę?
Ostatnio edytowany:
2017-02-01 13:32:52